Trwa spór pomiędzy Ministrem Zdrowia a lekarzami skupiającymi się wokół Porozumienia Zielonogórskiego. Część przychodni od nowego roku pozostaje zamknięta. W powiecie brzeskim umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia podpisało 7 placówek medycznych. Tyle samo przychodni nie podpisało kontraktów i pozostają zamknięte.
Pacjenci, którzy korzystali z usług podstawowej opieki medycznej w placówkach, które dotychczas nie porozumiały się z NFZ , mogą skorzystać ze świadczeń w innych, wyznaczonych przychodniach. W powiecie brzeskim funkcjonują cztery takie przychodnie, ale okazuje się, że nie realizują wszystkich usług. Chodzi o obowiązkowe szczepienia ochronne dzieci.
Główny Inspektor Sanitarny, na podstawie art. 17 ust. 11 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, ogłasza Program Szczepień Ochronnych. Pacjenci otrzymują kartę szczepień i zgodnie z terminami są szczepieni (w sumie 10 chorób w zależności od wieku dziecka). Okazuje się, że od nowego roku nie wszyscy mają taką możliwość.
– Przyjmujemy pacjentów, których przychodnie nie podpisały umowy z NFZ, ale nie możemy szczepić dzieci, bo nie posiadamy ich kartotek – mówi pracownik brzeskiej przychodni, która podpisała umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia
– Szczepienia dzieci są najskuteczniejszą metodą ochrony przed groźnymi chorobami zakaźnymi. Można przesunąć termin szczepienia o kilka dni i tak się robi w przypadku, gdy dziecko jest chore. Obecnie sytuacja jest patowa, choć nie wiem, czy można używać takiego określenia, jeśli chodzi o ludzkie zdrowie, ale jeśli Ministerstwo Zdrowia nie dogada się z lekarzami lub nie opracuje jakiegoś wariantu, to mali pacjenci pozostaną narażeni na poważne choroby zakaźne – tłumaczy przedstawiciel PZ
Pracownicy specjalnej infolinii NFZ w Opolu nie potrafili nam dzisiaj odpowiedzieć, gdzie rodzice mogą zaszczepić swoje dzieci w przypadku, gdy ich dotychczasowa przychodnia jest nieczynna.
– Prosimy poczekać do tygodnia czasu, może sytuacja się wyjaśni i będzie można zaszczepić dziecko w dotychczasowej przychodni.
Na wyjaśnienie sytuacji raczej się nie zapowiada. Na stronie internetowej Federacji PZ, możemy znaleźć informację, że jest zupełnie odwrotnie – „Represje na lekarzy, by podpisywali umowy rozpoczęły się w całej Polsce. Takiego działania władz nie było nawet za komuny. To plan „C” Ministra Zdrowia. Pojawiają się także groźby i telefony ze strony urzędników NFZ. Dajemy temu zdecydowany odpór!” – taki komunikat widnieje na stronach PZ
Porozumienie Zielonogórskie zaplanowało na dziś (2.01) konferencję prasową, ale jak mówił nam w rozmowie telefonicznej, przedstawiciel Federacji:
– Czekamy na jakiś sygnał ze strony Ministerstwa Zdrowia, aby wrócić do rozmów, ale na razie wygląda na to, że oni nie chcą z nami rozmawiać. Problemy pacjentów się nawarstwiają, jednak to chyba nie interesuje tamtej strony.
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, rodzice lub prawni opiekunowie są zobowiązani do zaszczepienia dziecka. Realizacja obowiązkowych szczepień może budzić wiele kontrowersji w obecnej sytuacji. Powodem tego są dotychczasowe orzeczenia sądów. Przewidziana kara za brak zaszczepienia dziecka to nawet 3 000zł. Jest to wykroczenie przewidziane art. 115 par. 1 KW. Na razie nie wiadomo, kiedy i gdzie będziemy mogli szczepić nasze pociechy, ale wydaje się, że jednym z rozwiązań może być wybranie karty szczepień dziecka od dotychczasowego lekarza i przeniesienie do innego, który ma podpisaną umowę. Tylko jak uzyskać takie dokumenty z przychodni, która jest zamknięta ? A może nie ma powodów do paniki, wystarczy wierzyć, że nasze dzieci nie złapią wirusa, a sądy będą łaskawe i nie będą nas karać za nieodpowiedzialność ministra i lekarzy. Skargi i wnioski w tej sprawie możemy kierować do Rzecznika Praw Pacjentów, który na dzisiejszej swojej konferencji poinformował, że pierwsze skargi już wpłynęły.