Kadencyjność w samorządach?

0
Reklama

Pomysł ograniczenia kadencyjności przedstawiło opinii publicznej Prawo i Sprawiedliwość. Przedstawiony projekt ustawy zakłada ograniczenie do maksimum dwóch kadencji pełnienie funkcji marszałka, prezydenta miasta, burmistrza, wójta i starosty.
Główne argumenty w tym zakresie to, m.in.: zanik kontroli władzy, która przez lata jej sprawowania na tyle rośnie w siłę, że zdaniem wnioskodawców, iluzoryczna staje się sprawowana nad nią kontrola społeczna. Autorzy projektu uważają, że niekorzystne jest dla społeczności lokalnej to, że szefują tym społecznościom te osoby przez kilka kadencji z rzędu. Niektórzy z posłów uważają, że brak ograniczenia kadencyjności sprawia, iż wiele wartościowych osób, które chciałyby wystartować w wyborach, rezygnuje, wątpiąc, że jest w stanie się przebić ze swoimi pomysłami i pokonać samorządowców, którzy przez lata okopali się na stanowiskach.
Podnoszony jest również fakt, że mamy w kraju coraz więcej przypadków samorządowców, którzy sprawują swe funkcje, mimo że toczą się przeciwko nim prokuratorskie postępowania.
Twórcy ustawy proponują również wprowadzenie przepisów, które uniemożliwiałyby samorządowcom rządzenie zza krat i proponują wprowadzić instytucję zawieszenia prezydenta miasta, burmistrza czy wójta. O zawieszeniu miałaby decydować rada gminy w przypadku, gdy wobec stojącego na czele samorządu zapadłoby prawomocne postanowienie o postawieniu zarzutów w sprawie o przestępstwo popełnione umyślnie, ścigane z oskarżenia publicznego i zagrożone karą pozbawienia wolności
Z propozycją zawieszania w takich sytuacjach w zasadzie się zgadzam, gdyż nie jest normalne, a przede wszystkim etyczne, kierowanie gminą w takich sytuacjach. Można wprawdzie w takich przypadkach dążyć do odwołania z funkcji posądzonego samorządowca, lecz przy zawieszeniu unika się problemu, co zrobić z człowiekiem, który przed sądem udowodni swą niewinność.
Zupełnie inną sprawą jest ograniczenie kadencyjności. W naszym kraju problemem jest to, że wszyscy wszystkich podejrzewają o najgorsze. Musimy zdać sobie sprawę, że nie pogłębimy zaufania do władzy sztucznymi ograniczeniami. To można osiągnąć jedynie przez kontrolę społeczną. Potrzebna jest zatem aktywność obywatelska i przejrzystość podejmowania decyzji. Samorządność polega na tym, że ludzie mają prawo rządzić sami i każda forma i próba ograniczenia swobody w tym zakresie, będzie sprzeczna z duchem demokracji.
Jakie stanowisko zajęły inne partie?
Platforma Obywatelska, ustami wiceprzewodniczącego Klubu Poselskiego – W. Dzikowskiego oświadczyła, że o propozycji PIS można podyskutować. Jednocześnie zaznaczył, że zdania na ten temat wśród polityków jego partii są podzielone.
Negatywnie do pomysłu PIS odnosi się SLD, które ocenia, że przez ostatnie lata samorząd pokazał, iż jest chyba najlepiej wypełniającą swoje zadania częścią Państwa Polskiego. Zdaniem wiceprzewodniczącego Klubu Poselskiego Lewica – T. Kamińskiego: „nie można, jak proponuje PIS, wrzucać do jednego worka świetnych gospodarzy miast, osoby, które pełnią urzędy kilka kadencji z samorządowcami nieudacznikami”.
Ja uważam, że przez mijające lata samorządy pokazały, iż w pełni sprawdziły się założenia samorządowe. Wszyscy są zgodni, że reforma samorządowa zakończyła się sukcesem. Zostało w dużym stopniu odbudowane zaufanie obywateli do władzy publicznej oraz zyskało państwo, ponieważ sprawniejsze stało się zarządzanie krajem. Nie oznacza to jednak, że nie należy dyskutować o tym, co można jeszcze ulepszyć, co można zrobić, by samorządy działały jeszcze lepiej. Istnieje przecież wiele spraw czekających na rozwiązanie. Bardzo ważną jest relacja burmistrz – rada miejska (wójt – rada gminy). Wprowadzone zostały wybory bezpośrednie wójtów/ burmistrzów/ prezydentów miast, a nie wprowadzono stosownych poprawek do obowiązujących ustaw. Tymczasem zmienił się wewnętrzny ustrój gmin, co powinno pociągać za sobą odpowiednie zmiany. W ustawie jest zapis, że rada wyznacza kierunki pracy wójta/burmistrza, ale jak może wyznaczyć, kiedy nie ma żadnego bezpośredniego wpływu na wybory. Powinno się więc ustalić, czym jest wójt/burmistrz, czym jest rada i jakie są ich kompetencje. Obecnie wójt/burmistrz jest praktycznie poza kontrolą zarówno rady, jak i mieszkańców. Inny przykład to konieczność rozróżnienia, czym jest absolutorium, czy otrzymuje się je za wykonanie budżetu, czy jest to ocena prowadzonej polityki?
Dlatego nie uważam, żeby najważniejsza była w tej chwili sprawa kadencyjności wójtów czy burmistrzów. Natomiast zgadzam się z Prezydentem Komorowskim „abyśmy zadbali wspólnie, by sprawy najważniejsze z punktu widzenia przyszłości samorządnej Polski były przedmiotem debaty w zbliżających się wyborach samorządowych”.
Może więc redakcja Panoramy Powiatu Brzeskiego udostępni swoje łamy na potrzeby dyskusji w tym temacie w ramach zbliżającej się kampanii wyborczej?
 

JANUSZ GIL

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

 

Reklama