Władze województwa polskiego chcą zlikwidować aż 20% połączeń kolejowych w regionie. Z przyszłorocznego rozkładu jazdy mają wypaść m.in. kursy z Brzegu do Nysy przez Grodków.
Opolszczyzna przystąpiła do planu restrukturyzacji spółki Przewozy Regionalne, której przez najbliższych 5 lat będzie dopłacała do kursowania pociągów 36 mln złotych rocznie. Jednak pieniędzy nie wystarczyło na tyle, aby zapewnić bieżącą ofertę przewozową w kolejnym rozkładzie jazdy, który wejdzie w życie już 20 grudnia tego roku.
Za przystąpienie do planu restrukturyzacji Przewozów Regionalnych największą cenę zapłacą podróżni. W przyszłym rozkładzie jazdy ma zniknąć aż 20% połączeń. Zmiany uderzą, w co najmniej 4 tysiące podróżnych, którzy wkrótce będą mieli problem z dojazdem do pracy czy na studia. Należy zaznaczyć, że na wielu trasach innego alternatywnego środka transportu nie ma.
Cięcia mają być na następujących liniach kolejowych: Opole – Jelcz-Laskowice, Kępno – Kluczbork, Wieluń Dąbrowa – Tarnowskie Góry, Nysa – Brzeg, Opole – Strzelce Opolskie – Gliwice, Opole – Kędzierzyn-Koźle, Opole – Wrocław, Kędzierzyn-Koźle – Wrocław, Kluczbork – Opole, Kluczbork – Wrocław oraz Nysa – Kędzierzyn-Koźle.
Największe komplikacje nastąpią jednak na trasach Nysa – Brzeg przez Grodków oraz Nysa – Kędzierzyn-Koźle przez Prudnik. Na tych dwóch szlakach władze chcą zlikwidować łącznie aż 14 pociągów kursujących w ciągu dnia.
Podróżni, stowarzyszenia czy miłośnicy kolei nie godzą się na wprowadzenie tych drastycznych zmian, które znacząco wpłyną na pogorszenie oferty edukacyjnej i przyczynią się do zwiększenie bezrobocia w regionie oraz zahamują rozwój małych miast.
Na stronie internetowej www.petycje.pl przez miesiąc można podpisywać i komentować dokument, który następnie zostanie dostarczony do Urzędu Marszałkowskiego w Opolu. Dokument można znaleźć wyszukując go pod numerem 11374.
Również związki zawodowe działające w Przewozach Regionalnych protestują, które zapowiedziały, że w dniu 29 czerwca nie będą jeździć żadne pociągi tego przewoźnika. Jeśli nie dojdzie do kompromisu pomiędzy przewoźnikiem, samorządami i stroną społeczną, wówczas czeka nas długoterminowy chaos na kolei, na czym najbardziej ucierpią podróżni. Do tematu będziemy jeszcze wracać.
DK (OKOK)
fot. materiały prasowe DK