W obronie radia

0
komarzyski_www.jpg
Reklama

W ostatnim czasie, w naszej ojczyźnie, po raz kolejny rozgorzała publiczna dyskusja na temat pewnego radia.Z jednej strony słyszy się, że jest ono dobre i pożyteczne, z drugiej strony, że złe i szkodliwe.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Ja wyznaję zasadę, że prawdy szuka się u źródła, dlatego w poprzednią niedzielę, choć nie noszę moherowego beretu i mam niewiele ponad dwadzieścia lat, wraz z setkami tysięcy rodaków, postanowiłem wybrać się na XIX Pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja. Odbywała się ona w duchowej stolicy Polski, na Jasnej Górze w Częstochowie. Od razu, pomyślałem więc, gdzież ten rozłam w Kościele Katolickim, o którym głośno donoszą ludzie złej woli, skoro w pielgrzymce uczestniczy kilkunastu biskupów, a Mszę Świętą, stanowiącą jej główny punkt, odprawia wieloletni sekretarz Jana Pawła II ks. abp Mieczysław Mokrzycki. Ten sam, który za chwilę w porywającej homilii, dziękując katolickiej rozgłośni za jej dokonania w sferze ewangelizacyjnej, za codzienną Mszę, modlitwę, za katechezę płynącą nie tylko w różne strony Polski, ale i na inne kontynenty, nie omieszkał zaakcentować zupełnie innej kwestii. Powiedział, że wbrew temu, co próbuje się dziś wmówić Polakom, wszyscy mają prawo, a nawet są zobowiązani do uczestnictwa w polityce, ponieważ polityka to udział w życiu swojego narodu i nic w tym złego, że Radio Maryja to umożliwia. Wszystko, co robimy ma wymiar polityczny, a polityki nie uprawia ten, kto nie żyje, bowiem każda wypowiedź publiczna, jest zarazem wypowiedzią polityczną. Jeśli natomiast system, lub grupa ludzi chce uniemożliwić lub ograniczyć innym swobodne wypowiadanie tego, co uznają za ważne i pożyteczne dla życia publicznego, to taką postawę nazywamy totalitaryzmem – ostrzegł hierarcha, nawiązując do znanych słów Jana Pawła II, który mówił, że demokracja pozbawiona podstawowych wartości, prędzej czy później przerodzi się w totalitaryzm. W demokracji ateńskiej – niedościgłym wzorze dla obecnych systemów władzy, politykiem był każdy człowiek, który uczestniczył w życiu polis, czyli swojego państwa. Osobę, która ograniczała się wyłącznie do spraw prywatnych, Grecy nazywali mianem „idioty” – przypomniał hierarcha. Wyraził przy tym brak zrozumienia dla tego, że w polskiej demokracji, szacunek do człowieka ma być uzależniony od rodzaju beretu, jaki nosi. W pielgrzymce uczestniczyli członkowie stowarzyszenia Solidarni 2010, z Jarosławem Kaczyńskim na czele, którzy przekazali do Sanktuarium na Jasnej Górze tablicę pamiątkową tę, którą władze rosyjskie pod osłoną nocy, usunęły z miejsca katastrofy Smoleńskiej, w przeddzień jej pierwszej rocznicy. Choć sama pielgrzymka przebiegła w niezwykłym spokoju, serdecznej atmosferze i w przepięknej aurze, to w drodze do Częstochowy, gdy setki autokarów i samochodów podążało na Jasną Górę, nad Polską gromadziły się ciemne chmury, padało i grzmiało. Nawiązał do tego Ojciec Prowincjał Zgromadzenia Redemptorystów mówiąc, że Radio Maryja, do tych chmur i grzmotów jest już przyzwyczajone. I należy pamiętać, że po każdej burzy zawsze wychodzi słońce. Rozumiejąc doskonale metaforę Redemptorysty pomyślałem, cóż w tym Radiu jest takiego, że wzbudza ono takie emocje? A może odpowiedź kryje się w tym, któż te emocje generuje i stale podgrzewa? Dlaczego, pierwszą i „najważniejszą” informacją, jaka dotarła do mnie po powrocie z pielgrzymki, było rzekome pobicie dziennikarki Polsatu? Gdyby pobił Ją sam Ojciec Dyrektor, sprawa byłaby jakby oczywista? Ale kiedy zrobił to podstawiony, albo skutecznie sprowokowany pielgrzym, dla mnie jest to nikczemną manipulacją, służącą wyłącznie temu, by stworzyć negatywny obraz całej pielgrzymki i przypominającą faszystowskie metody, wzorowane na Prowokacji Gliwickiej z 1939 roku. Otóż kampania nienawiści w tym nieustanna nagonka na Radio Maryja i Ojca Tadeusza Rydzyka, ma miejsce praktycznie od czasu powstania tej rozgłośni. Wiele wskazuje na to, że głównymi pionierami tej krucjaty, są polscy miliarderzy Mariusz Walter i Zygmunt Solarz-Żak. Tych dwóch Panów łączy bardzo wiele. Obaj są najbogatszymi ludźmi w Polsce, obaj zdradzali Polskę w czasach PRL-u, jeden jako członek PZPR, desygnowany przez Jerzego Urbana, na głównego konsultanta w zespole ds. "czarnej propagandy" mającym poprawić wizerunek służb: SB, MO, ZOMO, drugi jako agent Departamentu I-go Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL pod pseudonimem „Zeg”. Obaj Panowie posiadają też potężne narzędzia do walki z niewygodnym radiem, pierwszy telewizję TVN, drugi telewizję Polsat. Sposób zwalczania jest bardzo prosty, wystarczy manipulować, ośmieszać, obrzydzać i ukazywać radio w jak najgorszym świetle, jako największy obciach. Majątek jednego z panów, wynosi 7,2 mld. zł, czyli dla zobrazowania powiem tylko, że byłby on w stanie utrzymać nasze piękne miasto przez 72 lata przy obecnym, rocznym budżecie stu milionów złotych. Mówi się jednak, że to Ojciec Rydzyk posiada potężne imperium. Dlaczego akurat Radio Maryja jest tak niewygodne dla pewnych grup społecznych? A to dlatego, że nie boi się ono mówić prawdy w kwestiach dotyczących naszego życia społeczno, polityczno – gospodarczego, o kulisach obalenia w naszym kraju komunizmu, procesu który niósł za sobą nie tylko te dobre, ale też niestety i złe konsekwencje, kiedy ludzie głęboko zakorzenieni w zdradzieckim aparacie PRL-u, doskonale odnaleźli się w wolnej Polsce i dorobili się jej kosztem potężnych majątków. Często Ci, którzy walczyli o wolną Polskę, całe swoje życie przeżyli w ubóstwie, czego doskonałym przykładem jest matka Solidarności śp. Anna Walentynowicz, która nawiasem mówiąc od początku istnienia radia, zawsze je wspierała. Radio Maryja nie bało się mówić o rabunkowej prywatyzacji polskiego dobra, o jego rozkradaniu przez ludzi, którzy mogli tak działać w zamian za aksamitne przekazanie i rozliczenie władzy w 1989 roku. W radiu otwarcie mówi się o sprawach trudnych i bolesnych, o niedoskonałości polskiej demokracji, w której to na przykład gen. Jaruzelski, autor niejednej zbrodni przeciwko narodowi polskiemu, jest zapraszany na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, by doradzać obecnemu Prezydentowi. W tym samym czasie, Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro, którzy chcieli swego czasu rozliczyć autorów największych afer, chce się postawić przed Trybunałem Stanu. Trybunałem, przed którym nie stanęli nawet najwięksi przestępcy wywodzący się z kręgów poprzednich i obecnych władz. Spodziewam się, że atak na Radio Maryja będzie coraz większy, ponieważ, mówi ono coraz odważniej i głośniej. Powstały przy nim, telewizja, dwie fundacje, wyższa uczelnia, ogólnopolski dziennik i wiele innych dzieł, a wszystko to istnieje dzięki wsparciu ludzi dobrej woli. Radio Maryja posiada ogromne zaplecze przychylnych mu, wybitnych profesorów, czego nie mają zwyczaju ujawniać komercyjne media. To radio jest środkiem społecznego komunikowania, gdzie w przeciwieństwie do środków masowego przekazu, każdy na jego antenie może zabrać głos. Podczas pielgrzymki ojciec Tadeusz Rydzyk wyznał, że marzy, aby Polacy zaczęli rozmawiać na argumenty. Fenomenem radia jest, bowiem to, że najwięcej złego mogą o nim powiedzieć Ci, którzy go nigdy nie słyszeli. Dla nich polecam cytat Jana Pawła II, największego polskiego autorytetu, który mówił „Ja Panu Bogu dziękuję codziennie za to, że jest w Polsce takie radio, co się nazywa Radio Maryja.”
Wojciech Komarzyński

 RADIO_MARYJA_2.PNG

Reklama