Festyny pod specjalnym nadzorem

0
Reklama

Festyn, dożynki, impreza szkolna, przedszkolna to zawsze doskonała okazja do tego, by podreperować konto organizatora , którym jakże często jest Ochotnicza Straż Pożarna, Koło Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszenia, Rady Rodziców. Festyn, dożynki, impreza szkolna, przedszkolna to zawsze doskonała okazja do tego, by podreperować konto organizatora , którym jakże często jest Ochotnicza Straż Pożarna, Koło Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszenia, Rady Rodziców.
Organizuje się wtedy stoiska gastronomiczne w postaci grilla, sprzedaje ciasta, napoje, pierogi, bigos, tradycyjną już grochówkę. Często do tego dochodzi loteria fantowa, w której w zależności jakich obeszło się sponsorów można wygrać wszelkie drobiazgi aż po  królika, indyka, czasem prosiaka, rower, sprzęt AGD .
Wszystko to służy potem temu aby np. szkołę czy przedszkole doposażyć w coś, na co od lat nie ma i nie będzie pieniędzy z budżetu.
Koła gospodyń wyposażają swoje świetlicowe kuchnie w niezbędne naczynia , komplety sztućców, doposażenia wiejski plac zabaw w kolejną  huśtawkę, malują przystanki, urządzają wiejskie rabaty.
Ktoś powie ależ my to wszystko wiemy, że tak było, że tak jest ale … okazuje się , że wszystko wskazuje na to, że już tak nie będzie!
Dlaczego ? A no dlatego, że jak donosi Olsztyński Oddział Gazety Wyborczej na organizowane w miejscowości Biesów koło Biskupca , gdzie odbywała się V Warmińska Uczta Pierogowa przygotowana przez miejscowe Forum Kobiet wkroczyli ubrani w czarne służbowe mundury funkcjonariusze Urzędu Kontroli Skarbowej  oraz Izby Celnej.
Funkcjonariusze dokonali przesłuchań organizatorów odnośnie posiadania odpowiednich zgłoszeń oraz kas fiskalnych a trakcie sprzedaży.
Okazało się, że strażacy za brak kasy fiskalnej przy sprzedawaniu piwa otrzymali mandat w wysokości 500 zł. Izba Celna wyjaśnia fakt jak można było przeprowadzać loterię fantową bez określonego zezwolenia.
Wymienione służby dokonały wcześniej kontroli w trakcie Dniach Olsztyna, dniach Szczytna, Dniach Olsztynka,oraz obchody rocznicy bitwy na Polach Grunwaldzkich.
Jak się okazuje nic to, że imprezy organizowane są na szczytne cele(patrz wyżej), że organizatorzy od początku do końca pracują na nich jak wolontariusze i że dzięki takim przedsięwzięciom odciążane są budżety wielu wójtów, burmistrzów a  przy okazji integruje się wspaniale środowisko, realizowanych jest wiele inicjatyw społecznych.
Fiskus działając poprzez swoich niezwykle sumiennych, żeby nie powiedzieć nadgorliwych funkcjonariuszy szuka kasy w miejscach dotąd zupełnie egzotycznych. Traktuje przy tym organizatorów czasem zupełnie nieświadomych uchybień jak naciągaczy i przestępców.
To doskonała droga i sposób na to aby wybić ludziom z głowy wszelką aktywność społeczną, działalność na rzecz swojego środowiska. W dobie, kiedy budżety sołectw, gmin szerokim łukiem omijają listę potrzeb różnych małych społeczności takie tłamszenie aktywności przez obciążanie drobnych acz istotnych dla organizatorów  kwot podatkiem (haraczem) jest zupełnie nie na miejscu.
Jeśli tak każą  i stanowią przepisy i zrównują pod tym względem organizatorów festynów z firmami handlowymi, restauratorami, zawodowymi wystawcami, to coś z tym trzeba zrobić.
Kwoty pozyskane w ten sposób z pewnością nie  uratują budżetu Ministra Finansów  a  społeczne ich znaczenie jest ogromne. Można stłamsić wiele społecznej aktywności i sprawić, że ci, którym do tej pory jeszcze się cokolwiek chciało zostaną w domu w kapciach przed telewizorem i dadzą sobie spokój  z taką działalnością.
Obłożenie takiej imprezy opłatami już bez tego jest ogromne . Należy opłacić zezwolenie na prowadzenie sprzedaży piwa, należy opłacić firmę ochroniarską, odprowadzić kwotę na Zaiks (jeśli to impreza z odtwarzanych płyt), zapłacić za zespół, powiadomić policję, uzyskać zgodę od wójta lub burmistrza, opłacić zespół grający,(lub DJ) i na dodatek załatwić sobie ( to akurat za darmo) to, co jest nieprzewidywalne , czyli pogodę !
Sezon festynów, imprez dożynkowych jest w pełni. Skarbówka działa i jeśli gdziekolwiek ktoś czegoś nie dopatrzył i przy jakimś grillu, stoisku z grochówką nie będzie mieć kasy fiskalnej , powinien się raczej spodziewać wszystkiego tego, co zdarzyło się tych wakacji w Biesowie na Warmii.
Może warto by wszystkich kandydatów na posłów, czy senatorów w trakcie spotkań przedwyborczych zobligować do tego, aby zechcieli przeprowadzić przez Wysoką Izbę przepisy, które  zlikwidują sięganie po kasę od organizatorów imprez środowiskowych.
J.Rzepkowski
 

Reklama