Dlaczego warto zagłosować na Dariusza Byczkowskiego?

0
Byczkowski_Dariusz_3__1600x1200_.jpg
Reklama

Kilkanaście dni temu napisałem tekst pod tytułem „Nie zmarnuj głosu. Oddaj go na Byczkowskiego”. Nie sądziłem, że wzbudzi tak duży odzew.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Nie spodziewałem się, że spowoduje autentyczną dyskusję wśród czytelników naszej gazety. Nie przypuszczałem również, że spowoduje aż takie kontrowersje. Zadzwoniła do mnie np. jedna z naszych czytelniczek i wprost zapytała: – Panie Kowalczyk, czy to nie jest obłuda? Wzywa pan do głosowania na człowieka, który kandyduje z PiS-u. Argumentuje pan dość logicznie, ale sam przyznaje, że nie jest zwolennikiem tej partii. No właśnie… Czy to nie jest obłuda?
Droga Czytelniczko, to ja też zapytam! Czy nie jest obłudą sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, my –  prawie 40 milionów Polaków?! Mamy oto stworzony przez media ogólnokrajowe niby prosty wybór. Albo Tusk, albo Kaczyński. Nie ma tak naprawdę innej alternatywy. Z telewizji, z Internetu, z radia codziennie słyszymy masę frazesów. Jak to będzie pięknie, jak to  wszystko się pozmienia! Piękne hasła i wspaniałe wizje. Nic jednak z tego nie wynika. Normalny człowiek, słuchając tego bełkotu dochodzi do prostego wniosku: NIC KOMPLETNIE Z TEGO NIE ROZUMIEM.  Dwaj główni pretendenci, nie ważne z czyjej winy, nawet nie potrafią się umówić na debatę.  Premierem naszego kraju zostanie albo jeden albo drugi. Głosujemy oczywiście na Iksińskiego albo na Iksińską, wybieramy z różnych list wyborczych, na których mamy po kilkunastu kandydatów. Oprócz ich wyretuszowanych zdjęć i haseł na ulotkach czy plakatach, nie wiemy nic. Kompletnie ich nie znamy! To nie jest obłuda!? Dlaczego ja, chcąc zagłosować na przykład na PO, musiałbym 9 października (bo kompletnie nie wiem dlaczego, miałbym kogokolwiek innego z tej listy wybierać)  poprzeć jej lidera w województwie, czyli Leszka Korzeniowskiego. Za wygląd? Za hasło? A może za to, co zrobił dla naszego powiatu? Za to, jak często interpelował w sejmie za naszymi sprawami? A może za to, że już od dwóch kadencji nawet biura poselskiego w naszym mieście nie otworzył? To nie jest obłuda!? Zapytam też, dlaczego ja, chcąc zagłosować na PiS, musiałbym 9 października skreślać Jerzego Żyżyńskiego? Tu nawet więcej pytań nie muszę zadawać. Konia z rzędem temu, kto w naszym powiecie, zapytany o tego kandydata, cokolwiek na jego temat powie! I to nie jest obłuda!? I co mam zrobić? Nie iść na wybory? To przecież nasz obowiązek! Dlatego mam alternatywę. Zagłosuję na osobę. Nie na partię. Na kogoś, kogo znam z jego dokonań i osiągnięć w życiu publicznym na rzecz naszej lokalnej, powiatowej społeczności. Zagłosuję na Byczkowskiego!!! Bez względu na to, że pewnie w życiu nie zagłosowałbym na jego partię
No dobra – powie zwolennik innej partii niż PiS na przykład PO – zaraz, zaraz, ale głosując na Byczkowskiego oddaję głos na PiS, na Kaczyńskiego. Przecież każdy głos się liczy! Mój jeden głos zdecyduje, że naszym krajem rządzić będzie kto inny, niż Tusk! Nie ma mowy! No, właśnie? Czy tak jest w rzeczywistości? Popatrzmy na ostatnie wybory parlamentarne. Załóżmy – co, oczywiście niemożliwe – że wszyscy mieszkańcy naszego powiatu głosują na Byczkowskiego. W 2007 roku w wyborach parlamentarnych głosowało w naszym powiecie ponad 35000 osób. W całym kraju ponad 16 milionów. Nasz głos, całego powiatu, wszystkich wyborców którzy poszli wówczas do głosowania to w skali kraju zaledwie 0,2 (2 dziesiąte) procenta. Piętnaście razy mniej niż w badaniach sondażowych wynosi błąd statystyczny! Nigdy, nawet jeśli, jak jeden mąż, wszyscy zagłosujemy na jakąś opcję polityczną, nie będziemy mieli wpływu na wynik wyborów. Będziemy jednak mieli wpływ na to, kto zostanie posłem z naszego regionu. Będziemy decydować, czy nas w sejmie będzie reprezentował jakiś ktoś z Praszki, czy jakaś facet z warszawki. A może jakaś kobita z Namysłowa czy Prudnika!? Ja wolę, żeby Brzeg, Grodków, Lewin, Lubszę, Skarbimierz czy Olszankę były reprezentowane przez kogoś od nas. Kogoś, kto będzie dbał o nasze sprawy. Będzie chodził od drzwi do drzwi i spróbuje działać dla dobra naszego powiatu. Będzie, oczywiście, „trybikiem” w wielkiej politycznej machinie, ale bardziej niż o interesach swojej partii, będzie pamiętał o sprawach naszego powiatu. Takim kimś, według mnie, jest Byczkowski. Dlatego 9 października będę głosować na niego. Do tego namawiam też wszystkich mieszkańców naszego powiatu. Głosujcie na Byczkowskiego! Pochodzi z naszego regionu. Jest jednym z nas, mieszkańcem naszego powiatu. Z pewnością najlepiej zadba o nasze sprawy. PK

 

Reklama