3 lata Herbaciarni

0
3_lata_herbaciarni.jpg
Reklama

Pewien znany fizyk rzekł kiedyś, że czas jest względny. Pytany o to czym jest czas rzekł błyskotliwie, że czymś co pokazują zegary. 8.11.2011 r. wybiła 3-cia rocznica otwarcia Niezależnego Ośrodka Kultury „Herbaciarnia”, choć, ponieważ wielu twierdzi, że posiada on duszę, być może trafniej byłoby stwierdzić: „3-cia rocznica urodzin”. Gdyby ów znany fizyk odwiedził kiedyś to miejsce z pewnością zyskał by dodatkowe argumenty dla swej teorii względności. Bezwzględny mechaniczny czasomierz wskazuje bez wątpienia cyfrę o dwóch wypukłościach, jednak subiektywne doznania bywalców ośrodka mogą być zgoła inne. Tam gdzie zagości kapryśna aczkolwiek pełna tajemniczego uroku dama zwana kulturą, pan czas odchodzi od zmysłów i ulega magii, w której chwila i wieczność zdają się być tym samym. Jedni mogą być zaskoczeni, że to już 3 lata, innym może wydawać się, że „Herbaciarnia” była tu niemal od zawsze. Pewne jest, iż niepostrzeżenie wrosła w to wiekowe miasto, zapuściła w nim swe pokrętne korzenie i niczym egzotyczny kwiat kusi mieszkańców wonią „czegoś innego”, niebanalnego i intrygującego. Lokal utrzymany w stylu kolonialnym oferuje dziesiątki smaków herbat, trochę ciast i zakąsek. Przewiduje także co nieco dla klientów, którzy lubią coś z procentem jak piwo czy wino. Nie skaził się nigdy wonią tytoniowego dymu, gdyż chyba jako pierwszy w Brzegu odznaczył się bezwzględnym zakazem palenia. Powietrze przenika zazwyczaj specyficzna mieszanka zapachów kadzideł, ziół i przypraw, delikatna i nie dusząca. W wystroju wnętrza uwagę zwraca niejednolite umeblowanie, nagromadzenie rozmaitych przedmiotów, które częstokroć straciły wartość użytkową lecz wciąż emanują specyficznym urokiem znanym ze starych bibliotek czy wiekowych kamienic. Szczypta orientu w postaci uwieszonych u sufitu buddyjskich flag modlitewnych zdradza, że nie tylko pani kultura ale także jej matka duchowość znalazły tu dla siebie przyjazny kącik – „Coś dla ciała i coś dla ducha” jak głosi hasło reklamujące ośrodek. Kto regularnie zerka na słupy ogłoszeniowe wie, jak bardzo „Herbaciarnia” ożywiła rzeczywistość kulturalną i duchową Brzegu. Pojawiające się plakaty zapraszają na koncerty, seanse filmowe, niebanalne wykłady czy intrygujące pokazy. Uczestnicy tych wydarzeniach z pewnością wyszli bogatsi o jakieś doświadczenie czy wiedzę. Choć serwowane przez ośrodek posiłki sycące duszę wymykają się z komercyjnych szufladek i niejednokrotnie do lekkostrawnych nie należą, nierzadko pokazują, że mniej okrzesane rejony sztuki także mogą być świetnym przyczynkiem do spontanicznej zabawy i żywego przeżywania. Widok ludzi, którzy powstają podczas koncertów od stolików by oddać się tanecznym pląsom to tutaj wcale nie rzadkość. Przyjęło się, że repertuar występów muzycznych zdominowały gatunki jak reggae, jazz, poezja śpiewana, muzyka afrykańska oraz rozmaite odmiany rocka ale zdarzały się także koncerty muzyki, której nigdzie indziej posłuchać nie można gdy muzycy prezentowali swoje umiejętności korzystając z instrumentów etnicznych czy własnych, wydających dźwięki, wynalazków. Serce „Herbaciarni” bije szczególnie mocno w trakcie corocznej imprezy Buskerbus, kiedy to na deskach sceny lokalu goszczą barwni artyści uliczni z całego świata. Swój niepowtarzalny smak mają także dni poświęcone rozmaitym obcym kulturom, podczas których możemy ich niejako doświadczyć na żywo w całej palecie egzotycznych barw. Ośrodek upodobały sobie rozmaite grupy jak Stowarzyszenie Żywych Poetów, tancerze tanga czy brzescy podróżnicy. Otwarta formuła „Herbaciarni” sprawia, że mogą oni organizować tu swoje własne imprezy i pokazy. W chwilach spokojniejszego oddechu i odpoczynku lokal okazuje się szczególnie przyjazny dla miłośników książki czy uczniów, którzy znajdują w jego wnętrzu miejsce do lektury czy nauki. Tutejsza atmosfera spowalnia bieg czasu, uspokaja myśli.
Pozostaje życzyć by NOK „Herbaciarnia” istniał jeszcze przez wiele kolejnych lat skutecznie generując dalsze intrygujące zawirowania czasoprzestrzeni i sycąc duszę eterycznym posiłkiem mniej znanego oblicza kultury. Za dotychczasowe 3 lata wypada podziękować całemu zespołowi odpowiedzialnemu za zasianie intrygującego ziarna i dalszą ofiarną uprawę tej dość egzotycznej rośliny, która jak widać świetnie przyjęła się w lokalnym krajobrazie. Szczególne podziękowania należą się dwóm głównym filarom, na których oparł się pomysł i realizacja ośrodka: Arkadiusza Curzytka i Ewy Kowalczak. tk

Reklama