Okiem małpy w czerwonym

0
Reklama

Żal po stracie…
Ze specjalną dedykacją dla byłych przewodniczących.

Wielkieś mi uczyniło pustki…
Też w portfelu moim,
Moje Drogie Prezydium,
Tym zniknieniem swoim.
Byłem przewodniczącym,
A ja zastępcą byłem
Tyleż przecie o tobie, władzo,
Przez ostatnie lata śniłem…

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Miałem wizje i plany
Tak daleko idące,
Miałem przecież marzenia,
Jako rzeka płynące

Byłem blisko sławy progów,
Miałem w ręku władzę,
Mogłem mówić i mówić.
Jak ja teraz sobie z tym poradzę?

Chciałem zostać burmistrzem,
A ja szefem szefów i Rady,
Chciałem być wszystkim dla wszystkich,
Ech… nie daję rady.

Łza się kręci w mym oku.
W moim też – mój przyjacielu.
Teraz biedni siedzimy,
Wśród tych, których wielu.

Nie możemy już z góry na nich
Spojrzeć z pomarszczonym czołem,
Mamy teraz być cicho,
I siedzieć pokornie za rajcowskim stołem

Przeżyjemy to jakoś, mój ty przyjacielu.
A pewnie, w końcu jest nas wielu!
Ja i ty, Ty i ja! I kto z nami?
Nikt? Czyżbyśmy zostawali sami?….

Dziennikarzyna

PS. Faktycznie, łza się mokra w oku kręci, kiedy myślę, jaki żal, jaki ból, jaką stratę przysporzyła utrata stołków naszym eks-przewodniczącym. Stąd dla nich wiersz, tworzony z wielkim potem na czole, z rozedrganym sercem, z łkającą duszą….biednego, uczuciowego, wrażliwego na cudze nieszczęście – Dziennikarzyny. Ciężko się bowiem odnaleźć po takiej stracie. Dobrze, że jest was dwóch – możecie się wspierać nawzajem. Ale pamiętajcie, że jest ktoś, kto myślą jest blisko was, ktoś, dla kogo jesteście szczególnie drodzy i bliscy jego sercu.
Ktoś, kto będzie zawsze śledził wasze czyny, aby was móc zmotywować słowem do dalszych równie efektownych wystąpień i przemówień. To ja – Dziennikarzyna, z niskiej półki. Trzymajcie się, chłopaki!

Reklama