Czad zabija po cichu. Zbyt szczelne okna i mała ilość przewodów wentylacyjnych mogą być przyczyną tragedii

3
Reklama

W ciągu ostatniego tygodnia strażacy z powiatu brzeskiego odnotowali pięć zgłoszeń związanych z nieprawidłową wentylacją naszych mieszkań. Statystyki ogólnopolskie są nieubłagalne i – jak wynika z danych zebranych przez Państwową Straż Pożarną – tylko przez pierwsze 12 dni tego roku tlenek węgla zabił 16 osób, a 518 uległo poważnemu zatruciu.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Tlenek węgla jest gazem bezbarwnym, bezwonnym, niezależnie od naszego wzroku czy węchu – nie zobaczymy go i nie poczujemy. To wysoce toksyczna substancja, która po wniknięciu do organizmu człowieka może spowodować w nim poważne zmiany, a nawet doprowadzić do śmierci. Czad, czyli „cichy morderca”, powstaje w wyniku nieprawidłowego spalania wszystkich rodzajów paliw.

– Ludzie coraz częściej montują szczelne okna, chcąc zachować jak najmniejszą stratę ciepła, ale to powoduje, że do pomieszczenia nie jest dostarczana odpowiednia ilość tlenu potrzebnego do prawidłowego spalania paliwa w kotle grzewczym i w konsekwencji dochodzi do gromadzenia się tlenku węgla – tłumaczy Dariusz Kulawinek, oficer prasowy KP PSP w Brzegu.

Brak tzw. nawietrzników w oknach, to nie jedyna przyczyna zaczadzeń. Zdarzają się przypadki, gdzie lokatorzy, w celu zachowania ciepła, zasłaniają kratki wentylacyjne. Ten często powtarzany błąd może prowadzić do śmiertelnych konsekwencji. Kolejny czynnik, który może doprowadzić do tragedii, to zbyt mała ilość kominów w stosunku do ilości mieszkań i urządzeń grzewczych.

– Zdarza się tak, że w budynkach wielorodzinnych jest np. 10 mieszkań  a kominów tylko 5. Wówczas taki kanał wentylacyjny jest wspólny dla mieszkań znajdujących się na różnych kondygnacjach. Wystarczy, że jedno takie mieszkanie jest zbyt szczelne i do tragedii może dojść u sąsiada – wyjaśnia st. kpt. Dariusz Kulawinek.

Aby zredukować ryzyko występowania niebezpiecznych sytuacji, przede wszystkim nie wolno zasłaniać kratek wentylacyjnych. Należy również rozszczelnić okna poprzez montaż nawietrzników oraz sprawdzić swój system wentylacji. W tym celu będzie potrzebny mistrz kominiarstwa. Warto wezwać niezależnego kominiarza, a nie tego, który wykonuje usługi na zlecenie danej spółdzielni mieszkaniowej lub innego administratora budynku.

Przestrzeganie powyższych zaleceń pozwala zminimalizować ryzyko emisji tlenku węgla. Jednak w celu zapewnienia domownikom kompleksowej ochrony przed zaczadzeniem możemy zamontować czujnik tlenku węgla.

– W momencie przekroczenia dopuszczalnej wartości tlenku węgla, czujnik zaalarmuje mieszkańców głośnym sygnałem. To nie są drogie urządzenia i warto coś takiego zainstalować w swoim domu, ale należy zaznaczyć, że czujnik tlenku węgla poinformuje tylko o wystąpieniu niebezpieczeństwa, jednak nie wskaże bezpośredniej przyczyny i nie usunie źródła zagrożenia – podsumowuje nasz rozmówca z brzeskiej straży pożarnej.

Aby dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo domowników, można zakupić kocioł grzewczy z zamkniętą komorą spalania. Tego typu urządzenie jest dużo droższe od pieca atmosferycznego, ale posiada jeden przewód spalinowy z czerpią powietrza znajdującą się na zewnątrz budynku. Producenci nowoczesnych pieców zapewniają, że kotły z zamkniętą komorą spalania są całkowicie bezpieczne ze względu na hermetyczną konstrukcję komory, w której dochodzi do procesu spalania i gromadzenia się trujących gazów.

Reklama