Legenda brzeska o zuchwałej Hance

13
Reklama

Autorem legendy jest Bartosz Lukas, uczeń klasy VI Publicznej Szkoły Podstawowej nr 8 w Brzegu. Praca konkursowa zgłoszona została do Ogólnopolskiego Konkursu Czytelniczego „Między nami czytelnikami”


Pewnej deszczowej nocy, wiosną 1704r., kiedy w mieście panowała austriacka dynastia Habsburgów, a mieszkańcy dawno przestali opłakiwać ostatniego piastowskiego księcia Jerzego IV Wilhelma, zmarłego niespełna 30 lat wcześniej, zdarzyła się niezwykła i mrożąca krew w żyłach historia.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Na obrzeżach miasta, w pobliżu Bramy Opolskiej, która przez przedmieście Nowe Domy prowadziła do Opola, mieszkała piękna dziewczyna o imieniu Hanka. Miała brązowe włosy, płonące zielenią oczy i czerwone jak ogień usta. Rodzice o niej mówili, że jest uparta jak wół, a ona się tylko z tego śmiała i powtarzała: „Taka jestem, jaką mnie Bóg stworzył” i dalej robiła swoje. Oj, uparte to było dziewczę, co niejednemu chłopakowi w głowie potrafiła zawrócić.

Tego wieczora, w karczmie – winiarni w Czarnej Kamienicy na rynku w Brzegu, Hanka rozmawiała z miejskim katem. Kat przechwalał się, że jest bardziej odważny od dziewczynki i niczego się nie lęka. Hanka mu racji nie przyznała i wtedy mężczyzna rzekł:

– Skoro takaś odważna, przynieś mi zaraz waćpanna rękawicę, którą przez zapomnienie zostawiłem w szubienicy.

– A myślałby kto, że nie pójdę, że się strachów boję! O niedoczekanie wasze! – wykrzyknęła dziewczyna i przyjęła wyzwanie kata.

Miejska szubienica znajdowała się tuż przy rzece Odrze, za murami miasta. Była budynkiem bez żadnych pomieszczeń, za to z wyposażeniem do wieszania biednych nieszczęśników. Dziewczyna w środku nocy podeszła do szubienicy. Zobaczyła otwarte drzwi i trzy konie, przywiązane do drzewa obok budynku. Nikogo nie zauważyła, a wokół panowała przejmująca cisza. Strach ją ogarnął, ale wyobraziła sobie minę kata, gdyby wróciła bez rękawicy. Przełknęła ślinę i weszła do środka. Zauważyła katowską rękawicę, porwała ją i wybiegła. Odwiązała jednego konia, wskoczyła na niego i zaczęła uciekać. Tętent końskich kopyt zbudził rozbójników, którzy zasnęli w pobliskich krzakach. Koń, na którym uciekała dziewczyna, był ich własnością, na dodatek miał do siodła przywiązaną sakiewkę z kosztownościami. Dziewczyna obróciła się i zobaczyła, jak opryszkowie próbują ją dogonić. Na szczęście zdążyła w ostatniej chwili wjechać do miasta przed zbójami, a strażnicy miejscy tuż za nią zamknęli bramę.

Kat czekał na dziewczynę w karczmie. Kiedy zobaczył Hankę z rękawicą, skłonił głowę i krzyknął do wszystkich obecnych:

– Ejże! Oto najodważniejsza dziewka w Brzegu! Karczmarzu! Nalejże wszystkim do pełna, wiwat Hanka!!!

Uciechom tego wieczora nie było końca. Wszyscy dziewczynie pogratulowali odwagi.

Kolejnego popołudnia Hanka znów spotkała się z miejskim katem w karczmie. Zauważyła, że obserwuje ją dwóch obcych przyjezdnych. Dziewczyna domyśliła się, że to dwaj rozbójnicy, którzy poprzedniej nocy ją gonili. Wstała od stołu i zeszła ze świecą do piwnicy, w której karczmarz trzymał trunki i zapasy, aby się schronić przed zbójcami. Schodząc, słyszała jednak za sobą ciche kroki. Gdy była dostatecznie daleko, zgasiła płomień i ukryła się za drzwiami. Kiedy zbóje minęli ukrytą dziewczynę, po cichutku wbiegła z powrotem po schodach i zaryglowała za sobą ciężkie drzwi do piwnicy. Z całej siły zaczęła krzyczeć, że w piwnicy są zbóje, aż goście w karczmie zaniemówili ze zdziwienia, że dziewczyna może mieć tak donośny głos. Przybiegli strażnicy i pojmali zbójników, którzy w sakiewkach mieli ukryte zrabowane kosztowności bogatych, brzeskich mieszczan.

W taki oto sposób Hanka pomogła schwytać złych opryszków i stała się na długie lata bohaterką miasta Brzeg. Czarna Kamienica, w której dziewczyna spotykała się z miejskim katem, istnieje do dziś, ale legenda o odważnej dziewczynie jest znana tylko nielicznym…

Legenda o Brzegu brzeg24 1

Czarna Kamienica – jedna z kamienic w Brzegu ,wschodnia pierzeja rynku.

Reklama