PRL – niedziela bez teleranka

0
Reklama

 Oto już trzeci odcinek o PRL-u, oparty o ten sam egzemplarz Trybuny Ludu, z czwartego dnia stanu wojennego 1981 roku.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Goło i niewesoło
Oto już trzeci odcinek o PRL-u, oparty o ten sam egzemplarz Trybuny Ludu, z czwartego dnia stanu wojennego 1981 roku. Materiał jest nie tyle ciekawy, co bogaty w opisy ówczesnej rzeczywistości. Wszystkim, którzy do dziś opowiadają bajki – o uzdrowicielskim wpływie reżimu Jaruzelskiego na polskie społeczeństwo – polecam reportaż z Żyrardowa. TL, strona 4. (skróty): „Placówki oświatowe nie działają. Mąż Pani Ewy został zmobilizowany, a ona ma trójkę małych dzieci i pracuje na dwie zmiany. Sekretarze zakładowy i kilku towarzyszy z PZPR czuwają nad załogą. Podają komunikaty przez radiowęzeł, jak należy zachowywać się w stanie wojennym (…). Na zakładowych portierniach zostały wzmocnione posterunki straży przemysłowej (…). W poniedziałek zabrakło w sklepach chleba i nabiału. Pieczywo, mąka oraz cukier – sprzedawane są w racjach jednokilogramowych (…). W urzędzie miasta – tłok. Ludzie załatwiają wymagane zezwolenia na pobyt czasowy. Najczęściej chcą się zameldować członkowie rodzin, ściągani do opieki nad dziećmi (…). Przed wydziałem handlu – też tłok. Tam, ponownie rejestruje się kartki mięsne, żeby miasto wiedziało – ile mięsa ludziom potrzeba”. Na stronie 5. w nagłówku, informacje o PKP i tu mamy: „Na dworcu Śródmieście w Warszawie poprzedniej nocy było tylko kilka osób. Patrole Milicji Obywatelskiej oraz Ludowego Wojska Polskiego przepłoszyły margines, który skupiał się wokół dworca. Ministerstwo komunikacji informuje, że w związku ze zmniejszonym ruchem podróżnych oraz zbliżającym się okresem świąt – rozkład jazdy ulega niewielkiej korekcie”. Dalej czytamy, że: „Wszystkie świąteczne pociągi dalekobieżne – zostały odwołane”.
Kartki bez pokrycia
Na tej samej stronie – wyjaśnienia dla czytelników TL, dotyczące różnych sfer życia: „Uzyskane w wypadkach losowych zezwolenie na zmianę miejsca pobytu – służy jednocześnie za zezwolenie na przejazd pociągiem”, „Osoby przemieszczające się z miasta do miasta – mają obowiązek zameldowania się w ciągu 12 godzin”, „Do przemieszczania się po kraju – posłom i członkom władz PZPR, ZSL i SD – wystarcza legitymacja służbowa”, „Prezes NBP informuje, że z powodu zamknięcia banków i placówek PKO, za niezapłacone w terminie należności – nie będą naliczane odsetki karne”, „Producenci rolni, podobnie jak wszyscy prywatni odbiorcy – nie będą zaopatrywani w benzynę. Jednakże, rolnicy, którzy dostarczą własnym transportem żywność do miasta – mogą od wojewody otrzymać zezwolenie na zatankowanie pojazdu”, „Wkrótce, wszystkie reglamentowane towary, będą miały pokrycie w naturze”, „Kartki żywnościowe na styczeń – maja być rozprowadzane od 19 grudnia”, „Losowanie Toto-lotka w dniu 13 grudnia – nie odbyło się!”. W latach 1981/82 – reglamentowane były w Polsce następujące produkty konsumpcyjne:
 
Mięso, mąka, ryż, kasza, masło, margaryna, cukier, cukierki, czekolada, mydło, proszek do prania, papierosy, alkohol, buty, benzyna, wata, mleko w proszku, papier toaletowy, leki, tkaniny, waluta, ubranka dla niemowląt, pieluchy, itp. (tysiące innych produktów – nie było w ogóle dostępnych na rynku). Przypomnijmy: kartki na cukier wprowadzono już w 1976 roku, a kartki na mięso obowiązywały aż do 1989 roku.
 
Zbawienny stan 
W stanie wojennym generalicja zafundowała dzieciom przymusowe ferie, a rodziców zagnała do przymusowej pracy. Wprowadzono godzinę policyjną. Zredukowano program Polskiego Radia i Telewizji. Emisję ograniczono do jednego tylko programu i wyglądało to mniej więcej tak: początek programu – teleferie (11.00 do 11.45). Potem, przerwa do 17.00 i… znów teleferie. Następnie dziennik, program przyrodniczy, program wojskowy i znów dziennik. Ostatni dziennik – 22.20 i spać. W radiu – trochę dłużej: muzyka poważna, przeplatana przez cały dzień muzyką wojskową i żołnierskimi piosenkami. Kina, teatry, dyskoteki, wystawy, muzea, itp. Instytucje – zamknięte. W kioskach – tylko dwie gazety: „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności”. Tak, młody człowieku, wyglądało  w tamtych latach życie kulturalne Polaków!
Marek Popowski

Reklama