Brzeg: Wały przeciwpowodziowe nie będą „dziurawe”? Klapy zwrotne zostaną zamontowane

1
Reklama

Warta ponad 8 milionów inwestycja mogła okazać się syzyfowa. Chodzi o budowę wałów przeciwpowodziowych w Brzegu. Dzięki interwencji mieszkańców i zainteresowaniu mediów budowla hydrotechniczna będzie kompletna i w rzeczywistości ochroni ulicę Oławską przed powodzią.


Udało nam się dotrzeć do informacji, że plan inwestycyjny zabezpieczenia przeciwpowodziowego wzdłuż ul. Oławskiej nie uwzględnia montażu tzw. klap zwrotnych przy kanalizacji burzowej. Należy przy tym zaznaczyć, że podczas powodzi w 1997 i 2010 roku woda w tym rejonie miasta wdarła się właśnie kanalizacją burzową na tereny zamieszkałe. Oznacza to, że rozpoczęta w lipcu br. budowa murów oporowych i nasypu ziemnego nie gwarantowałaby żadnej ochrony.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– Same wały przeciwpowodziowe nie uchronią tej części miasta przed zalaniem. Woda na ulicę Oławską wedrze się kanalizacją burzową, a nie poprzez wystąpienie z koryta rzeki. Tak było w przypadku dwóch ostatnich powodzi. Jeśli nie zostaną zamontowane klapy zwrotne na infrastrukturze gminnej, to w przypadku nadejścia „100-letniej wody” ta część miasta może ucierpieć bardziej niż przed wykonaniem budowli hydrotechnicznej. Spowodowane to będzie wydłużonym okresem opadania wody – tłumaczy nam hydrolog.

Po tej informacji próbowaliśmy dowiedzieć się u źródła, czy projekt inwestorski rzeczywiście może być niekompletny. Wykonawca robót nie chciał oficjalnie komentować tej sprawy i odesłał nas do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu. Po wielu próbach kontaktu z inwestorem również nie uzyskaliśmy na to pytanie odpowiedzi. Wielokrotnie w rozmowach telefonicznych byliśmy zbywani natłokiem prac, ale w nieoficjalnych komunikatach docierały do nas sygnały, że inwestycja nie przewiduje montażu klap zwrotnych na kanalizacji burzowej należącej do gminy.

Na początku naszych dociekań, władze miasta również nie potrafiły odpowiedzieć nam na kluczowe pytanie, jednak po dwóch tygodniach nastąpił przełom. W środę (24.08) burmistrz Brzegu spotkał się dyrektorem WZMiUW w tej sprawie.

– Podczas spotkania zwróciłem uwagę na ten problem, niestety poprzedni burmistrz Brzegu został poinformowany o tym, że w dokumentacji projektowej brakuje klap zwrotnych, ale nie wniósł żadnych zastrzeżeń. Stąd też moje zaskoczenie, bo cały czas byłem przekonany o tym, że ta inwestycja jest realizowana w sposób właściwy – tłumaczy nam Jerzy Wrębiak. – Zadeklarowałem dyrektorowi WZMiUW, że miasto włączy się w ten proces i z własnych środków przygotujemy dokumentację związaną z wykonaniem klap zwrotnych – dodaje burmistrz Brzegu.

– Już rok temu burmistrz Wrębiak ogłosił sukces, że wały przeciwpowodziowe są jego zasługą, a poprzednia władza nic nie zrobiła, więc dziwię się, że teraz próbuje zrzucać na mnie jakąkolwiek odpowiedzialność. Skoro nadzoruje inwestycję, to powinien przynajmniej zapoznać się z projektem budowy – odpiera zarzuty Wojciech Huczyński. – Wracając do klap zwrotnych, to sprawa jest jasna. Od początku inwestor tłumaczył, że nie zamontuje tych urządzeń na gminnej infrastrukturze, bo nie jest to w jego zakresie. Myśmy o tym wiedzieli i dlatego zawsze w budżecie miasta mieliśmy zarezerwowane środki na ten cel.  Gdyby WZMiUW wcześniej otrzymał rządowe środki na realizację tego zadania i przystąpił do jego realizacji, to miasto było gotowe na montaż klap zwrotnych – dodaje były burmistrz Brzegu.

Na pytanie, dlaczego nie zamontowano tych urządzeń wcześniej, Huczyński odpowiada – Montaż samych klap zwrotnych byłby bezcelowy, bo nie dawał żadnego zabezpieczenia przed powodzią. To zadanie musi iść w parze wraz z budową wałów i dziwię się, że burmistrz Wrębiak o tym nie wiedział i nie zarezerwował pieniędzy w budżecie na ten cel.

Rzeczywiście, w momencie uchwalania budżetu na 2016 r., o zabezpieczenie środków na realizację inwestycji przeciwpowodziowej wnioskował radny miejski Robert Karlikowski. Władze miasta informowały wówczas, że nie jest to konieczne, bo nie wiadomo, czy dojdzie do budowy wałów i szkoda „zamrażać” pieniądze. Jeśli inwestor rozpocząłby prace, wówczas fundusze na wkład własny gminy miały pochodzić z przesunięć budżetowych. Takie przesunięcia nie nastąpiły, a  na nasze pytanie ile wyniesie wkład własny gminy w tę inwestycję, burmistrz Jerzy Wrębiak odpowiadał nam wtedy, że inwestorem jest Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu, więc nie ma potrzeby, aby miasto partycypowało w kosztach.

Nieoficjalnie  udało nam się dotrzeć do informacji, że wiele osób wiedziało o tym, że wały przeciwpowodziowe w Brzegu będą „dziurawe”. Może to potwierdzać niedawno opracowany dokument „Analiza Ryzyka Powodziowego dla Brzegu”, z którym zapoznały się obecne władze miasta. W dokumencie znajdują się informacje o braku klap zwrotnych, a argumentacją takiego założenia jest ewentualne spiętrzenie wody na wyspie odrzańskiej w przypadku powodzi.

Dziś już wiemy, że klapy zwrotne zostaną zamontowane i wydaje się, że pomogła w tym dziennikarska dociekliwość. Ale czy montaż klap zwrotnych na Oławskiej rzeczywiście stwarza dodatkowe zagrożenie na wyspie? Na pewno tak. Specjaliści z zakresu hydrologii są zgodni. Dlatego budowała wałów przeciwpowodziowych na ulicy Oławskiej jest dopiero pierwszym etapem zabezpieczenia Brzegu przed powodzią. Wszystkie odpowiedzialne instytucje muszą teraz pamiętać o „rozchyleniu wałów” na wysokości Brzeziny i finalnym zabezpieczeniu wyspy. Należy również pamiętać, że oprócz budynków mieszkalnych na tym terenie znajduje się także oczyszczalnia ścieków. W przypadku powodzi infrastruktura Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji stwarza ogromne zagrożenia bezpieczeństwa, ekologiczne i gospodarcze.

Reklama