Wpływają korzystnie na nasze zdrowie i nastrój, ponadto wzmacniają odporność i chronią przed depresją. Mowa oczywiście o pocałunkach, które dziś mają swoje święto.
Chociaż Światowy Dzień Pocałunku wydaje się mieć niezbyt poważny charakter, to jednak do swojego kalendarza (i to już w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku) wpisała je nawet Organizacja Narodów Zjednoczonych. Nie wiadomo dokładnie, kto i dlaczego wymyślił święto pocałunków, ale z pewnością 6 czerwca może stać się dzięki temu jednym z najprzyjemniejszych dni w roku.
Naukowcy twierdzą, że osoby, które całują się często i namiętnie żyją nawet pięć lat dłużej. Podczas pocałunków wzrasta puls, przyspiesza oddech, a do płuc dociera więcej tlenu. W mózgu uaktywniają się elementy odpowiedzialne za emocje, przez co wzrasta produkcja serotoniny, zapewniającej dobry nastrój. Wzrasta również poziom oksytocyny, hormonu odpowiadającego między innymi za ochronę przed depresją. Pocałunek powoduje ponadto stymulację układu immunologicznego i wzmocnienie odporności. Jest świetnym lekarstwem na stres i receptą na dobry sen. Ten sposób wyrażania pozytywnych uczuć międzyludzkich może być także przyjemną formą treningu, bo dziesięć minut całowania jest równoznaczne ze spaleniem ponad 70 kalorii i ćwiczeniem przy tym 29 mięśni twarzy.
Statystycy wyliczyli, że przeciętny człowiek spędza na całowaniu około 14 dni swojego życia. Warto też wspomnieć, że w Tajlandii z okazji Walentynek organizowany jest co roku konkurs Guinnessa na najdłuższy pocałunek. W 2013 roku rekord został pobity przez 44-letniego pracownika ochrony oraz jego o 11 lat młodszą partnerkę, którzy całowali się 58 godzin, 35 minut i 58 sekund.
Jak widać całowanie ma wiele zalet. Dziś Światowy Dzień Pocałunku. Warto więc włączyć się w jego świętowanie.
fot. freeimages.com