Co dalej z wnioskiem o odebranie Stanisławowi Gawłowskiemu tytułu honorowego obywatela Brzegu? Fakty, komentarze i opinie

1
Reklama

Na początku listopada br. radny Wojciech Komarzyński złożył do Kapituły Tytułu Honorowego Obywatela Miasta Brzeg wniosek o odebranie tego tytułu byłemu ministrowi Stanisławowi Gawłowskiemu. W tej sprawie pojawiły się już komentarze i kontrowersje, począwszy od uzasadnienia nadania tytułu, a skończywszy na argumentacji o jego odebraniu. Postanowiliśmy zebrać w tej sprawie najważniejsze informacje.


O co chodzi z tym wyróżnieniem?
Zacznijmy od początku. Tytuł honorowego obywatela jest nadawany przez Radę Miejską Brzegu i stanowi dowód najwyższego wyróżnienia i uznania dla osoby szczególnie zasłużonej dla miasta. Z wnioskiem o nadanie tytułu mogą występować: przewodniczący rady miejskiej, każdy radny, komisje stałe przy radzie miejskiej, kluby radnych lub burmistrz miasta. Wniosek powinien zostać zaopiniowany przez Kapitułę w terminie 60 dni. Kapituła (w składzie: przewodniczący rady, wiceprzewodniczący, przewodniczący stałych komisji rady oraz burmistrz miasta) podejmuje decyzje w głosowaniu tajnym  większością 2/3 głosów, przy obecności co najmniej 3/4 jej składu. Następnie rada miejska (w drodze głosowania) podejmuje stosowną uchwałę. Osobie wyróżnionej przysługuje używanie tytułu „Honorowy Obywatel Miasta Brzeg” oraz uczestniczenie na prawach „Honorowego Gościa” w uroczystościach miejskich oraz  obradach sesji rady miejskiej. Rada Miejska Brzegu na wniosek Kapituły może podjąć uchwałę o utracie tytułu „Honorowego Obywatela” w przypadku prawomocnego skazania osoby wyróżnionej lub stwierdzenia, że osoba wyróżniona dopuściła się czynu, wskutek którego stała się niegodna tego tytułu. Regulamin nadawania zaszczytnego wyróżnienia stanowi załącznik do Uchwały Rady Miejskiej Brzegu z dnia 28 listopada 2003 roku.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Kto wnioskował o nadanie Stanisławowi Gawłowskiemu tytuł „Honorowego Obywatela Brzegu”?
Wiadomo, że z inicjatywą wyróżnienia ministra Gawłowskiego wyszło Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu, ale zgodnie z regulaminem, miejska spółka nie była uprawniona, aby złożyć wniosek do Kapituły. Stosowny dokument złożył ówczesny Przewodniczący Rady Miejskiej Brzegu Mariusz Grochowski.

Zasługi ministra
Stanisław Gawłowski, jako wiceminister środowiska poprzedniego rządu, był odpowiedzialny za realizację Funduszu Spójności w sektorze środowiska w latach 2007-2011. Okres piastowania przez niego urzędu zbiegł się w czasie z realizacją największego i najważniejszego projektu infrastrukturalnego ostatnich dziesięcioleci – Projektu „Oczyszczanie ścieków w Brzegu”.

– W ramach projektu wybudowano ponad 260 km kanalizacji, rozbudowano brzeską oczyszczalnię ścieków o blok gospodarki osadowej i biogazem, a także zmodernizowano obsługującą Brzeg stację uzdatniania wody w Gierszowicach. Pomoc pana Stanisława Gawłowskiego okazała się szczególnie ważna w momencie gdy pojawiły się tzw. „poprzetargowe oszczędności”, które wynikały z faktu, że po rozstrzygnięciu procedur przetargowych kontrakty realizowane były za ceny niższe niż zakładano na etapie wnioskowania o dofinansowanie ze środków unijnych. Ponieważ kwota dotacji zależała od faktycznych kosztów poniesionych na wykonanie określonych zadań, istniało realne ryzyko, że „brzeskie oszczędności” zostaną wykorzystane przez innych beneficjentów. Zaoszczędzone środki miałyby trafić z powrotem do puli Funduszu Spójności i mogłyby być przekierowane na realizację innych projektów – mówi nam prezes PWiK Artur Stecuła.

Tymczasem Zarząd Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji miał wizję, aby zaoszczędzoną kwotę wykorzystać na rozszerzenie brzeskiego projektu. W szczególności chodziło o modernizację stacji uzdatniania wody w Gierszowicach, na której funkcjonowały archaiczne rozwiązania z lat 80-tych. Należy jednak zaznaczyć, iż Memorandum Finansowe było podpisywane przez Rząd Polski bezpośrednio z Komisją Europejską, a kontakt z nią mógł się odbywać jedynie poprzez Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

– PWiK jako beneficjent miało ograniczone możliwości wpływu na decyzję Komisji. Wsparcie ministra Gawłowskiego i jego współpracowników pozwoliło na pełne wykorzystanie unijnej dotacji i zagospodarowanie wygenerowanych oszczędności w kwocie około 2 mln euro na modernizację Stacji Uzdatniania Wody – wyjaśnia szef brzeskich wodociągów.

„Zatrzymanie oszczędności” w Brzegu, to nie jedyny argument, który przemawiał za przyznaniem Stanisławowi Gawłowskiemu miejskiego wyróżnienia. – Nie można zapominać, że dzięki panu Gawłowskiemu umożliwiono to, co dzisiaj się dzieje w sprawie budowy wałów przeciwpowodziowych w Brzegu. Pieniądze na projekty i wymagane decyzje pozyskał ówczesny minister. Taka procedura trwa latami i bez działań w tamtym okresie realizacja tego zadania nie byłaby dzisiaj możliwa. Za każdym razem nasz region mógł liczyć na merytoryczną pomoc ze strony ministra Gawłowskiego i taką opinię wyrażali nawet polityczni przeciwnicy – tłumaczy były burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński.

Nikt nie był przeciw przyznaniu tytułu honorowego obywatelstwa Gawłowskiemu
23 listopada 2012 r. radni przyjęli uchwałę w sprawie nadania tytułu Honorowego Obywatela Brzegu Stanisławowi Gawłowskiemu. Tuż przed głosowaniem, ówczesny przewodniczący RM Mariusz Grochowski nawiązał do artykułu, jaki pojawił się wtedy w Dzienniku Prawnym. Minister Gawłowski wspominał w nim, że jest mocno związany z Brzegiem. Przy każdej okazji podkreśla miejsce swojego urodzenia – Brzeg. Jak głosowali radni? Nikt nie był przeciw, 13 radnych było za przyjęciem uchwały i tylko jeden wstrzymał się od głosu. Zapytaliśmy radnego Wojciecha Komarzyńskiego, dlaczego 4 lata temu nie głosował przeciw, a dziś wnioskuje do kapituły o odebranie tytułu Gawłowskiemu.

– Przede wszystkim wniosek ten był rozpatrywany na długo przed wybuchem afery podsłuchowej, której jednym z negatywnych bohaterów stał się pan Gawłowski. Nikt nie znał wówczas wielu okoliczności, które są nam znane dzisiaj. Mój wniosek o odebranie tytułu, to odpowiedź na liczne interwencje mieszkańców i zawiera on obszerne uzasadnienie, z którym każdy może się zapoznać. Uważam, że samo wykonywanie przez kogoś obowiązków służbowych nie daje podstaw do noszenia tego tytułu, a dla zachowania dobrego imienia naszego miasta nie powinniśmy pozwolić, żeby nosiła go osoba, która dopuściła się tylu nagannych czynów. Sprawą jednak nie zamierzam się już zajmować. Obecnie pracuję nad budżetem miasta na 2017 rok, a sprawę pana Gawłowskiego pozostawiam Kapitule – mówi nam Wojciech Komarzyński.

Wniosek i uzasadnienie
Wniosek do Kapituły Tytułu Honorowego Obywatela Miasta Brzeg o odebranie tego tytułu Stanisławowi Gawłowskiemu wpłynął 3 listopada 2016 roku. Radny przedstawia w swoim piśmie kilka argumentów, które jego zdaniem niepodważalnie wskazują na konieczność pozbawienia tytułu Gawłowskiego. Według Komarzyńskiego, były minister środowiska jest postacią budzącą szereg kontrowersji i źle wpływającą na wizerunek Brzegu. Jednym z argumentów jest wulgarny język, którym posługiwał się Gawłowski mówiąc o ówczesnej opozycji i komentując problemy prawne byłego ministra Sławomira Nowaka.

– „Istotnym faktem jest również to, że były wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, pełniąc swoją funkcję, opierał się na nie merytorycznych, a politycznych kryteriach przy podejmowaniu określonych działań. Jak ujawnił portal wPolityce.pl Stanisław Gawłowski w 2007 roku polecił pracownikom Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, aby znaleźli pretekst do wypowiedzenia aneksu będącego częścią umowy z Fundacją Lux Veritatis. (…) W maju 2008 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej bezprawnie wypowiedział umowę Fundacji Lux Veritatis na dofinansowanie odwiertów. Sprawę politycznych motywów i bezprawnego działania w tej sprawie potwierdził sam Janusz Piechociński (…)” – czytamy w uzasadnieniu wniosku Wojciecha Komarzyńskiego. W dokumencie znaleźć można także inne argumenty. Radny Komarzyński wskazuje, że Gawłowski był jednym z bohaterów afery podsłuchowej: – „(…) spotkał się on (S.Gawłowski – przyp. red.) potajemnie w restauracji „Sowa i Przyjaciele” z biznesmenem Piotrem Wawrzynowiczem. Rozmawiali o pewnym dokumencie, na którym obu bardzo zależało. Podobnie jak na tym, by nie widziano ich spiskujących razem. (…)”. Dodatkowo radny wskazał także, że kontrowersję budzi sam tytuł doktora Gawłowskiego. Media ujawniły bowiem, że może on nosić znamiona plagiatu.

„Trzeba mieć charakter i odwagę, by taki wniosek złożyć”
– Rozumiem argumenty pana Komarzyńskiego i popieram jego postawę. Radny Komarzyński jest osobą ideową i bardzo poważnie traktuje mandat, który powierzyli mu wyborcy. Poza literą prawa jest także duch prawa. Człowiek, który mówi językiem pana Gawłowskiego, mówi językiem gangsterskim. Osoba, która manifestuje cynizm i pogardę dla wszelkich zasad demokracji oraz w wulgarny sposób wypowiada się o autorytetach uznanych przez społeczeństwo, nie zasługuje na honorowe tytuły. Jeśli zestawimy niektóre zachowania pana Gawłowskiego z innymi honorowymi obywatelami Brzegu, to ujrzymy wiele wątpliwości, co do zasadności przyznania tego wyróżnienia byłemu wiceministrowi – komentuje sprawę Dariusz Byczkowski, przewodniczący klubu radnych PiS w województwie opolskim. – Cztery lata temu radni działali w dobrej wierze i chcieli docenić zasługi pana Gawłowskiego, ale dzisiaj, kiedy mamy inną wiedzę, to uważam, że należy skończyć z tą poprawnością polityczną i milczeniem w ważnych obszarach życia społecznego. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy wolą przemilczeć sytuację i nie narażać się na krytykę opinii publicznej, ale to właśnie pokazuje odwagę pana Komarzyńskiego, bo trzeba mieć charakter i odwagę, by taki wniosek złożyć – dodaje radny sejmiku województwa opolskiego.

Co dalej z odebraniem tytułu Stanisławowi Gawłowskiemu?
Wygląda na to, że przed Kapitułą opiniującą wniosek stoi trudne zadanie. Stanisław Gawłowski wykazał się zasługami dla Brzegu, ale niektóre czyny i słowa byłego ministra rzeczywiście budzą kontrowersje. Na razie nie wiadomo, kiedy Kapituła zajmie się wnioskiem Wojciecha Komarzyńskiego, a burmistrz miasta Jerzy Wrębiak przyznaje w rozmowie z nami, że nie zajmował się tym tematem.

– Szczerze mówiąc jeszcze nie zapoznałem się z tym wnioskiem. Jesteśmy na etapie projektowania przyszłorocznego budżetu i to jest naszym głównym zadaniem. Jeśli przyjdzie odpowiedni moment, to przyjrzymy się argumentom pana Komarzyńskiego i zapoznamy się ze sprawą – tłumaczy burmistrz Brzegu.

Regulamin nadawania tytułu „Honorowego Obywatela Brzegu” nie określa terminów, jakie Kapituła ma na podjęcie działań w sprawie odebrania wyróżnienia, ale jeśli pozwolimy sobie na wolną interpretację, to można założyć, że tyle samo, co na rozpatrzenie wniosku o nadanie tytułu. A może przy okazji warto byłoby nanieść jakieś poprawki w treści uchwały i jej załączniku stanowiącym regulamin? Dziś – 28 listopada – dokument obchodzi trzynastolecie…

stanislaw-gawlowski

Reklama