Zmiana barw i insygniów w Grodkowie

0
Reklama

Po pozytywnej decyzji Komisji Heraldycznej przy MSWiA, w Grodkowie miały zostać zmienione insygnia gminy. Na chwilę obecną będzie to niemożliwe, gdyż protest złożył projektant z Poznania. Na uchwałę dotyczącą zmiany barw i insygniów będzie trzeba jeszcze poczekać.


Aleksander Bąk to autor jednej z dwóch ofert, które zostały zgłoszone do konkursu na nowe insygnia Gminy Grodków. Na podstawie decyzji komisji konkursowej radni Grodkowa zaakceptowali drugie opracowanie, autorstwa Kamila Wójcikowskiego i Roberta Fidury, na potrzeby przeprowadzanej procedury uchwalania symboli gminy. Aleksander Bąk uważa jednak że zwycięski projekt zawiera błędy, a w trakcie jego tworzenia nie wykorzystano oryginalnej historycznej pieczęci, na którą powoływali się autorzy nowo wybranych insygniów. W związku ze swoimi wątpliwościami 6 lutego złożył pismo z wnioskiem o wstrzymanie procedury uchwalania symboli przez Radę Miejską. Zapytaliśmy pana Aleksandra o kwestie związane ze złożonym protestem i błędy, które grafik wytyka autorom zwycięskiego projektu.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

flaga grodkow2017_brzeg24

Jakie błędy Pana zdaniem popełnili graficy, zwycięskiego projektu? Czy są według Pana poważne?

Aleksander Bąk: Są w życiu kwestie ważne, bardzo ważne i ważne w sposób bezwzględny. Do tych ostatnich należy prawda. A w tym przypadku rzecz dotyczy prawdy o herbie — symbolu tożsamościowym Grodkowa jako Małej Ojczyzny. Nie można budować swojej tożsamości w oparciu o fałszywe podstawy. Postawiony przeze mnie zarzut dotyczy wprowadzenia organów gminy Grodków w błąd przez autorów projektu nowych symboli. W dużym skrócie — błąd zwycięzców konkursu polegał na dopuszczeniu się manipulacji oraz pewności, że nikt tego nie zweryfikuje. W przygotowanej przeze mnie analizie krytycznej „Uzasadnienia historyczno-heraldycznego projektów herbu, flagi i pieczęci gminy Grodków”, autorstwa Kamila Wójcikowskiego i Roberta Fidury, wykazuję, że analizowane przez nich zdjęcie pieczęci nie pochodzi — jak napisali — z Archiwum Państwowego we Wrocławiu, ale… z internetu. Gdyby bowiem projektanci faktycznie dotarli do wszystkich archiwów wrocławskich to detale herbu w projekcie wyglądałyby inaczej. I nie są to jakieś nieistotne szczegóły. Weryfikacji tych właśnie detali domagała się Komisja Heraldyczna. Projektanci tego nie zrobili, co więcej — dla ukrycia faktu nieprzeprowadzenia rzetelnej analizy dokonali manipulacji informacjami w przygotowanym dla gminy opracowaniu.

Pana oferta konkursowa nie została wybrana w zeszłym roku — dlaczego?

Aleksander Bąk: Uzasadnienie niewybrania mojej oferty opublikowane zostało w wyjaśnieniach na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. Uznałem jednak, że nie będę komentował decyzji komisji konkursowej, ponieważ uważam, że została wprowadzona w błąd. Trudno winić kogoś, kto nie posiadał kompetencji do merytorycznej weryfikacji projektów. Oczywiście mam swoje uwagi do procedury konkursowej, ale nie kwestionowałem samego werdyktu — choć jest on jej efektem. Uważam bowiem, że większą winę ponosi ten, kto wprowadził komisję w błąd i nadużył zaufania urzędu. Podobnej postawy oczekuję od urzędu, gdyż to nie my jesteśmy stronami sporu. Jeszcze raz powtórzę — nie wchodzę w spór z urzędem, ale staram się urzędowi pomóc. Można powiedzieć, że zdecydowanie jestem po tej samej stronie barykady, co zresztą 15. lutego mieli okazję zobaczyć i usłyszeć ode mnie radni Grodkowa na sesji Rady Miejskiej. Dlatego chciałbym publicznie podziękować radnym — wszystkim — bo jednomyślnie zgodzili się na udzielenie mi głosu i krótką prezentację dowodów na wprowadzenie organów Gminy w błąd. Mam nadzieję, że dochodzenie prawdy przysłuży się mieszkańcom miasta, którzy zasługują na to, aby traktować ich z szacunkiem. Oczywiście nadal podtrzymuję ofertę wykorzystania projektu symboli mojego autorstwa.

Czy uchybień można było uniknąć? Czy dotarł Pan do prawidłowej wersji grodkowskiej pieczęci?

Aleksander Bąk: W odróżnieniu od projektu wybranego w konkursie, mój oparty jest na oryginalnym odcisku pieczęci z 1383 roku, której to wysokiej jakości zdjęcie pozyskałem w czerwcu 2016 roku z archiwalnych zasobów wyłącznie dla celów badawczych, przy pracy nad opracowaniem konkursowym. To było właśnie owo „know-how”, które stanowiło o jakościowej przewadze mojego opracowania. Nie objętość dokumentu, ani ilość ładnych obrazków winna być podstawą jego oceny, ale zawartość merytoryczna. Wybrano inaczej — trudno. Jak się jednak okazuje — nie wszystko złoto, co się świeci. Ale choć zdarzyło się, wszystko można naprawić. Naprawdę warto. Właśnie w imię prawdy.

pieczec fotopolska.eu pieczęć MN Wrocław_brzeg24 (1)

Dla przypomnienia, gmina Grodków musiała zmienić herb, gdyż Komisja Heraldyczna wyraziła negatywną opinię w sprawie statutowego herbu miasta i nakazała dostosować jego wizerunek do wytycznych, jakie przedstawiła. Na tej podstawie Burmistrz Grodkowa ogłosił konkurs na opracowanie projektu herbu, pieczęci i flagi Gminy Grodków. Zwycięski projekt, po wyrażeniu przez Radę gminy pozytywnej opinii dotyczącej projektu nowych insygniów Gminy Grodków, wraz z uzasadnieniem historyczno-heraldycznym został przesłany do Ministerstwa.

Nasz urząd nie jest kompetentny aby ocenić projekt merytorycznie. Osoba, która wygrała konkurs spełniła wszystkie warunki i wymogi. Praca zwycięzcy konkursu została oceniona pozytywnie przez Komisję Heraldyczną, ale w związku z zaistniałą sytuacją postanowiłem wycofać uchwałę dotyczącą herbu. Postanowiłem przekazać sugestie, podane przez projektanta z Poznania do Komisji Heraldycznej. Jeśli Komisja podtrzyma poprzednie stanowisko, to wrócimy do tematu na przyszłej sesji – wyjaśnia Marek Antoniewicz, burmistrz Grodkowa.

Podtrzymanie pozytywnej opinii przez Komisję Heraldyczną pozwoli radnym na poddanie pod głosowanie uchwały związanej z przyjęciem nowych insygniów miasta i gminy Grodków.


pieczec Saurma 1870 herb Wojcikowski 2016_brzeg24

Reklama