E-booki, czyli ekologiczna biblioteczka

0
Obraz Gerd Altmann z Pixabay
Reklama

Odpowiedź na pytanie, co jest bardziej ekologiczne – e-booki czy książki tradycyjne, z pozoru wydaje się prosta. Książka, której powstanie wymaga surowców i wiąże się z generowaniem zanieczyszczeń powietrza, nie może przecież być bardziej eko niż coś, co funkcjonuje wyłącznie w przestrzeni wirtualnej. Sprawę znacznie komplikują czytniki książek elektronicznych, bo wyprodukowanie ich jest równie, a być może i bardziej szkodliwe dla środowiska, niż stworzenie książki papierowej. Czy jednak dyskredytuje to e-booki jako ekologiczną formę czytania?

Książki elektroniczne, choć wciąż są rzadziej używane niż tradycyjne, systematycznie zyskują na popularności. Świadczą o tym badania Biblioteki Narodowej. W raporcie „Stan czytelnictwa w Polsce w 2015 r.” można znaleźć informację, że „tylko 3% czytelników książek zadeklarowało, że przeczytane przez nich książki były w formacie cyfrowym”. W podobnym dokumencie, ale z roku 2020, czytanie e-booków zadeklarowało już 5%. To zasługa szeregu zalet, takich jak wygoda (niewielkie urządzenie może zmieścić tysiące tytułów, co jest szczególnie użyteczne np. w podróży) czy względy ekonomiczne (e-booki są zazwyczaj tańsze od swoich papierowych odpowiedników). W kontekście e-książek mówi się też o względach ekologicznych, choć nie brakuje opinii, że to książki drukowane są bardziej eko.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Najczęściej powtarzanym i w zasadzie jedynym poważnym zarzutem wobec e-booków jest konieczność posiadania elektronicznego czytnika, którego produkcja jest jeszcze bardziej kosztowna dla środowiska niż stworzenie książki tradycyjnej. „Czy można (…) odseparować e-książkę od urządzenia, które jest wymagane, by ją przeczytać? Nie sądzę” – stwierdza Łukasz Kotkowski w swoim artykule „E-book czy papierowa książka – co jest bardziej eko? Odpowiedź nie jest oczywista”, opublikowanym w serwisie Spider’s Web. Trudno temu zaprzeczyć. Jednak analiza, czy bardziej szkodliwa jest produkcja książki, czy czytnika, jest w gruncie rzeczy bezcelowa. Czytnik e-booków niemal każdy ma w kieszeni – w postaci smartfona. Istnieją bowiem aplikacje, przy pomocy których można czytać książki elektroniczne. Co bardziej ciekawe, tego typu aplikacje są często bezpłatne lub o wiele tańsze niż klasyczny czytnik. Z powodzeniem zainstalujemy je także na tablecie, laptopie czy komputerze. Trudno sobie wyobrazić dziś osobę, która nie ma dostępu do żadnego z takich urządzeń, co oznacza, że dla większości ludzi czytanie e-booków nie wymaga zakupu żadnego dodatkowego sprzętu.
Oczywiście nie jest to rozwiązanie bez wad. Szczególnie warto wspomnieć o tych zdrowotnych, ponieważ czytniki książek elektronicznych są zazwyczaj opracowane w taki sposób, by mniej obciążały wzrok niż tradycyjne ekrany. Negatywne skutki można jednak złagodzić, ograniczając czas spędzany np. na przeglądaniu social mediów, stosując regularne przerwy czy poprzez odpowiednie ustawienie jasności ekranu oraz ilości niebieskiego światła.
Czy do „ekologicznych kosztów” powstania e-booka można dodać produkcję telefonu, tabletu lub komputera? Byłoby to nadużycie, ponieważ takich urządzeń nie kupuje się tylko w celu czytania elektronicznych książek. A czytając te tradycyjne, zazwyczaj i tak jest się w posiadaniu przynajmniej jednego z wymienionych wcześniej sprzętów. Aby czytanie było eko, warto więc szukać innych metod i korzystać z posiadanych już urządzeń, zamiast porównywać ilość wykorzystanych surowców oraz wyemitowanych zanieczyszczeń w produkcji tradycyjnych książek i e-booków.

Dofinansowane ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu
Źródła:
www.bn.org.pl/raporty-bn/stan-czytelnictwa-w-polsce/stan-czytelnictwa-w-polsce-w-2015-r.;
www.bn.org.pl/raporty-bn/stan-czytelnictwa-w-polsce/stan-czytelnictwa-w-polsce-w-2020-r.; 
spidersweb.pl/2019/02/e-book-czy-papier-ekologia.html;
www.eizo.pl/baza-wiedzy/10-sposobow-na-ochrone-oczu-podczas-pracy-z-ekranem/
Reklama