MEN nie nakazuje, ale uczniowie brzeskich szkół i tak założą maseczki na przerwach

0
fot. UM w Brzegu / Rozpoczęcie roku szkolnego 2020/2021
Reklama

Ponad 4,5 miliona polskich uczniów wróciło po wakacjach do swoich placówek edukacyjnych. Jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego ministerstwo edukacji wspólnie z resortem zdrowia oraz głównym inspektorem sanitarnym przygotowało pewne regulacje prawne i zalecenia sanitarne, jednak w pewnych obszarach zrzuciło ciężar odpowiedzialność za podejmowane decyzje na dyrektorów szkół. Ci z kolei wolą „dmuchać na zimne”, dlatego zdecydowali o noszeniu maseczek na przerwach w brzeskich szkołach.


Początkowo MEN chciało, aby zasłanianie ust i nosa na korytarzach było obowiązkowe we wszystkich szkołach, ale resort szybko się wycofał z tego pomysłu:

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– „Po dodatkowych dyskusjach z głównym inspektorem sanitarnym uznaliśmy, że takiego obowiązku wprowadzać nie będziemy. Pozostawimy dotychczasowe zapisy mówiące o tym, że dyrektor szkoły, jeżeli jego warunki lokalowe nie zapewnią pełnego bezpieczeństwa na przestrzeniach wspólnych i jeżeli będzie zwiększone zagrożenie epidemiczne, wówczas będzie mógł wprowadzić obowiązek zasłaniania nosa i ust na korytarzach, klatkach schodowych, szatniach czy innych przestrzeniach wspólnych na terenie szkoły” – mówił na jednej z ostatnich konferencji prasowych minister edukacji.

To spowodowało, że decyzję o noszeniu maseczek na przerwach muszą indywidualnie podejmować dyrektorzy poszczególnych szkół. W brzeskich placówkach, zarówno tych, których organem prowadzącym jest Gmina Brzeg, jak tych, które prowadzi Starostwo Powiatowe, podjęto decyzję, aby uczniowie na przerwach przemieszczali się w maseczkach.

– „Wytycznych jest sporo, ale liczymy, że zarówno młodzież, jak i sami nauczyciele będą się do nich stosować. Będą płyny do dezynfekcji, obowiązkowe maseczki na przerwach, będą izolatoria” – wylicza w jednym z komunikatów na stronie brzeskiego starostwa Aneta Zych-Rzepecka, szefowa powiatowej oświaty.

Podobną decyzję na naradach z dyrektorami podjęła Gmina Brzeg. Kierownik Biura Oświaty Elżbieta Ochmańska-Jurkowska w rozmowie z nami podkreśliła, że bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli jest najważniejsze, dlatego szkoły zostały wyposażone w dozowniki na płyn do dezynfekcji i zdecydowano o noszeniu maseczek w częściach wspólnych szkoły, gdzie nie można zachować bezpiecznego dystansu społecznego.

Wiadomo jednak, że coraz więcej osób sprzeciwia się zasłanianiu ust i nosa, a wśród nich są także uczniowie. Kwestią poboczną jest rozstrzyganie kto ma rację w tym nowym, społecznym sporze, jednak wiadomo, że dyrektorzy szkół nie będą nakładać na takich uczniów żadnych sankcji.

– „Oczywiście nie mamy żadnych narzędzi dyscyplinujących, ale będziemy prosić naszych uczniów, by w trakcie przerw chodzili w maseczkach. We wszystkich naszych szkołach nauczyciele będą pełnić dyżury i będą zwracać uwagę tym osobom, które nie zakrywają nosa ani ust. Będzie to wyłącznie rozmowa, czy pouczenie. Żadnych kar wymierzać nie będziemy i nie zamierzamy nikogo wyrzucać z placówki. Bardziej liczymy na to, że to rówieśnicy na szkolnych korytarzach sami będą zwracać uwagę tym, którzy maseczek nie noszą. Nasza młodzież jest świadoma i wiemy, że będzie stosować się do wszystkich zasad” – mówi Maciej Stępień ze Starostwa Powiatowego w Brzegu.

Warto również dodać, że nie tylko wśród uczniów, ale także i nauczycieli mogą pojawić się osoby z chorobami przewlekłymi, które w żadnym wypadku nie muszą zasłaniać ust i nosa.

Reklama