Pani Ewa z Przylesia walczy ze złośliwym nowotworem. Leczenie jest bardzo kosztowne

0
fot. Ewa Rzońca
Reklama

Uśmiechnięta i pełna chęci do życia udała się do lekarza na kontrolną wizytę. Onkolog wykonał biopsję cienkoigłową, ale zaniepokojony wynikiem zlecił wykonanie mammografii oraz biopsji gruboigłowej. Tym razem wynik brzmiał jak wyrok – nowotwór złośliwy. To historia z początku 2018 roku, ale wciąż aktualna. Pani Ewa nie zamierza się poddać i cały czas walczy o życie


– Po wykryciu nowotworu konsylium lekarskie ustaliło tok leczenia: chemioterapia, mastektomia, radioterapia i hormonoterapia. Przez dwa lata czułam się dobrze. Życie nigdy mnie nie rozpieszczało, ciągle dostarczało mi różnych zmartwień. We wrześniu 2019 roku poważnie rozchorował się mój mąż, w grudniu zmarł mój tato. To wszystko skutkowało złym samopoczuciem – opowiada Pani Ewa.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Na początku 2020 roku, mieszkanka Przylesia wykonała badania kontrolne. Wynik rezonansu okazał się przerażający. Nowotwór dał przerzuty do kości i kręgosłupa.

– Zawsze uważałam, że pozytywne myślenie jest drogą do sukcesu, ale ta ostatnia diagnoza zwaliła mnie z nóg. W przenośni i dosłownie, bo przestałam chodzić, mój kręgosłup się złamał. W związku z trudną sytuacją domową lekarz podjął decyzję o skierowaniu mnie do hospicjum w celu zapewnienia mi opieki paliatywnej i załagodzeniu bólu. Przebywałam tam trzy tygodnie, ale wspólnie z rodziną podjęliśmy decyzję, że będę się leczyć w Niemczech – mówi Ewa Rzońca.

Zaproponowana przez niemiecką klinikę terapia ma wysokie szanse powodzenia, jednak niestety nie jest refundowana. Koszt tygodniowej kuracji to około 2000 euro, do tego dochodzą koszty związane z dojazdem 750 km w jedną stronę, noclegów, wyżywienia oraz dodatkowych leków.

– Jest mi bardzo ciężko mówić publicznie o mojej chorobie i prosić o wsparcie finansowe. Dwa lata walki z nowotworem nauczyło mnie pokory. Wiem, że bez pomocy ludzi dobrej woli nie wygram tej walki. Każda wpłacona kwota jest dla mnie dużym wsparciem. Z całego serca dziękuję za okazaną pomoc – podsumowuje pani Ewa.

Pomóc mieszkance Przylesia można na kilka sposób. Jednym z nich są wpłaty na platformie siepomaga.pl (link: https://www.siepomaga.pl/ewa-rzonca). Każdy może również wziąć udział w charytatywnych licytacjach na specjalnej grupie facebookowej (link: https://www.facebook.com/groups/715897629158220/?ref=share).

 

Reklama