Czytelnicy, wszyscy ci którzy czytają książki, a przede wszystkim wielbiciele dobrego kryminału mieli przyjemność spotkać się 25 listopada w Klubie 1. Pułku Saperów ze znanym autorem polskich powieści kryminalnych Panem Markiem Krajewskim.
Twórca bestsellerowych kryminałów, które przetłumaczono na 20 języków, laureat m.in. Paszportu „Polityki”, Nagrody Wielkiego Kalibru przyjechał do Brzegu na zaproszenie brzeskich saperów.Elegancki, obdarzony niezwykłym talentem oratorskim i przyjemnym głosem zafascynował słuchaczy od pierwszych chwil spotkania.
Przedstawiając swój dorobek literacki zajmująco opowiadał m.in. o zbieraniu niezbędnej dokumentacji i źródłach informacji: np. o starych książkach adresowych, niemieckich gazetach, pobycie we Lwowie. Cykle książek o przedwojennym i powojennym Wrocławiu, Lwowie czy Trójmieście zadziwiają dokładnie zarysowanymi realiami topograficznymi i historycznymi. W tym roku (wspólnie z Jerzym Kaweckim) napisał tym razem książkę z literatury faktu „Umarli mają głos” opartą na autentycznych zbrodniach popełnionych w naszym kraju.
Pisarz odpowiadając na pytania czytelników opowiadał o zainteresowaniach historią, filmem kryminalnym, matematyką, o wzorach literackich i filmowych bohaterów swoich książek,o pracy na uniwersytecie, prowadzeniu kursu kreatywnego pisania. Nie zabrakło również wątku kulinarnego : podobno potrawy występujące w książkach zaczerpnięte zostały z kuchni żony Pana Marka. Autor przyznał się, że jego zamierzeniem jako pisarza jest dostarczenie czytelnikom rozrywki; powieść kryminalna ma sprawiać przyjemność, skracać np. czas podróży.
Pan Marek wspomniał również o dokładnie sprecyzowanych planach literackich: zamierza pisać kryminały do 60 roku życia, później chce napisać powieść historyczną oraz współczesną powieść, której akcja rozgrywałaby się na uniwersytecie. Za ciekawe i wspaniałe spotkanie podziękowali : Szef Sekcji Wychowawczej 1 Pułku Saperów mjr Błażej Lenard , kierownik Klubu 1 Pułku Saperów Jana Koronkiewicz i bibliotekarz Elżbieta Skrzypczyńska. Na zakończenie była okazja do zdobycia autografu naszego gościa. Kto nie był na spotkaniu z Markiem Krajewskim – niech żałuje!!!
Tekst i zdjęcia: klub
