W świecie polityki można zasłynąć na różne sposoby. Jedni zdobywają popularność na walce o demokrację, drudzy są świetnymi strategami, kolejni mogą „błysnąć” swoimi wypowiedziami, a jeszcze inni zdobywają rozgłos swoją ideową rozwiązłością. No bo jak określić człowieka, który podchodzi do wyborów jako osoba bezpartyjna, a gdy już otrzyma od wyborców mandat zaufania zaczyna skakać z jednej partii do drugiej? Takim przykładem moralnego niepokoju, człowieka zmiennego o wielu sympatiach politycznych jest Radosław Preis. A że jako radny Brzegu głosował m.in. za podwyżkami opłat za śmieci, podwyżkami stawek podatku od nieruchomości, czy w końcu za obniżkami bonifikat dla mieszkańców na wykup mieszkań, teraz zamierza przenieść się do powiatu i tam głosować. Z tej okazji przypominamy krótką historię samorządowej kariery obecnego kandydata do Rady Powiatu Brzeskiego.
W 2010 roku w wyborach samorządowych Radosław Preis kandydował na radnego powiatu z list lokalnego Towarzystwa Rozwoju Ziemi Brzeskiej, ale wówczas nie uzyskał mandatu radnego.
W 2011 roku Preis rozpoczął pracę w brzeskim starostwie i w kolejnych wyborach samorządowych, które odbyły się w 2014 roku, już jako powiatowy konserwator zabytków startował na radnego miejskiego z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD). Tym razem również nie uzyskał mandatu radnego.
Przełomowe dla samorządowej kariery Preisa okazały się wybory w 2018 roku, w których wystartował jako bezpartyjny kandydat z list TRZB, a jedno z jego haseł wyborczych brzmiało: „Masz dość partii politycznych w samorządzie? Zagłosuj na lokalne stowarzyszenie”.
Ta „bezpartyjność” pomogła Preisowi zdobyć zaufanie wyborców i w końcu został radnym Rady Miejskiej Brzegu. Szybko jednak okazało się, że Preis nabrał sympatii do Platformy Obywatelskiej i już w 2020 roku wspierał kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego. I chociaż dla wielu zabrzmi to dziwnie, Preis już w tamtym czasie był jednym z najwierniejszych koalicjantów burmistrza Jerzego Wrębiaka z Prawa i Sprawiedliwości. Tak wyglądała „bezpartyjność” w samorządowym świecie Preisa.
Trzaskowski wyborów nie wygrał, a członkostwo Radosława Preisa w PO zamieniło się w „puszczanie oka” do… Zjednoczonej Prawicy, dlatego zaczął na swoim facebooku urządzać happeningi promujące ówczesnego wiceministra Marcina Ociepę i program Polski Ład. Stał się również członkiem stowarzyszenia politycznego „OdNowa”, które utworzyli działacze byłej partii Porozumienia Jarosława Gowina, krótko po tym, gdy swojego lidera zdradzili na rzecz trwania u władzy.
Oczywiście Radosław Preis pozostawał wiernym radnym koalicji burmistrza Wrębiaka z PiS oraz powiatowym konserwatorem zabytków w Starostwie Powiatowym zarządzanym przez starostę Monkiewicza z PO. Wszystko jednak trwa do czasu, bo jego stanowisko było dotowane z budżetu miasta, a na takie współfinansowanie nie godziła się większość opozycji w Radzie Miejskiej Brzegu, szczególnie gdy radni powiatowi zafundowali sobie i staroście podwyżki.
Preis jednak szybko potrafił znaleźć sobie nowe stanowisko i od 2023 roku stał się ekspertem w dosyć „młodej”, państwowej instytucji powołanej przez ówczesnego ministra rządu, z którym wtedy Preis sympatyzował.
Niestety, w „eksperckim” środowisku Preis nie zagrzał miejsca zbyt długo. Pod koniec 2023 roku władzę w Polsce przejęła opozycja spod znaku PO, SLD, PSL i Polski 2050, a więc z władzą żegnała się Zjednoczona Prawica.
Zapewne zbiegiem okoliczności i zupełnym przypadkiem jeszcze w grudniu 2023 roku, burmistrz Jerzy Wrębiak z PiS wydał zarządzenie w sprawie ogłoszenia naboru na wolne stanowisko urzędnicze: Główny specjalista ds. ochrony zabytków i rewitalizacji w Biurze Urbanistyki i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Brzegu.
Tak, tak, tak. Równie zbiegiem okoliczności do konkursu stanął ówczesny radny koalicyjny burmistrza Wrębiaka, czyli Radosław Preis! Pan Radek konkurs wygrał i został zatrudniony w Urzędzie Miasta w Brzegu, a że prawo nie pozwala na pracę w Urzędzie Miasta i jednoczesne pełnienie funkcji radnego miejskiego, to Radosław Preis musiał zrzec się mandatu radnego. Nie chciał już działać dla mieszkańców jako radny i wybrał pracę w Urzędzie Miasta w Brzegu, kierowanym przez burmistrza z PiS.
Ale żeby nie było, że Radosław Preis dalej ma „dość partii politycznych w samorządzie”, to tym razem wystartuje w wyborach na radnego powiatowego z partyjnej listy Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego do powiatu, a nie do miasta? Po pierwsze dlatego, że jako pracownik Urzędu Miasta nie może jednocześnie być miejskim radnym, a po drugie dlatego, że jako radny miejski już się wykazał, bo w mijającej kadencji głosował za podwyżkami opłat za śmieci, za podwyżkami podatku od nieruchomości, czy za zmniejszeniem bonifikat na wykup mieszkań komunalnych, na czym zależało burmistrzowi Wrębiakowi (to były jego projekty uchwał). W nowej kadencji Preis chciałby się wykazać jako radny powiatowy. Nie wiadomo tylko do końca, czy jako sympatyk PiS-u, czy w przypadku utrzymania władzy przez PO, jako ponowny sympatyk PO.
A jeśli ktoś ma dość partii politycznych w samorządzie, to wcale nie musi brać sobie do serca dawnego hasła wyborczego Preisa, aby głosować na lokalne stowarzyszenie, bo często ci z lokalnych stowarzyszeń głosują ręka w rękę z partyjniakami i fundują mieszkańcom np. podwyżki, brak odśnieżonych dróg i chodników lub likwidacje ważnych jednostek. Wystarczy zagłosować na ludzi słownych, honorowych, szanujących siebie i swoich wyborców.