Sztuka oczyszcza z brudu życia i pozwala nabrać właściwego dystansu do wielu spraw

0
Dyrektor Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu dr Dariusz Byczkowski
Reklama

O idei Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów, o sensie tworzenia takiej placówki w naszym mieście oraz o tempie prac związanych z powstawaniem muzeum kresowego i zarzutach stawianych przez burmistrza Jerzego Wrębiaka rozmawiamy z  dyrektorem Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu dr Dariuszem Byczkowskim.


W czwartek  3 października z rąk Wiceprezesa Rady Ministrów Piotra Glińskiego odbierał pan ponownie – to już druga kadencja – nominację na Dyrektora Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu. Składamy, oczywiście, szczere gratulacje. Co ta nominacja oznacza dla pana?

Dariusz Byczkowski: Dziękuję bardzo. Korzystając z okazji chciałbym jeszcze raz publicznie podziękować Panu Premierowi Glińskiemu za zaufanie, którym mnie obdarzono. Dla mnie ta nominacja oznacza aprobatę i zgodę na kontynuowanie dotychczasowego kierunku działań, nie tylko merytorycznych, związanych między innymi z naszymi wystawami i szeroko pojętą działalnością muzealniczą, ale także poparcie i zaakceptowanie naszych działań inwestycyjnych i remontowych. Realizując swoje statutowe działania muzeum, jak zawsze, jest otwarte dla szerokiej rzeszy odbiorców i nastawione na propagowanie szeroko postrzeganej kultury. Realizujemy wiele projektów, także tych miękkich, jak współpraca np. z seniorami czy młodzieżą. Promujemy naszych rodzimych twórców i wykonawców. Z większych, inwestycyjnych zadań, przypomnę, że w mojej poprzedniej kadencji udało się wymienić zniszczony dach w całym naszym obiekcie. W części pomieszczeń odnowiliśmy parkietowe podłogi, czyniąc zamek bardziej dostępnym dla osób z ograniczeniami i niepełnosprawnościami udało się nam zainstalować nową windę. Inwestujemy w bezpieczeństwo zbiorów. Muzeum ma nowy system alarmowy i monitoring wizyjny. W celu usprawnienia działalności instytucji udało nam się zakupić nowe samochody służbowe służące m.in. do transportu muzealiów. Ułatwiając dostęp do naszych kolekcji rozpoczęliśmy współpracę z PTTK, którego przewodnicy, w okresie wakacyjnym, obsługują dodatkowy ruch turystyczny w zamku.   Nie sposób w tym miejscu wspomnieć także o  naszej sztandarowej inwestycji, czyli odnowieniu portalu bramy głównej, który teraz niejako kontynuujemy poprzez remont od strony dziedzińca. Nominację dla mojej skromnej osoby odbieram także jako mocne wsparcie i dobrą ocenę dotychczasowych działań związanych z niewątpliwie największym, także w nowej kadencji, wyzwaniem, jakim jest stworzenie Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów.

Utworzenie Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów to ogromne i skomplikowane zadanie. Jak obecnie wyglądają państwa działania w tym zakresie?

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Dariusz Byczkowski: Może to zabrzmi trochę nieskromnie, proszę też nie odbierać tego jako przechwałki, ale tempo działań, które założyliśmy i konsekwentnie realizujemy, można powiedzieć, że jest iście sprinterskie. Dokonaliśmy już inwentaryzacji budynku dawnego Gimnazjum Illustre, w którym będzie siedziba muzeum. Proszę wziąć pod uwagę, że to pod względem powierzchni ogromna przestrzeń, prawie dwukrotnie większa niż Muzeum Piastów Śląskich. Niestety, należy także mieć świadomość, że to zdewastowany budynek, bez żadnych instalacji, w którym od ponad 20 lat nic się nie działo. Mogli się o tym przekonać wszyscy, którzy skorzystali z możliwości obejrzenia obiektu i jego wnętrz w ramach zorganizowanej 13 maja b.r. Nocy Muzeów. Jesteśmy już po pierwszym etapie badań archeologicznych tj. po badaniach terenowych obejmujących sam obiekt – wybrane miejsca we wnętrzu oraz dziedziniec. W tym zakresie trwają obecnie opracowanie wyników badań – tzw. część gabinetowa. Dzięki badaniom z sierpnia i września udało się ocalić wiele ważnych dla historii tego miejsca artefaktów. Gdyby nie wspomniane archeologiczne badania sondażowe, przepadłyby one bezpowrotnie. Wzbogaciły też naszą wiedzę w zakresie pierwotnego zagospodarowania dziedzińca. To da nam możliwość sformułowania wniosków odnośnie przyszłego wykorzystania przestrzeni sąsiadującej z gmachem Gimnazjum. Trwają badania socjologiczne, które są konieczne, aby tak wielka inwestycja (mówimy tu wielkości oscylującej wokół 200 milionów złotych), jaką jest budowa takiego muzeum mogła być realizowana zgodnie z oczekiwaniami współczesności z szacunkiem dla oczekiwań starszych pokoleń i z pomysłem dla młodego odbiorcy. Obecnie w obiekcie trwają badania architektoniczne i konserwatorskie. Te posłużą nie tylko do określenia przyszłego wyglądu obiektu – jego elewacji czy wnętrz ale także do „wyciągnięcia” możliwie jak najwięcej z obiektu – jego wartości architektonicznych estetycznych i przestrzennych. To wszystko w zasadzie udało się nam dokonać w ciągu niecałego jednego roku. Pamiętajmy, że badania poprzedzone były uzyskaniem wszelkich pozwoleń jak i środków do ich przeprowadzenia o które wnioskowaliśmy do ministerstwa kultury. Następnym krokiem będzie wybór koncepcji muzeum, a potem jej realizacja. Dlatego razem z ministerstwem powołaliśmy kolegium doradcze, w składzie którego jest wielu wybitnych w swoich dziedzinach osobistości, że wymienię tylko najważniejsze w zakresie wiedzy i działalności muzealniczej: dr hab. Andrzej Betlej – dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu – Państwowych Zbiorów Sztuki, dr hab. Łukasz Gaweł – dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie, dr Marek Mutor – dyrektor Centrum Historii Zajezdnia – Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” we Wrocławiu, dr hab. Piotr Oszczanowski – dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Elżbieta Molak – dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Opolu, Wojewódzka Konserwator Zabytków w Opolu. Dzięki temu kolegium oraz wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego prace nad uruchomieniem, a właściwie stworzeniem od podstaw Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów, mogły ruszyć pełną parą.

Wróćmy może jeszcze do początków idei powstania Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów. Pana pierwsza kadencja i objęcie stanowiska dyrektora muzeum nierozerwalnie się z nią łączy.

Dariusz Byczkowski: Tak to prawda. Zanim została podjęta decyzja, że budynek Gimnazjum Illustre zostanie przekazany Muzeum Piastów Śląskich w celu utworzenia w nim Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów z mojej inicjatywy została stworzona w naszym muzeum stała wystawa pt. „Kresy. Ocalone wspomnienia”. W dużej mierze składa się ona z rodzinnych pamiątek, dokumentów przekazanych przez osoby przybyłe na tereny naszego powiatu głównie z województw: lwowskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego i wołyńskiego, a wizualizacja multimedialna, włączona w przestrzeń wystawy, przedstawia archiwalne fotografie tych terenów – zdjęcia miast, wiosek, zamków, dworów, pałaców i świątyń. Mamy już ponad 2500 różnych artefaktów związanych z kresami dzięki ofiarności tych osób. Co ciekawe, najwięcej z okolic Brzegu, a nie z samego miasta. Taka ekspozycja była zresztą jednym z głównych moich założeń i pomysłów zaprezentowanych w trakcie konkursu na stanowisko dyrektora muzeum. Proponowałem już w 2017 roku utworzenie takiej wystawy stałej w naszym muzeum i doprowadziłem do jej powstania. Takie są fakty. To nie są wizualizacje czy koncepcje. Nie spodziewałem się jednak, że dzięki decyzjom rządowym takie muzeum będzie miało szansę powstać w Gimnazjum Illustre. Według mnie, największe zasługi należą się panu posłowi Pawłowi Kukizowi, któremu za wsparcie serdecznie dziękuję.

Wielu sceptycznie nastawionych osób do tego pomysłu pyta wprost: po co nam tu, na Opolszczyźnie, muzeum kresów wschodnich? Jaki to ma sens?

Dariusz Byczkowski: Naturalnym jest pytanie, dlaczego tu tworzymy takie miejsce. Jaka tu jest logika?  Można pewnie jeszcze dodać, jak czasami twierdzą krytycy tego pomysłu, że muzeum powstanie w kontrowersyjnym w pewnym sensie budynku, bo przecież w Gimnazjum Illustre kształcono głównie niemieckojęzyczną młodzież protestancką w czasach renesansu. Moim zdaniem, można znaleźć taki swego rodzaju „pomost”, że z punktu widzenia I Rzeczypospolitej właśnie ten teren, teren Śląska był swoistymi „kresami” tamtej epoki. W Gimnazjum Illustre uczyła się młodzież pogranicza, tych swego rodzaju „kresów” I Rzeczypospolitej, ale także młodzi ludzie z Rzeszy Niemieckiej, z Korony Czeskiej z państwa Habsburgów i samej Rzeczpospolitej. W gimnazjum mieściło się wiele nurtów, wiele myśli oraz wiele narodowości i religii. To może być pewien punkt wyjścia. Z jednej strony pokazać historię i kulturę kresów, związaną z tymi terenami poprzez masowe wysiedlenia, a jednocześnie pokazać historię tego miejsca. Skoro my w Muzeum Piastów Śląskich dokumentujemy dzieje tej dynastii i historię tej ziemi, a w latach powojennych historię właśnie tej ziemi tworzą przywiezieni w bydlęcych wagonach ludzie z kresów, to staje się niemal naturalne, że Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów powstaje właśnie tutaj. Dla nas to dodatkowe wyzwanie, aby przekonać tych sceptycznie nastawionych do idei muzeum kresowego. Chcemy bardzo i nad tym pracujemy, żeby uczynić z Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów bardzo atrakcyjne miejsce, szczególnie dla młodych ludzi. Powstaje dużo różnych, podobnych projektów między innymi muzeum w Lublinie w Pałacu Lubomirskich, ale my chcemy, żeby nasz projekt był najbardziej interesujący.

Wracając jednak do samego procesu powstawania Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów, w mediach społecznościowych pojawiły się zarzuty, że dotychczasowe prace to „pozorowane działania”. Taki zarzut publicznie w swoich postach przedstawił burmistrz Jerzy Wrębiak. Czy mógłby się  pan odnieść do tego?

Dariusz Byczkowski:  Nie dam się sprowokować i wciągnąć w podwórkową kopaninę. Fakty są takie, że zespół, czyli kolegium doradcze, o którym już wspominałem, działa w ścisłym porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Panem Premierem Glińskim. Ono określa zakres, tempo i charakter naszych prac. Pan Premier Gliński jest na bieżąco informowany o postępach i kierunkach prac. Analogiczne działania podjęto w Lublinie, gdzie w pałacu Lubomirskich jest tworzone muzeum o podobnym profilu. Tam prace rozpoczęły się dwa lata wcześniej niż u nas i są obecne na etapie wdrażania koncepcji projektowych i organizacyjnych. Reasumując i wyjaśniając, zresztą Premier Gliński w trakcie nominacji prosił mnie, abym w przestrzeni medialnej reagował na nieprawdziwe informacje dotyczącej naszej inwestycji, podkreślę, że wszystko, co zrobiliśmy do tej pory w sprawie stworzenia Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów w budynku Gimnazjum Illustre wykonujemy zgodnie z planem i w porozumieniu z ministerstwem, które na bieżąco jest informowane o postępach prac. Powiem nawet, że sam jestem zaskoczony, jak szybko udało się nam zrealizować zaplanowane etapy tej inwestycji.

Burmistrz Jerzy Wrębiak w swojej krytyce dokonuje porównania prac dokonywanych przy tworzeniu Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów do odbudowy Pałacu Saskiego i tym argumentuje swoją tezę o tzw. „pozorowanych działaniach”

Dariusz Byczkowski: Zestawienie naszej inwestycji z odbudową Pałacu Saskiego jest porównaniem, które stanowi nadużycie w przekazie informacyjnym, które wręcz ośmiesza burmistrza Wrębiaka. Generalnie ludzie dzielą się na tych, którzy wiedzą, co mówią i na tych, którzy mówią, co wiedzą.  Prace przygotowawcze, a konkretnie archeologiczne przygotowujące odbudowę Pałacu Saskiego zaczęły się w 2006 roku, czyli 16 lat temu. Potem przez parę lat dyskutowano o funkcji, jaką będzie pełnił. W 2018 roku, Pan Prezydent RP podjął decyzję o odbudowie Pałacu Saskiego. Na mocy prezydenckiej deklaracji dopiero w 2021 r. podjęto stosowne ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz przyległych kamienic. To otworzyło drogę do realizacji projektu. Tworzenie Muzeum Dziedzictwa i Kultury Kresów to wielkie przedsięwzięcie i rządowy projekt. W żadnym wypadku nie jest inwestycją samorządową, która jest realizowana w trakcie jednego roku budżetowego. Burmistrz Wrębiak wykazuje wielką aktywność w obszarach, które bezpośrednio nie dotyczą jego kompetencji i w których nie ma doświadczenia, ani wiedzy. Moim zdaniem, Jerzy Wrębiak nie powinien dezinformować opinii publicznej. Gdybym był złośliwy, mógłbym zapytać burmistrza Wrębiaka o remont ratusza. Przecież z wieloma perturbacjami ciągnie się jeszcze od końca kadencji poprzednika burmistrza Wrębiaka. Studium konserwatorskie elewacji oraz stolarek okiennych ratusza wraz z koncepcją elewacji powstało w 2006 roku, za czasów burmistrza Huczyńskiego, a projekt dopiero w 2015 r. My, jako muzeum, znacznie szybciej poradziliśmy sobie na przykład z wymianą większego dachu niż na ratuszu. Czy wobec tego, też publicznie powinienem wyrażać swoje zaniepokojenie? Ja postępuję inaczej. Staram się pielęgnować w sobie pozytywne emocje. Mam wspaniałą rodzinę, sprawdzonych przyjaciół, psy, które dają mi wiele radości, swoje pasje. Jest jeszcze tyle płyt do przesłuchania i tyle książek do przeczytania. Sztuka bowiem oczyszcza z brudu życia i pozwala nabrać właściwego dystansu do wielu spraw.

Dziękuję za rozmowę, życząc przesłuchania wielu płyt i przeczytania takiej samej ilości książek oraz spokojnej atmosfery przy realizacji tej wielkiej i trudnej inwestycji.

Reklama