O burmistrzu, radnych, budżecie i… imprezach, czyli siła manipulacji w Internecie

0
Reklama

Każdego roku w przestrzeni medialnej powraca temat organizacji Dni Księstwa Brzeskiego. Koncerty w ramach święta miasta i jego mieszkańców niegdyś były bezpłatne, podobnie jak w wielu innych gminach, ale od kiedy burmistrzem Brzegu jest Jerzy Wrębiak, to brzeżanie za udział we własnym święcie muszą płacić. Dlaczego z jednej strony burmistrz chwali się „historycznymi budżetami”, a z drugiej brakuje pieniędzy na podstawowe wydatki? Kto odpowiada za finansowanie działalności Brzeskiego Centrum Kultury, które od lat jest organizatorem nie tylko DKB, ale większości wydarzeń kulturalnych w mieście?


Grupa „facebookowych intelektualistów”, żyjąca w przeświadczeniu, że jest anonimowa (a wcale nie jest), prowadzi na portalu społecznościowym profil pn. „Polecam Nie polecam w Brzegu”. To takie miejsce w Internecie, z którego chętnie korzystają osoby sfrustrowane, chcące dokuczyć anonimowo lokalnym przedsiębiorcom, samorządowcom, czy wolontariuszom. W takim miejscu równie łatwo jest manipulować mieszkańcami przedstawiając im fałszywe informacje na jakikolwiek temat. Tym razem padło na organizację imprez w mieście.

W poniedziałek (8 kwietnia), na wspomnianym profilu pojawił się wpis (oczywiście anonimowy) odnośnie organizacji koncertów w czasie majówki. Czy takowe odbędą się, czy może burmistrz o nich zapomniał. Nie mogło zabraknąć wyborczych podtekstów, tym bardziej, że kampania trwa w najlepsze. Do dyskusji przyłączyły się tzw. konta fejkowe, czyli osoby podszywające się za kogoś innego, a chcące bezpośrednio tej osobie dokuczyć (np. „Jeży Wrędniak”), ale nie brakowało również realnych i prawdziwych użytkowników.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Na ratunek burmistrzowi Jerzemu Wrębiakowi przyszła pani Anna Woroszczuk:

  • „O pieniądzach na imprezy nie decyduje Burmistrz, tylko Rada Miasta, to ich należy o to pytać” – stwierdziła w swoim komentarzu pani Anna.

Pani Anna – rzecz jasna – skłamała. Albo celowo, albo nieświadomie, wykazując się brakiem elementarnej wiedzy o funkcjonowaniu samorządu, natomiast nie przeszkodziło to innej grupie użytkowników Facebooka, aby kłamstwo uznać za prawdę objawioną, i dlatego zaczęli „lajkować” komentarz pani Anny Woroszczuk.

Nieświadomym i zmanipulowanym mieszkańcom należy więc wyjaśnić, że to właśnie w wyłącznej kompetencji burmistrza jest przygotowanie projektu budżetu gminy, w którym to nie radni, a burmistrz ustala ilość pieniędzy na działalność Brzeskiego Centrum Kultury. Co równie ważne, Rada Miejska w trakcie trwania roku budżetowego nie może dokonać zmian w uchwalonym budżecie, bo to także wyłączna kompetencja burmistrza!

Ktoś powie, że radni mogą dokonywać poprawek tuż przed uchwaleniem budżetu, i to będzie prawda, jednak dokonując jakiejkolwiek poprawki trzeba najpierw wskazać komu pieniądze zabrać, aby móc komuś innemu dać. Rada Miejska ma jeden dzień w roku (uchwalanie budżetu), kiedy może zgłaszać poprawki do budżetu, proponując przeniesienie środków z jednego miejsca w drugie, natomiast burmistrz Brzegu ma kilka miesięcy w roku na planowanie budżetu, a później 365 dni w roku, kiedy może dokonać zmian w budżecie. Co więcej, o pieniądze na organizację imprez w mieście wnioskuje Brzeskie Centrum Kultury do burmistrza. Nie do radnych.

Pani Anno Woroszczuk i nieświadomi mieszkańcy Brzegu – to burmistrz decyduje o pieniądzach dla BCK, które następnie organizuje imprezy w mieście. To burmistrz mógł zaplanować w swoim projekcie budżetu więcej pieniędzy dla BCK, aby BCK mogło zorganizować więcej imprez. To burmistrz jest organem wykonawczym w gminie, i to burmistrz realizuje budżet tej gminy. Nie Rada Miejska.

Problem w tym, że ten „historyczny budżet” Jerzego Wrębiaka jest marny, bo same cyferki, to tylko cyferki, ale łatwo na nich zobrazować „historyczność” tego budżetu. Kiedy w Brzegu za śmieci płaciliśmy 9 zł od osoby, a Dni Księstwa Brzeskiego były bezpłatne – budżet Brzegu wynosił ok. 100 mln złotych, a kiedy za śmieci płacimy 25 zł od osoby i DKB są płatne, budżet wynosi ok. 220 mln złotych. W 2014 roku minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło 1680 zł brutto, a w 2024 r. najniższe wynagrodzenie to „aż” 4300 brutto! Widać różnicę pomiędzy 2014 a 2024 rokiem?

Obecny budżet jest po prostu większy niż ten w 2014 roku, bo od tamtej pory minęło 10 lat, wszystko podrożało, zmieniła się wartość pieniądza, inflacja, wpływy z podatków, subwencje, itd. ale to nie oznacza, że miasto w 2024 roku może więcej zrobić za 200 mln złotych, niż w 2014 roku za 100 mln złotych.

Pozostając przy tej rzekomej „historyczności”, to przecież największa inwestycja w historii Brzegu powstawała za czasów poprzedniego burmistrza Huczyńskiego – chociażby stadion miejski za ok. 30 mln złotych, na którym burmistrz Wrębiak lubi się fotografować.

A kiedy powstała największa w historii Brzegu inwestycja miejskiej spółki? Czy, aby na pewno jest to kotłownia w BEPEC, która ma kosztować ok. 26 mln, a którą tak bardzo chwali się burmistrz Wrębiak? Oczywiście, że nie. Największa inwestycja miejskiej spółki została zrealizowana w kadencji byłego burmistrza Huczyńskiego, a chodzi o infrastrukturę wod-kan. miejskiej spółki PWiK, która za pomocą środków (ISPA/FS) realizowała inwestycje za grubo ponad 100 mln złotych! I to w tamtych, dawnych latach, gdzie takie kwoty robią wrażenie nawet dzisiaj.

Albo weźmy pod uwagę tereny inwestycyjne na zielonce. Wrębiak dzisiaj mówi „KUPILIŚMY”, jakby to niby on miał w tym jakiś udział, a przecież gmina kupiła te grunty za kadencji Huczyńskiego, nie Wrębiaka. Tyle tylko, że Wrębiak po przejęciu sterów miasta w 2014 roku, w pierwszej swojej kadencji wydał więcej pieniędzy na budowę miejskiego szaletu niż na uzbrojenie tych terenów inwestycyjnych, natomiast w drugiej kadencji po prostu sprzedał ten teren dla WSSE, i wszystko co się obecnie tam dzieje jest zasługą WSSE, nie Wrębiaka.

Ale czy ktokolwiek widział w mieście tabliczki, że np. stadion powstał z inicjatywy burmistrza Huczyńskiego? Albo że z jego inicjatywy Brzeg pozyskał tereny inwestycyjne? Albo że powstała marina, na której Wrębiak równie chętnie się promuje? No jasne, że nie. Huczyński prawdopodobnie nie ma nawet konta na Facebooku, nie zalewa mieszkańców Brzegu tępą propagandą w postaci tysięcy zdjęć, i manipulacjami, że coś powstało „dzięki niemu”, dlatego dzisiejsi brzeżanie ślepo wierzą w propagandę i narrację Wrębiaka, ciesząc się z byle kawałka asfaltu, posadzonego kwiatka, z kostki brukowej, czy ławeczki w parku, ale nie pamiętają, że największe inwestycje powstawały przed Wrębiakiem i wówczas wcale nie musieli oglądać sesji zdjęciowych Huczyńskiego, jak gmina dokonywała termomodernizacji szkół i przedszkoli, jak budowano pierwsze boiska „orliki”, jak w ramach dofinansowań na zabytkowe kamienice remontowano dachy, a nie kolorowe elewacje, jak remontowano np. ul. Długą, Staromiejską, Piwowarską, Kilińskiego, czy Plac Polonii Amerykańskiej. Nie pamiętają już jak płacili za śmieci 9 zł i przychodzili na bezpłatne, majówkowe koncerty w ramach święta swojego miasta.

Ale pamiętać będą facebookowe kłamstwa, manipulacje i propagandę, bo najłatwiej jest wciskać kit o funkcjonowaniu samorządu komuś, kto nie potrafi nawet rozróżnić organu wykonawczego od organu stanowiącego.

Reklama