Olimp wybiegał remis z Oławą! Kolejny punkt na koncie grodkowian

0
Reklama
Reklama
Reklama

Drużyna Olimpu Grodków zapowiadała walkę do końca w spotkaniu ligowym z Moto-Jelcz Oława. Po końcowej syrenie grodkowianie zapewnili sobie kolejny punkt w rundzie rewanżowej. W zeszłym tygodniu kibice z Grodkowa byli świadkami pierwszego zwycięstwa w meczu z KSZO. W drugim spotkaniu rundy rewanżowej kolejny ligowy rywal Olimpu znajdował się w czołówce tabeli ligowej. Głód zwycięstw wśród kibiców nie został jeszcze zaspokojony, w spotkaniu na trybunach panowało przeczucie osiągnięcia zwycięstwa. Kibice drużyny przyodziali szaliki i koszulki w barwach klubowych i nerwowo czekali do końcowego gwizdka.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama

Spotkanie rozpoczęli gospodarze, ale to przyjezdni zdobyli pierwszą bramkę. W akcji odwetowej następuje wymiana podań, piłka ostatecznie ląduję rękach Pawła Chmiela, ten doprowadza do pierwszego remisu w spotkaniu. W następnych minutach przyjezdni osiągają przewagę 1:3. Olimp szybko odrabia straty, a w 12 minucie po rzucie karnym Chmiela na tablicy widnieje remis 5:5. Przy stanie 6:8 trener Paweł Piech postanawia wziąć czas, pozwala to na zdobycie bramki przez Bogumiła Barana. Następne minuty meczu nie są dobre dla atakujących bramkę Krzysztofa Muszaka, bramkarz z Oławy kilkukrotnie broni swoją bramkę przed atakami gospodarzy. Nieskuteczność w ataku Olimpu pozwala przyjezdnym na powiększenie swojej przewagi do pięciu bramek, w 21 minucie Moto-Jelcz prowadzi 7:12. Ale to ostatnie minuty pierwszej połowy są korzystniejsze dla grodkowian, którzy przed końcowym gwizdkiem zdobywa cztery bramki, a oławianie jedną. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 11:13.

 

Druga połowa rozpoczęła się od trafienia Bartosza Koprowskiego z Oławy. Ale to zespół z Grodkowa przejmuje inicjatywę i w czasie ośmiu minut gry doprowadza do remisu 16:16. Przez następne pięć minut Olimpijczycy nie potrafią zdobyć bramki, następuje to dopiero w 43 minucie. Po faulu na Łukaszu Gradowskim sędziowie podyktowali rzut karny, który został skutecznie wyegzekwowany przez Chmiela. Strata czterech bramek topnieje do trzech. W 44 minucie w bramce pojawia się Marcin Młoczyński, który broni rzut karny. Trener Piech postanawia o pozostawieniu go na parkiecie, co okazuje się słuszną decyzją. Młoczyński broni kilka ważnych piłek, do tego dochodzi dobra skuteczność w ataku. Ostatnie pięć minut spotkania jest najważniejsze dla Olimpu w tym spotkaniu, zawodnicy gonią wynik i stratę trzech bramek. W ostatniej minucie grający trener Piech zadecydował o wkroczeniu na parkiet, zdobywa bramkę, która pozwala na osiągnięcie remisu 23:23. Zawodnicy gości tracą piłkę w ataku, Olimp ponownie rusza do szybkiego ataku, kilka podań i faul na zawodniku z Grodkowa, sędziowie decydują się na podyktowanie rzutu karnego. Dramaturgia i nerwy kibiców oglądających ten fragment gry sięgają zenitu, wszyscy wstają z miejsc i jęk zawodu, bo Pawła Chmiela skutecznie zatrzymuje Muszak. Po końcowej syrenie rywale z Oławy nie potrafią ukryć radości z remisu, który mógł zakończyć się przegraną. Na trybunach panuje radość i niedosyt z jednego punktu, zdobycie kompletu punktów było tak bliskie. Wielkie podziękowania dla kibiców, a w szczególności tych najmłodszych którzy w dużej liczbie odpowiedzieli na nasz apel, szkoda ze trochę starsi nie chcieli identyfikować się z naszym klubem może następnym razem będzie lepiej.

 

– Nie mam żalu do Pawła o ten rzut karny. Zagraliśmy jako drużyna, cieszę się z tego jednego punktu. W kolejnych spotkaniach nadal będziemy się bić o następne. Popełniliśmy również błędy, traciliśmy piłki, to jest piłka ręczna nieprzewidywalna dyscyplina sportu – Skomentował remis i przebieg spotkania trener UKS Olimp Grodków Michał Piech

 

Nie wykorzystaliśmy wiele sytuacji, dużą zasługę w drugiej połowie miał w tym Młoczyński. Pokazuje to ostatnie 20 sekund spotkania, gdzie straciliśmy piłkę. Prowadząc całe zawody mogliśmy przegrać, ostatecznie remisujemy, z czego należy się cieszyć. Wielkie brawa dla Grodkowa, że postanowił grać do końca ! – dodał Krzysztof Mistak trener LKPR Moto-Jelcz Oława.

 

UKS OLIMP GRODKÓW – LKPR Moto-Jelcz Oława 23:23 (11:13)

 

Olimp: Madaliński, Młoczyński – Mierzwiński, Maciejewski 4, Dziurgot, Klimków 2, Chmiel 6, Baran 3, Gradowski 1, Bujak, Ogorzelec 2, Piech 2, Świerczyński, Turyniewicz 2, Prokop 1. Trener: Michał Piech.
Kary: 8 minut
Karne: 6/5

Moto-Jelcz: Muszak, Glabik – Celek, Rutkowski 1,Paluch, Herudziński 3, Koprowski 4, Żubrowski 1, Kolanko 6, Dutkowski 2, Cepielik 6, Glabik, Markiewicz, Wróblewski, Klinger. Trener: Krzysztof Mistak
Kary: 12 minut
Karne: 2/1

Sędziowie: Wojciech Bloch – Orzech, Michał Solecki – Bytom
Widzów: 200

 Galeria:

Reklama
Reklama
Reklama