Stal poległa w Polkowicach

0
Reklama

Po wygranej ze Ślęzą Wrocław, można było wierzyć, że brzeskie koszykarki są w stanie pokonać każdego w lidze. Ich forma rosła z każdym meczem, szkoda więc, że w rozgrywkach nastąpiła tak długa, bo aż trzytygodniowa przerwa.


Zespołowi z Polkowic najwyraźniej pasuje gra przy specjalnych okazjach. 6 grudnia, w Mikołajki, MKS wygrał w Brzegu 83:58. Teraz, w przeddzień święta kobiet, znów zwyciężył ze Stalą wysoko.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Wszystko przez fatalną skuteczność rzutową brzeżanek. W pierwszych 10. minutach zdobyły zaledwie 4. punkty. Do kosza MKS-u trafiły tylko Aleksandra Błasiak i Karolina Kozera. W II. kwarcie było nieco lepiej, ale znów Stalówki nie zdołały przekroczyć dwucyfrowej bariery zdobyczy. To, że wciąż miały szansę na zwycięstwo, zawdzięczały swojej specjalności, czyli solidnej grze w obronie.

Na początku III. kwarty brzeżanki zabrały się do odrabiania strat i zrobiły to skutecznie, zmniejszając dystans do zaledwie trzech oczek. Niestety, gospodynie pozbierały się i zdołały opanować sytuację na boisku. Zaczęły seryjnie trafiać, za to zacięły się Stalówki. Przed ostatnią ćwiartką strata wynosiła 11. punktów. W niej świetnie w ataku zagrały polkowiczanki. Nasze koszykarki nie potrafiły się obronić przed ich kombinacyjnymi atakami. MKS rzucił w ostatnich 10 .minutach aż 19 punktów i pokonał Stal 56:39.

Już w najbliższą sobotę brzeżanki rozegrają ostatni mecz sezonu 2014/2015. O g. 18.00 podejmą we własnej hali Ekonom Legnica.

MKS POLKOWICE – STAL BRZEG 56:39 (11:4, 12:9, 14:13, 19:13) 

Stal:  Karolina Kozera 15, Agata Księżopolska 8, Katarzyna Iwanicka 6, Anna Pijanowska 4, Aleksandra Błasiak 3, Lena Strojny 2, Monika Siemko 1, Żaneta Sobota, Wiktoria Stala. Trener Michał Kamieniecki

PO MECZU POWIEDZIELI

– Michał Kamieniecki, (trener Stali Brzeg): – Na początku wielkie gratulacje dla zespołu Polkowic. Widać, że trener Grzesik wykonuje z młodymi zawodniczkami kawał dobrej roboty. Przed meczem mówiłem w szatni o tym, że aby wygrać, musimy stracić nie więcej niż 60 pkt. Niestety, kluczem przegranej było przestrzelone kilkadziesiąt prostych rzutów spod samego kosza. Bardzo ciężko mi wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Mieliśmy moment w meczu, kiedy zeszliśmy na 3 punkty straty i po serii przestrzelonych rzutów zespół z Polkowic odskoczył nam znowu na 10 pkt. i było już w zasadzie po meczu. Niestety, dwie ważne zawodniczki były chore i było to widać na parkiecie. Jednak nie to było powodem przegranej. W obronie graliśmy bardzo dobre zawody, również w ataku nie mieliśmy problemu z wypracowaniem sobie pozycji rzutowych. Nie oddaliśmy żadnego celnego rzutu za trzy, więc ciężko wygrać takie spotkanie. Brawa dla dziewczyn za podjęcie walki. Gdyby nie brak skuteczności w sytuacjach prostych, na pewno mecz byłby spokojnie do wygrania. Raz jeszcze dziękuję dziewczynom za walkę. 

– Karolina Kozera, (kapitan Stali Brzeg): – Od początku byłyśmy przygotowane na ciężką walkę, stawiłyśmy jej czoła, myślę na odpowiednim poziomie. Nie ujmując rywalkom, niestety to my przegrałyśmy ten mecz. Był to bardzo emocjonalny i wymagający mecz, który kosztował nas wiele wysiłku. Teraz szykujemy się na mecz z Legnicą, mam nadzieję, że wygramy! 

– Mariusz Kolekta, (wiceprezes Stali Brzeg): – Obie drużyny stworzyły ciekawe i pełne walki widowisko. Szkoda, że naszym dziewczynom dzisiaj zwyczajnie nie siedziało, bo emocje trwałyby do końca meczu. Należą się im jednak wielkie brawa za walkę, bo znów oddały sporo zdrowia na boisku. Jestem dumny z każdej zawodniczki, która gra dla Brzegu!

4 (Kopiowanie)

fot. Stal nie zdołała zrewanżować się Polkowicom

Reklama