SKS Orlik Brzeg ulega Startowi Konin

0
Reklama

W 15. kolejce drugiej ligi piłki ręcznej – 28 stycznia 2017 r. (sobota) – brzeżanie podjęli u siebie zawodników z Konina. Orlik po bardzo słabym początku meczu nie zdołał odrobić strat i przegrał z sąsiadującym w tabeli przeciwnikiem różnicą czterech bramek.


Kibice na pierwszą bramkę nie musieli długo czekać, kiedy to już w pierwszej minucie wynik otworzyli goście z Konina. Niestety brzeżanom nie szło zbyt dobrze zarówno w ataku, okupując to rażącą nieskutecznością w trafianiu do bramki, jak i w obronie, gdzie zawodnicy dopuszczali się fauli na przeciwnikach, powodując rzuty karne. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał Bartosz Galar za faul na przeciwniku w 6. minucie, dwie minuty później otrzymuje ją również Maciej Pasierbek. Już po upływie 10 minut rywale ze Startu odskoczyli na sześć trafień, prowadząc na zero z tyłu. Dopiero w 12. minucie pierwszą bramkę dla Orlika zdobył Wojciech Hapanowicz. Od tej pory brzeżanie ruszyli do odrabiania strat, a swój pierwszy rzut karny w 14. minucie wykorzystał Patryk Krawczyk. Goście nie odpuszczali i w 20. minucie prowadzili 5:10. Widząc jak słabo idzie swoim szczypiornistom, o drugi czas w tej połowie poprosił trener Orliku Paweł Pietraszek. W okolicach 24. minuty o pierwszy czas poprosił trener gości, gdyż niebezpieczną odległość zbliżyli się zawodnicy z Brzegu. Do końca pierwszej połowy, brzeżanie jednak nie zdołali złapać kontaktu z rywalami i na przerwę schodzili, przegrywając 8:12.
Na drugą połowę piłkarze wyszli zmotywowani do doprowadzenia remisu, aby zbliżyć się do zawodników z Konina. Widać było znaczącą poprawę w ataku, rzuty zawodników z Orlika były znacznie pewniejsze, jednakże Start Konin kontrolował swoją przewagę, nie dając żadnych szans na podwyższenie wyniku ze strony brzeżan. W 35. minucie przy stanie 10:14, z obydwu stron raz za razem padały odpowiedzi, padał punkt za punktem. Dopiero pod sam koniec meczu, w okolicy 52. minuty przewaga Startu stopniała do zaledwie trzech bramek. Trener Orlika, chcąc wybić przeciwników z koncentracji, poprosił o kolejny czas, by móc przekazać wskazówki swoim graczom, by ci zdołali przeważyć szalę na swoją korzyść. Niestety ku niezadowoleniu kibiców i samych graczy, do końca drugiej połowy, Start Konin bardzo pewnie prowadził wynik, przeprowadzając w samej końcówce dwa bardzo groźne kontrataki, mimo agresywnej obrony Orlika jeden na jednego. Mecz zakończył się wynikiem 23:27, a brzeżanie przed kolejnym spotkaniem z Tęczą Kościan na wyjeździe będą musieli jak najszybciej zapomnieć o porażce ze Startem.
O ostatecznym rezultacie zadecydowały początkowe minuty meczu, kiedy to gracze z Konina zdołali „odjechać” brzeżanom na sześć bramek. W pierwszej połowie żółtymi kartkami zostało upomnianych aż sześciu graczy: Maciej Pasierbek, Bartosz Galar i Waldemar Stanoszek z Orlika oraz Adrian Grzelka, Bartosz Glinkowski i Marek Salzman ze Startu. Marek Salzman (grający trener) ostatecznie po trzech dwuminutowych karach, został usunięty ze spotkania w 34. minucie. Najwięcej bramek dla drużyny z Orlika zdobył Maciej Pieńczewski, notując 9 trafień, natomiast dla zespołu gości Bartosz Glinkowski – 10 bramek. W drugiej połowie obydwa zespoły nie ustępowały i wyprowadzały cios za ciosem, jednakże Start Konin zdołał utrzymać prowadzenie i zdecydowanie wygrał 23:27. W następnym meczu gracze z Brzegu zostaną podjęci na wyjeździe przez drużynę z Kościanu, gdzie będą liczyli na bardzo ważne zwycięstwo i kolejne cenne punkty w tabeli.
Krótkimi komentarzami dotyczącymi sobotniego spotkania podzielili się również działacze obydwu klubów.
– Generalnie, wygraliśmy w Koninie z Waszą drużyną dosyć wysoko i dosyć gładko. Natomiast tutaj wiemy, że w Brzegu gra się trudne zawody i tak też się nastawialiśmy na mecz z Wami. Wiedzieliśmy, że nie dysponujecie jakimś atomowym rzutem z drugiej linii, dlatego ustawiliśmy tak, a nie inaczej obronę. Mecz był fajny, było trochę dramaturgii. Mieliśmy go jednak pod kontrolą cały czas i w zasadzie nie było takiej sytuacji, która zagrażałaby naszemu zwycięstwu. Bardzo dobrze się spisali nasi chłopcy, nasz bramkarz Kuba Kujawiński pokazał swoją doskonałą dyspozycję jaką ma już od kilkunastu meczy. Myślę, że Wasza drużyna próbowała w nas jakiś sposób dogonić nas różnymi działaniami taktycznymi, nawet to krycie każdy swego w końcówce, trochę nam zamieszało w szykach, ale pozbieraliśmy się dosyć szybko i końcówka była zdecydowanie na naszą korzyść. Myślę, że zasłużenie wygraliśmy ten mecz – powiedział prezes Startu Konin Dariusz Pietrzyk.
– Podzieliłbym mecz na dwie fazy, rzeczywiście na te dwie połowy. W pierwszej połowie zawodnicy byli zaspani, nie w pełni rozgrzani i plus jeszcze bardzo duże wrażenie zrobił jeden z zawodników z przeciwnej drużyny. W szatni powiedzieliśmy sobie w przerwie parę słów i na drugą połowę wyszliśmy z mocnym postanowieniem poprawy wyniku. Szkoda przede wszystkim skuteczności, że była tak niska. Wiemy, że mamy nad tym pracować. Zawodnicy włożyli w dzisiejszą grę bardzo dużo serca, ale to nie wystarczyło. Chociaż naprawdę niewiele brakuje, żeby wejść na stałe do górnej połówki tabeli. Będziemy teraz jak najbardziej przygotowywali się do następnego meczu z Kościanem, pod tym względem, żeby stamtąd wywieźć punkty. Praktycznie pierwsze piętnaście minut ustawiło grę, chociaż tak jak wspomniałem, w drugiej połowie były szanse, nawet zbliżyliśmy się na dwie bramki i tam właśnie zabrakło skuteczności. Trudno, to jest właśnie sport. Chłopaki w tym roku wykonali duży skok, dobrze wiedzą, że to nie jest apogeum ich możliwości i w tym kierunku będziemy zmierzać, żeby pracować i walczyć dalej. – skomentował trener SKS Orliku Brzeg Paweł Pietraszek.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

SKS Orlik Brzeg – Start Konin 23:27 (8:12)
Orlik: Kania, Błajda, Hapanowicz 2, Krawczyk 3, Adwent, Pieńczewski 9, Potępa 7, Podgórski 1, Wojcieszek, Padula, Andraszak, Pasierbek 3, Urban 2, Stanoszek 2, Stypiński, Galar.
Kary: 6 minuta, żółta, Galar; 8 minuta, żółta, Pasierbek; 11 minuta, żółta, Salzman; 16 minuta, żółta, Stanoszek; 17 minuta, żółta, Grzelka; 18 minuta, żółta, Glinkowski; 34 minuta, wykluczenie z gry, Salzman.
Start: Kujawiński, Urbański M. 5, Piaskowski 3, Kląpsa, Grzelka 4, Urbański D., Nadlewski, Śnichuz 2, Hybsz, Salzman, Kałecki, Franaszek 3, Sobczak, Glinkowski 10, Nejman.

Reklama