Dowieźli rannego na przyszpitalne lotnisko, by przekazać go do śmigłowca LPR, ale gdy podjechali pod bramę, zastali ją zamkniętą na kłódkę.
W takiej sytuacji liczy się każda chwila, więc zrobiło się nerwowo, a kłódkę musieli przeciąć strażacy. Kutnowski szpital, który zarządzą lądowiskiem zapowiedział, że… obciąży ratowników kosztami zakupu nowej.
– Pogotowie za późno nam powiedziało, że lądowisko będzie potrzebne – powiedział Cezary Lipiński ze szpitala w Kutnie.
Urząd Wojewódzki wystąpił do Narodowego Funduszu Zdrowia z wnioskiem o sprawdzenie, czy w Kutnie nie doszło do nieprawidłowości.
źródło: TVN24/x-news
fot. archiwum