Wizyta w brzeskim schronisku

0
Reklama

Jeden miał oczy niczym paciorki, inny sierść niemal jak drogocenny kaszmir, a jeszcze kolejny długie, urocze uszy. Niektóre były obojętne, inne z godnością patrzyły na gości, a pojawiły się i takie, które nie okazywały entuzjazmu z powodu wizyty.  Jest ich ponad 100, a każdy posiada w sobie coś wyjątkowego. Mowa oczywiście o pieskach z brzeskiego „Przytul psisko”.


Zima to najtrudniejszy czas dla schroniska, brakuje przede wszystkim ciepłych koców, dlatego na wagę złota są wszelkie prezenty pochodzące od darczyńców. Nasza szkoła pomoc dla brzeskiego „Przytul psisko” ma niejako wpisaną w tradycję. Szkolne koło LOP przy PZSP w Olszance pod opieką pani Ani Machowskiej , chcąc pomóc zwierzętom przetrwać zimę, zainicjowało zbiórkę karmy i ciepłych okryć dla zwierząt. Uczniowie  zaangażowali się w pomoc bezdomnym zwierzętom i wsparli schronisko.  Przez ponad miesiąc zbierali karmę, koce, ręczniki. 20 listopada 2018 r. z wizytą do schroniska pojechały dzieci z klas IV, ponieważ wykazały się największą ofiarnością. W sumie udało im się zebrać 97 kilogramów karmy oraz 30 ciepłych okryć .

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Na spotkanie im wyszli pani Ala i pan Marcin, pracownicy schroniska.  Oprowadzili uczniów, opowiadając pokrótce przeważnie tragiczną historię każdego podopiecznego. Wszyscy uważnie przyglądali się każdemu mieszkańcowi schroniska, widzieli w jakich warunkach żyje. Później mieli okazję porozmawiać z pracownikami. Dowiedzieli się, jak wygląda opieka nad takimi zwierzętami, jakie są ich zwyczaje, problemy i czego one najbardziej potrzebują. Paradoksalnie  najwięcej zwierząt trafia do tego miejsca w okresie Świąt Bożego Narodzenia, są to gwiazdkowe prezenty, które niespodziewanie zaczęły w nocy piszczeć, brudzić, niszczyć buty i tapety i o zgrozo! trzeba je co chwilę wyprowadzać. Kilka historii było tak wzruszających, ze niektórym z uczniów łza zakręciła się w oku. Dzieci przekonały się, że posiadanie psa czy kota to nie tylko przyjemność, ale także obowiązek wobec niewątpliwie słabszej istoty. Poza tym na własne oczy zobaczyły, jaki okrutny los bezbronnemu zwierzakowi może zgotować człowiek.  Takie spotkania uczą dzieci empatii, współczucia i wrażliwości na los tych słabszych. Uświadomiły sobie, że chwilowy kaprys spowodowany chęcią posiadania pupila może czyjeś życie zmienić w piekło. Nasi czwartoklasiści wiedzą jedno – jeśli w domu ma się pojawić piesek, to tylko ze schroniska.

Spotkanie szybko dobiegło końca, a pracownicy schroniska przekazali uczniom dyplom z podziękowaniami. Wszyscy zadeklarowali dalszą pomoc w gromadzeniu darów.

Tekst Adriana Gall

Reklama