Jeszcze nie upłynął termin składania kandydatur, a już pojawiają się kontrowersje. Kadra brzeskiego szpitala aż huczy od zakulisowych rozmów o nowym dyrektorze placówki. Wśród pracowników mówi się, że może zostać nim Jacek Niesłuchowski. Starosta brzeski Jacek Monkiewicz zapewnił na komisji społecznej, że rozmowy o nadaniu partyjnym są plotką, ale oliwy do ognia dolewa sam Niesłuchowski. Telefon lidera powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej milczy. Jacek Niesłuchowski napisał nam wiadomość, że może komunikować się tylko za pośrednictwem SMS, jednak nawet w ten sposób nie odpowiedział na nasze pytanie, czy będzie startował w konkursie.
Przypomnijmy, że funkcję dyrektora BCM w 2014 roku objął Krzysztof Konik, ówczesny sekretarz powiatu. Opozycja byłemu staroście Maciejowi Stefańskiemu zarzucała, że „karty zostały rozdane” jeszcze przed konkursem. Po zmianie opcji politycznej u sterów powiatowej władzy, wybór Jacka Niesłuchowskiego na nowego szefa brzeskiej lecznicy byłby politycznym deja vu i mógłby stanowić w okresie przedwyborczym wizerunkową wpadkę.
– Wszystkim powinno zależeć, aby brzeski szpital stanął na nogi. Do tego potrzebny jest manager, który zna się nie tylko na finansach, ale także na służbie zdrowia. Na posiedzeniu społecznej komisji BCM zapytałem pana starostę, czy nowy dyrektor zostanie wyłoniony z nadania partyjnego. Pan Monkiewicz zaprzeczył i powiedział, że pojawiające się informacje na ten temat są plotką – mówi Piotr Szpulak, przedstawiciel Rady Miejskiej Brzegu w Radzie Społecznej Brzeskiego Centrum Medycznego.
Kandydatury na szefa BCM można zgłaszać do 5 kwietnia. Dzień później będzie wiadomo, czy Jacek Niesłuchowski w ogóle aplikował do konkursu. Dodajmy, że w siedmioosobowym składzie komisji konkursowej znajdują się: Jolanta Szuchta (przedstawicielka Rady Społecznej przy BCM), radni powiatowi: Cecylia Zdebik (TRZB), Julia Goj-Birecka (PiS), Józef Kaczan (KO), Janusz Suzanowicz (KO) oraz Mieczysław Grzybek (KO). Przewodniczącym komisji jest starosta Jacek Monkiewicz (KO).