Koronawirus w natarciu! Doniesienia o rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Polsce są coraz bardziej dramatyczne, a więc trudno się dziwić ludziom wpadającym w coraz większą panikę. Ostatnio pisaliśmy o opustoszałych półkach w sklepach, ale okazuje się, że apteki przeżywają podobne oblężenie.
Od kilku dni w aptekach zapanował istny szał zakupowy. Już dawno nie można w nich kupić maseczek ochronnych.
Bardzo wzrosła sprzedaż środków do dezynfekcji. Ludzie dopytują się czym najlepiej odkażać ręce. Jak mówią farmaceuci – jest to bardzo pozytywny objaw, bo ludzie w tym trudnym czasie bardziej zwracają uwagę na higienę.
Koronawirus w natarciu
Pracownicy jednej z brzeskich aptek stwierdzili, że zdecydowanie zwiększył się popyt na leki przeciwbólowe, przeciw objawom przeziębienia i środki zwiększające odporność. Bardzo szybko znikają wszelkie środki dezynfekcyjne, a leki stałe są wykupowane w zdecydowanie większych ilościach.
Wbrew rozpowszechnionej opinii, że jest jest to zbędne działanie, nasz rozmówca uważa, że ludzie postępują prawidłowo, zabezpieczając się w niezbędne lekarstwa na czas ewentualnej kwarantanny w domu.
Nikt nie jest w stanie zagwarantować zahamowania epidemii i stałości dostaw leków do apteki w najbliższych tygodniach.
Rozmówca nadmienił także, że zażywanie leków zwiększających odporność w czasie zwiększonego zachorowania na grypę i choroby grypopodobne jest dobrą praktyką i poleca takie działanie.