Na referendum się nie wybieram i innym radzę to samo!

0
Reklama

J.Rzepkowski. Rozmawiamy w ostatnim dniu kwietnia , na trzy tygodnie przed zwołanym referendum. Czy po 2,5 roku kadencji można mówić o jakiś szczególnych zaniechaniach burmistrza i rady, czy też spektakularnych porażkach ?

J.Rzepkowski. Rozmawiamy w ostatnim dniu kwietnia , na trzy tygodnie przed zwołanym referendum. Czy po 2,5 roku kadencji można mówić o jakiś szczególnych zaniechaniach burmistrza i rady, czy też spektakularnych porażkach ?
M.Antoniewicz. Nikt nie jest ideałem. Nie ma ludzi ani organizacji doskonałych. Nikt nie jest w stanie zrobić wszystkiego , a im więcej robi tym trudniej jest ustrzec się błędów. Śmiem jednak twierdzić, że w latach 2007-2009, kiedy zamrożone były środki unijne urząd, którym kieruję wykonał wiele zadań i inwestycji.
Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że coś jest nie tak. Jeżeli ktoś jest nastawiony na kontestację , to szukać będzie porażek i nawet najmniejsze uchybienie urośnie mu do rangi niewyobrażalnej. Ostatnio zresztą słyszałem , że i owszem droga zrobiona , ale nie taka, nie tam gdzie komuś by pasowało. Chodnik dobry , ale czemu taki wąski ? Szkoła i owszem ale dlaczego taki jasny kolor? Dach dobry, ale po co tam te okna? I tak mógłbym mnożyć. Tak zaprogramowany odbiór wskazywać będzie zawsze negatywne postrzeganie rzeczywistości.
Można wydać na inwestycje miliony, ale jak się ktoś uprze , to dla niego najważniejsze będzie to, że gdzieś tam jest przewrócony kosz na śmieci, albo przepełniony kontener opróżniony kilka godzin później niż by sobie tego życzył. Wszystko zależy od nastawienia odbierającego.
Wracając zaś do pytania nie, nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu z powodu, jak pan to określił jakiegoś zaniedbania, czy porażki.
Uważam, że właśnie w sytuacji braku środków unijnych wykazaliśmy się sporą sprawnością w realizacji wielu zadań , na które pozyskiwane były środki z innych źródeł. Przykładem może tu być „osiedle kwiatowe”- gdzie otrzymaliśmy refundacji 530 tys złotych lub rozliczenie remontu Szkoły Podstawowej Nr 3, gdzie refundacja wyniosła 850 tys złotych.
Jeśli zaś miał pan na myśli może sprawę EURO 2012, to tutaj uważam, że zrobiliśmy wystarczająco dużo. Przekonaliśmy do naszej wizji komitet PL 2012, szansa była duża . Wszystko rozmyło się przez nieczytelną do końca weryfikację tutaj w województwie. Jeśli zaś chodzi o ostatnie decyzje ogłoszone 27 kwietnia, gdzie w liście ogłoszonych przez Marszałka Województwa ośrodków zabrakło Grodkowa, to trudno dziwić się, jeśli 1700 osób podpisuje się pod wnioskiem o referendum a jednym z głównych zarzutów jest właśnie udział w EURO 2012. Skoro taka informacja idzie w świat , jest rozgłaszana przez media, to czy decydenci nie mogą mieć prawa wątpić czy środki poszły by w dobrym kierunku? Ja w każdym bądź razie jeszcze nie składam broni i mam nadzieję , że stadion będziemy remontować zgodnie z przyjętymi założeniami.
Twierdzę, że autorzy referendum, którym z EURO 2012 było nie po drodze, mogą się czuć usatysfakcjonowani, bowiem nadwyrężyli naszą wiarygodność jako liczącego się ośrodka zdolnego przyjąć na siebie odpowiedzialność i zobowiązania. Jeśli rzecz do końca się potwierdzi, to miasto i gmina straciły nieocenioną szansę na wielką promocję i pozyskanie wielkich środków.

J.Rz. Na ostatniej sesji otrzymał pan jednogłośnie absolutorium za realizację budżetu za rok 2008- jak pan to skomentuje?
M.A- Myślę, że to nie przypadek ani też żadna laurka czy ukłon od radnych w moją stronę. Jeśli by pan poszukał po prasie choć by lokalnej z ostatnich tygodni, to z pewnością znalazł by pan wyniki głosowań różnych samorządów i sporo w nich przypadków, gdy absolutorium przechodziło znikomą większością głosów, czasem po większej czy mniejszej awanturze i sporej kontestacji części rady.
W przypadku Grodkowa- akurat takie poparcie uważam za efekt dobrej współpracy burmistrza i Rady. Jest tak, że często możemy się różnić, spieramy się w fazie dzielenia środków, ustalania priorytetów, przekonujemy się do swoich racji. Jeżeli jednak już budżet jest uchwalony to ja i moje służby robimy wszystko by był on wykonany po stronie MA i WINIEN i zawsze wzbogacamy go o dodatkowe środki i zadania (po uprzednim uzgodnieniu z Radą).
Realizacja przebiega zgodnie z intencjami i sugestiami Rady. Często w trakcie realizacji otrzymujemy dodatkowe bonusy, zwroty kosztów części inwestycji, co pozwala realizować więcej niż założono. Ten budżet zawsze żyje i rozwija się. Myślę, że to leżało u podstaw takiego głosowania. Taka jest zresztą filozofia i mechanizm skutecznego działania samorządu.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

J.Rz. Jeśli jest tak, jak pan mówi, to skąd referendum i zarzuty, jakie stawiają jego autorzy?
M.A.- Pytanie raczej nie do mnie ale do autorów referendum. Powiem panu, że osobiście nawet nie miałem przyjemności rozmawiać osobiście z Panem B.M -redaktorem „Opinii… „, który firmuje cały ruch skierowany przeciwko mnie i obecnej radzie.
Jeśli ktoś ma jakiś problem z pracą urzędu, czy moją , to powinien przede wszystkim chyba zacząć od podjęcia próby spotkania się ze mną, wyrażenia swoje opinii osobiście. Tutaj natomiast mam do czynienia od początku z wyjątkową agresją, napastliwością, głoszeniem nieprawdy i z dezinformacją. Co ważne również z brakiem reakcji na wysyłane sprostowania i nie publikowanie ich , pomimo, że tak nakazuje prawo prasowe.
Jeśli się mówi o niegospodarności, to gdzie są konkretne zarzuty. Dla mnie niegospodarność to powód do postawienia zarzutów prokuratorskich, gdy naginane jest prawo, pieniądze publiczne są marnowane. Nie ma takich sytuacji. Pomówienia o zadłużeniu finansów gminnych, czy ich zagrożeniu też nie mają pokrycia z rzeczywistością.
Jeśli podaje się, że inwestycja ma kosztować kilkadziesiąt milionów, ale nie podaje się , że wykonanie je ma trwać lat kilka i spłacanie też jest rozłożone na lata a porównuje się ją tylko z jednorocznym budżetem . Na dodatek nic nie wspomina się i nie podaje wysokości środków zewnętrznych- to następuje wyraźna manipulacja liczbami!
Wykorzystano tu niepopularne decyzje związane z likwidacją dwóch szkół, które były odwlekane już co najmniej od 5-6 lat i wynikły głównie z racji demograficznych. Autorzy referendum żywią się każdym odruchem niezadowolenia, które z powodzeniem rozdmuchują i wykorzystują dla swoich celów. O tym ,że obiekty dalej mają służyć społecznościom lokalnym jako przedszkola, miejsca spotkań , świetlice – już się nie mówi, a takie są fakty.
Na dowód, że w gminie naprawdę realizowanych jest wiele zadań i będą następne, przytoczę, że na realizację dróg na osiedlu Kościuszki i Żeromskiego mamy kwotę ok. 2,1 mln zł, droga do gruntów rolnych w Gnojnej 0,5 mln, na realizację drogi wiodącej ulicami Żeromskiego, Miodowa, Polna ok. 0,4 mln zł, czyli łącznie 3 mln zł. Ponadto złożonych jest 11 wniosków do realizacji od tego roku na kwotę blisko 100 mln złotych
Jeśli chodzi o EURO 2012, to nie chodziło tu wcale – jak nam zarzucano- o jakieś ekskluzywne boiska , ale o takie przebudowanie stadionu, aby korzystać mogła z niego bez wstydu zarówno drużyna grająca w IV lidze piłki nożnej ale i wszystkie grupy szkolne, które na co dzień korzystają z obiektu i który ma być wizytówką miasta. Ilość płyt była standardem ze strony UEFA. Teraz oczywiście gdy okaże się, że na EURO nie będzie szans, możemy już tylko robić to, co mieścić się będzie w naszych możliwościach , no i ORLIK też będzie realizowany zgodnie z planem.

J.Rz. Czy weźmie pan udział w referendum i co pan radzi pytającym o to czy iść swoim zwolennikom?
M.A.- Dla mnie sprawa jest jasna. Frekwencja w referendum, to zmartwienie jego inicjatorów a nie moja, czy członków Rady. Odpowiadam wprost : nie wybieram się na referendum i swoim zwolennikom jak też ludziom którzy dobrze życzą miastu i gminie radzę dokładnie to samo. Zarówno rada jak i ja mamy przed sobą niespełna 1,5 roku kadencji. Jej zakończenie , to najlepszy moment na to aby w głosowaniu dać wyraz temu, czy wywiązaliśmy się z podjętych zobowiązań, które jeszcze realizujemy.
Skracanie kadencji , okres przejściowy, wstrzyma bądź opóźni wiele inwestycji, sparaliżuje na wiele tygodni pracę samorządu. Może spowodować, że niektóre inwestycje , których procedowanie rozpoczęto – nie wejdą w ogóle do kalendarza z uwagi na przejściowy brak decydentów – a terminy wykorzystania przyznanych kwot będą poganiać.
Nie sieję tu jakiegoś defetyzmu, ale przedstawiam realne zagrożenia. Ewentualna nowa rada, nowy burmistrz, czy zarząd komisaryczny zanim okrzepnie będzie musiał przygotowywać już kolejne wybory- proszę mi wierzyć, że to bardzo dyskomfortowa sytuacja dla gminy i miasta, kiedy decyduje się być albo nie być wielu żywotnych inwestycji.

J.Rz. Czy ma pan jakieś przesłanie dla swoich przeciwników?
M.A.- Chciałbym zwrócić uwagę, że w każdym działaniu powinna być granica dobrego smaku. Niejednokrotnie zastanawiałem się skąd w pewnych wypowiedziach, opiniach jest tyle jadu, przekłamań czy wręcz nienawiści.
Rozumiem , że krytyka ma jakiś określony sens, jest czymś niezbędnym w demokracji. Ale jeśli krytykuje się programowo wszystko i wszystkich nie przebierając w środkach i jest to szeroko zaprogramowana negacja bez próby podjęcia nawet dyskusji z drugą stroną- to jest to awanturnictwo.
Co istotne ukrywanie się za fasadą satyry nie zwalnia wcale z odpowiedzialności za słowo. Ostatnio zarzuca się na przykład, że oto tuż przed referendum nastąpiło jakoby nadzwyczajne przyspieszenie niektórych inwestycji. Mogę tylko powiedzieć jedno- kolejna, kompletna bzdura wymyślona przez kogoś, kto o finansach publicznych nie ma zielonego pojęcia.
Wracając zaś do pytania o przesłanie, to myślę, że jeśli nawet autorzy referendum zdołali namieszać w głowach wielu ludziom przy zbieraniu poparcia i wykorzystali do tego nawet tragedię , to upłynęło od tego wydarzenia wystarczająco dużo czasu, by ludzie mogli się zdystansować od kogoś, kto jest zaprogramowany tylko na negację i zamiast faktów tworzy świat pomówień, kłamstw i fikcji.
J.R. Dziękuję za rozmowę.

Reklama