Nie!

0
Reklama

 Oj, nie jest klawo.
Z duszą na ramieniu piszę ten tekst, usłyszawszy w wypowiedzi ministra edukacji, że tych, którzy będą mu przeciwni pozwie do sądu.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Oj, nie jest klawo.

Z duszą na ramieniu piszę ten tekst, usłyszawszy w wypowiedzi ministra edukacji, że tych, którzy będą mu przeciwni pozwie do sądu.

Pewnie o pomówienie. Głos wydać w tej sprawie jednak muszę, bez względu na konsekwencje, bowiem indolencja ministra, tym razem w sprawach wychowawczych, urasta do wysokości Himalajów. Przygotowuje pan minister mianowicie projekt powołania w całym kraju 16 spec szkół dla tak zwanej trudnej młodzieży. W zarysie ma to wyglądać tak: Trudny młodzian, czy dziewczyna z normalnego gimnazjum mogą być skazani na wydalenie(?), osadzenie(?), izolację(?) w specjalnie utworzonej szkole z internatem. Jak dotąd szczegółów brak. Szczególnie za co? Utworzenie  swego rodzaju gett skupiających najbardziej krnąbrnych nastolatków jest pomysłem, delikatnie rzecz określając, poronionym. I do tego szkodliwym dla poszczególnych skazanych jak i dla całego szkolnictwa w Polsce. Przyniesie nieobliczalne straty moralne, nie licząc materialnych. Wstępnie „ genialny” pomysł ministra ma kosztować ok. 140 milionów złotych!
Jeśli pan minister i jego nieudolni, niedouczeni doradcy uważają, że w ten sposób zlikwidują kłopoty wychowawcze w szkołach, to są w gigantycznym błędzie. Problemy z wychowaniem dorastającą młodzieżą były, są i będą, bo to ma związek z fizjologią, etapem dorastania. Czy minister nie pamięta ze swego życiorysu okresu buntu, rosnącego zaciekawienia światem?  Dorastający człowiek zadaje kłopotliwe pytania, docieka sensu życia, pyta o Boga, protestuje w imię przez siebie pojmowanej wolności itp. itd. Tego się można dowiedzieć z najprostszego podręcznika psychologii. Młodemu dynamicznemu człowiekowi przydarzają się potknięcia, nawet ominięcie prawa, ale przecież wraz z dojrzewaniem wyrasta z tego. Czy gdy mu przytrafi się wpadka zaraz go trzeba karać zamykaniem, izolowaniem w jakimś getcie? Normalna szkoła ma obowiązek uczyć i wychowywać, a nie represjonować panie ministrze. W swoich przemyśleniach pomija pan rolę nauczyciela. Na jego odpowiednie wykształcenie, i co najważniejsze, przygotowanie do pracy w szkole, z żywymi, młodymi ludźmi. Czy tu jest wszystko w porządku? A co z nadzorem pedagogicznym? Czy działa sprawnie? Niesłychanie istotne w walce o dobre wychowanie młodzieży jest zagospodarowanie ich wolnego czasu. Czy są pieniądze na koła zainteresowań – sport, muzykę, plastykę, taniec, śpiew. Czy ministerstwo pomaga organizacjom takim jak harcerstwo, Towarzystwo Przyjaciół dzieci, Towarzystwo Wiedzy Powszechnej? Czy są organizowane, ongiś tak popularne, uniwersytety pedagogiczne dla rodziców?

 

 

Nie wolno wyrywać już w młodym wieku  człowieka z jego naturalnego środowiska, separować od rodziny. Kara w postaci zamknięcia w getcie rzutuje na osobowość ucznia, sytuację rodziny w środowisku ( hańba, że ma się w domu rodzaj przestępcy). Młody człowiek ma prawo do błądzenia, ale także na życzliwą, mądrą pomoc w postaci doradztwa nauczycielsko – wychowawczego. Tego trzeba oczekiwać w każdej placówce oświatowo- wychowawczej. Nie w postaci umoralniających pogadanek, ale skutecznych działań.
Zadziwia brak reakcji uczonych pedagogów, akademii pedagogicznych, wreszcie dyrektorów i  nauczycieli. Czy się ich ktoś pyta o opinię na ten temat?
Teraz już mogę być pozwany przed oblicze sądu, zdrutowany i wrzucony do lochu więziennego. Powiedziałem i jeszcze powiem, że ten pomysł ze specjalnymi szkołami dobitnie świadczy o braku wiedzy i doświadczenia ministerialnej władzy.

Jan Pedagogiczny

Reklama