Amfiteatr do wzięcia

0
Reklama

Prywatny inwestor chce wydzierżawić amfiteatr i przylegający park.

 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Do urzędu miasta zgłosił się inwestor z propozycją wydzierżawienia brzeskiego amfiteatru oraz części parku wraz z fosą od strony ulicy Wrocławskiej. W amfiteatrze po niezbędnym remoncie odbywałyby się imprezy plenerowe, natomiast w parku pojawiłyby się kawiarenki z muzyką na żywo, a po stawie pływałyby gondole.
– Jest to firma z Wrocławia zajmująca się odpadami – mówi Artur Kotara, wiceburmistrz Brzegu. – Jak twierdzą jej właściciele, chcą teraz zainwestować w inną branżę.
Firma wystąpiła do miasta z wnioskiem o wydzierżawienie obiektów na piętnaście lat. Miasto przedłożyło inwestorowi posiadaną dokumentację projektową modernizacji amfiteatru, którą w części zaakceptowała wrocławska firma.
– Inwestor nie będzie modernizować amfiteatru w takiej skali, jak zakłada nasz projekt – mówi Kotara. – Będzie wykorzystywał te projekty, ale remont ograniczy do wykonania prac niezbędnych do prowadzenia zamierzonej działalności.
Inwestor na pewno będzie musiał wymienić ławki w amfiteatrze i doprowadzić obiekt do takiego stanu, aby mogły się tam odbywać imprezy plenerowe. Będzie musiał zrobić ogrodzenie, oświetlenie i zaplecze sanitarne. Miasto zaoszczędzi także na pielęgnacji drzew w parku i utrzymywaniu alejek. Utrzymanie fosy, konserwacja fontanny i naprawa urządzeń też będzie po stronie dzierżawcy. Inwestor będzie płacił czynsz określony w umowie dzierżawy.
Jednak, żeby do tego doszło, miasto musi rozpisać przetarg na dzierżawę tego terenu i podpisać umowę cywilno-prawną. Teoretycznie w przetargu może wystartować więcej oferentów, ale jak do tej pory brzeski amfiteatr nie miał szczęścia.
Projekt modernizacji amfiteatru został przygotowany dwa lata temu. Wówczas wniosek o dofinansowanie remontu z Regionalnego Programu Operacyjnego trafił do urzędu marszałkowskiego. Znalazł się jednak na liście rezerwowej i jak do tej pory nie został rozpatrzony.
– Złożyliśmy wówczas dwa wnioski. Jeden na amfiteatr, drugi na stadion – mówi Artur Kotara. – Musieliśmy wybrać jeden z nich, a że dofinansowanie remontu stadionu z RPO było bardziej realne, zdecydowaliśmy się właśnie na to.
Jeżeli miasto dostanie jednak pieniądze na remont amfiteatru, będzie musiało zwrócić nakłady poniesione przez dzierżawcę, ale tylko w zakresie zgodnym z dokumentacją projektową przygotowana przez miasto. Reszta nakładów to koszt własny inwestora. Po piętnastu latach cały teren wróci do miasta.

Rafał Ochociński
 

Reklama