[FOTO, VIDEO] W Lipkach wciąż walczą o wał

0
Reklama

Woda w Odrze opada. Sytuacja się stabilizuje. W niedzielę (23.05) o godzinie 12.00 na wodowskazie w Brzegu było 668 centymetrów.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Wjeżdżając do wsi od razu rzucają się w oczy zabezpieczone workami z piaskiem wjazdy na posesje i wejścia do domów. Mieszkańcy wciąż obawiają się, że wał na Odrze nie wytrzyma i woda wedrze się do Lipek. Heroiczna walka trwa już piątą dobę. W dzień i w nocy na wałach strażacy i mieszkańcy wsi układają worki z piaskiem. I mimo, że woda w Odrze opada, wały wciąż przesiąkają.
Na placu przed remizą strażacką zebrani ludzie napełniają worki piaskiem i przy pomocy ładowarek ładują je na przyczepy od ciągników. Kolejni, na okrągło wożą ciągnikami worki w okolicę wałów. Tam znowu przeładowywane są one do ładowarek, które dowożą worki pod sam wał. Na wale strażacy ochotnicy z Lipek, Przylesia, Pępic i Łukowic Brzeskich oraz kadeci ze szkoły pożarniczej w Częstochowie i strażacy zawodowi z Brzegu, a także żołnierze z brzeskiej jednostki układają geowłókninę, a na nią worki z piaskiem. Na odcinku około stu metrów w dzień i w nocy pracuje sto osób w błocie, pocie i przy wielkim wysiłku. Wszyscy wierzą, że wał da się uratować.

– Podtopienia są na polach – mówi Leszek Roman, rzecznik PSP w Brzegu, koordynujący walkę o utrzymanie wałów. – Woda do Lipek jeszcze nie doszła, na razie jest dosyć daleko. Poziom wody jest wysoki i bardzo powoli spada, a wały są już nasiąknięte.
Chodząc po wale ma się wrażenie, jakby chodziło się po miękkim, grubym dywanie. Do szczytu wału podchodzi woda. Brakuje około 30 – 40 centymetrów, aby się przelała. Nie ma jednak takiej obawy. Na szczycie też ułożone są worki z piaskiem, a woda opada.
– Będziemy układać worki do czasu aż woda nie spadnie i stwierdzimy, że można zaprzestać działań – mówi Leszek Roman. – Jeśli od tego poziomu, co jest teraz, spadnie o metr, będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy bezpieczni i ograniczyć się do patrolowania wałów.
Mieszkańcy wsi, napełniający worki piaskiem stracili już rachubę.
– Od czwartku będzie już z 1500 ton piachu – mówi Bartek, mieszkaniec Lipek, który chce pozostać anonimowy. – Jeszcze wczoraj pod wały można było dojechać autem, dziś już tylko ciągnikiem.


Do wału można dojechać tylko ciężkim sprzętem. Błoto wokół wału sięga powyżej kolan. Niektórzy pracują na okrągło. Śpią trzy, cztery godziny na dobę. Cały czas spędzają na wałach, gdzie dowożone im są posiłki i napoje.
– O to nie ma żadnych problemów – mówi prezes OSP w Łukowicach Brzeskich Kazimierz Zakowicz – Trzeba powiedzieć, że pod tym względem jest bardzo dobrze.
Strażacy nie liczą na pochwały. Wystarczy im słowo „dziękuję”. Chcieliby jednak, żeby o tej walce ludzie pamiętali.
– To będzie waszą rolą – Zakowicz zwraca się bezpośrednio do dziennikarzy. – Żeby pamiętać o tym i żeby to naprawdę nagłośnić. Żeby pamiętano o tych, co tu pracowali, a nie o tych, którzy z boku się tylko przyglądali.
Woda w Odrze systematycznie opada. Po czeskiej stronie utrzymuje się już poniżej stanów ostrzegawczych. Po polskiej stronie, od granicy w Chałupkach do mostu w Brzegu, jeszcze wszędzie są przekroczone stany alarmowe. Miejmy nadzieję jednak, że z każdym dniem poziom wody będzie coraz niższy.

Reklama