Ten rok był udany

0
Reklama

Rok szkolny się zakończył i rozpoczęły wakacje. O to, jak poradzili sobie uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej nr 3, zapytaliśmy dyrektora Piotra Rajtara.

 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Rafał Ochociński: – Jak zakończył się ten rok szkolny?

Piotr Rajtar: – Jestem zaskoczony wysoką klasyfikacją i ocenami. Bardzo dużo uczniów dostało świadectwa z wyróżnieniem. Połowa klasy 4 a, 4b, dziesięć osób z innych klas tak, że wydaje mi się, że ten rok był udany. Uczniowie zrobili wszystko, żeby jak najlepiej się uczyć. Każdego dyrektora to buduje, buduje wychowawców i nauczycieli. Jestem z jednej strony zaskoczony, z drugiej cieszę się, że na zakończenie roku przyszło bardzo dużo rodziców. Chcę współpracować z rodzicami, bo rodzice tworzą również szkołę, nie tylko nauczyciele i dyrekcja. Podejrzewam, że było przynajmniej z trzystu rodziców. Pełne trybuny rodziców, stali na korytarzach i w różnych miejscach, żeby popatrzeć na swoje pociechy. Przyznaliśmy na koniec roku stypendia sportowe w kwocie stu złotych na osobę dla uczniów, którzy na to zasłużyli. Myślę, że dla młodych ludzi jest to wyróżnienie za osiągnięcia, które uzyskali w finałach wojewódzkich i na Mistrzostwach Polski. Wprawdzie nie zajęły tam wysokich lokat, ale szkoła, która nie ma specjalizacji i zajmuje jedenaste, czy dwunaste miejsce, jest to dużym osiągnięciem na pewno w całej Polsce. Był to ciężki rok, bo wprowadzaliśmy reformę oświaty, nową podstawę programową do klas pierwszych, trzeba było dużo się uczyć. Ja sam byłem na wielu szkoleniach, na wielu konferencjach. Również przeprowadzałem takie konferencje dla swoich nauczycieli wewnątrz szkolnego systemu doskonalenia nauczycieli. Przyjeżdżali z Opola przedstawiciele kuratorium, przedstawiciele oświatowych ośrodków szkoleniowych. W związku z tym musieliśmy się wszyscy uczyć, bo to jest inny sposób nauczania. Weszła informatyka od klasy pierwszej, wszedł język angielski. Tak że rok z jednej strony był ciężki, ale każdy dyrektor się cieszy, jeżeli może bez jakichś wielkich zakłóceń doprowadzić ucznia do świadectwa z wyróżnieniem, czy słabszego do tego, żeby był promowany.

Rafał Ochociński: – Zakończenie roku szkolnego to radość przede wszystkim dla uczniów z tego, że już mają wakacje, ale dla rodziców to radość z wyników, które osiągnęły ich dzieci.

Piotr Rajtar: – Zgadza się. Na zakończenie roku życzyłem jak najszczęśliwszych wakacji, żeby dzieci poznały jakichś interesujących ludzi, zawarły nowe znajomości. Prosiłem również rodziców o to, żeby te wakacje były rodzinne, żeby dzieci nie były osamotnione w swoich wyjazdach, tylko, żeby zawiązywała się więź między rodzicami i dziećmi. Wakacje to nie tylko sam wypoczynek, sama zabawa czy radość, ale można również podejść do tego edukacyjnie. Jeżeli odwiedzamy jakąś miejscowość, czy jakąś część Polski, trzeba coś się dowiedzieć o tej miejscowości, trzeba pójść zobaczyć kościół, muzeum, czy jakieś inne ciekawe miejsca. Można przeczytać jakąś książkę, wrócić do tego, co nas zainteresowało w trakcie roku szkolnego, przypomnieć sobie słówka angielskie. Jestem przeciwnikiem siedzenia przy telewizorze czy komputerze. Uważam, że komputer trzeba poznać, ale od tego są zajęcia w szkole. My mamy dwie pracownie komputerowe dobrze wyposażone. Mamy informatyka i tych zajęć jest dużo. Nauczycielki z klas I – III również prowadzą zajęcia z wczesnoszkolnego nauczania informatyki, tak że w tej chwili praktycznie każdy nauczyciel ma szkolenie z informatyki i może prowadzić zajęcia w stopniu podstawowym, a specjalista jest do tego, żeby te zajęcia prowadzić w bardziej rozszerzonym zakresie. Wydaje mi się, że powinni uczniowie skorzystać z mojej podpowiedzi. Zapytamy we wrześniu, kiedy wrócą.

Rafał Ochociński: Wakacje to czas odpoczynku dla uczniów, a dla szkoły? Kiedy rozpoczną się przygotowania do przyszłego roku szkolnego?

Piotr Rajtar: – Już został opracowany projekt organizacyjny. Dokładnie 726 godzin tygodniowo będzie się odbywało w naszej szkole. Wynika to ze współczynników, które zostały narzucone nam przez organ prowadzący, czyli Urząd Miasta. Są inne współczynniki w klasach I – III i w klasach IV – VI. Przelicza się je przez ilość uczniów i to daje wysokość godzin w ciągu tygodnia. Te godziny są rozpisane na poszczególne przedmioty, również godziny etatów niepedagogicznych, czyli bibliotekarza, nauczycieli, którzy pracują w świetlicy. Jestem szczęśliwy, że projekt organizacyjny został zaakceptowany. W niektórych szkołach dyrektorzy musieli zwalniać nauczycieli, a ja przyjmuję nauczycieli. Nasza szkoła jest jedyną, która zwiększyła po raz kolejny ilość uczniów. W tej chwili otwieramy cztery klasy, a w pozostałych szkołach podstawowych tylko po dwie. Myślę, że jest to spowodowane tym, że rodzice chcą, żeby dzieci chodziły do naszej szkoły ze względu na poziom nauczania. Także tym, że mamy halę sportową z prawdziwego zdarzenia i wynikami, jakie na egzaminach zewnętrznych, czyli w szóstej klasie, osiągają nasi uczniowie. Wprawdzie w tym roku nie był to najwyższy wynik na Opolszczyźnie, ale był najwyższy w mieście. I z tego powodu też jestem zadowolony. Jest tu miła atmosfera, nauczycielki podchodzą do dzieci w sposób matczyny. Pewnie, że zdarzają się różnego rodzaju ekscesy, jak to w szkole, bo mamy 530 dzieci i to są różne dzieci.

Rafał Ochociński: – Czyli śmiało można powiedzieć, że szkoła cały czas się rozwija?

Piotr Rajtar: – Jestem trzy lata dyrektorem i kiedy przyszedłem do tej szkoły, mieliśmy 480 uczniów w 18 oddziałach. W tej chwili mamy 530 uczniów i mamy już 20 oddziałów, a w przyszłym roku będziemy mieli 21. Myślę, że to jest sukces mój, nauczycieli i pracowników szkoły. Wszyscy składają się na ten sukces.

Rafał Ochociński: – Ilu w przyszłym roku szkolnym zostanie przyjętych sześciolatków?

Piotr Rajtar: – Zgłosił się jeden sześciolatek, którego przyjęliśmy. Drugiego, ze względu na to, że jego obwodem jest szkoła nr 5, skierowaliśmy właśnie tam. W tym roku szkolnym do pierwszej klasy chodziło trzech uczniów sześcioletnich. Rodzice nie są chętni, żeby sześciolatków przyprowadzać do szkoły. Mamy dobry system „zerówek” i uważam, że posyłanie sześciolatków o szkoły to jest błąd. Tam, gdzie nie ma przedszkoli, powinny powstawać zespoły szkolno-przedszkolne po to, by wprowadzić dzieci do szkoły. Natomiast, jeżeli mamy „zerówki” w dziesięciu przedszkolach, to mamy doskonały system. W przedszkolach jest odpowiednie wyposażenie, odpowiednie pomoce dydaktyczne i odpowiedni nauczyciele. Szkoła na dzień dzisiejszy nie jest przygotowana i boję się roku 2012, kiedy obowiązkowo będziemy przyjmować sześciolatków. To jest budynek, który ma 150 lat i nie mogę przekształcić klas, bo niektóre są za małe i muszę również uczyć dzieci z czwartej klasy, z piątej, z szóstej, które muszą mieć odpowiednie gabinety, odpowiednio wyposażone. Cieszy mnie, że nasz organ prowadzący, czyli burmistrz miasta zdecydował, że będzie po 24 dzieci w oddziale, w klasie. To jest optymalna liczba dzieci i dzięki temu nauczyciele będą mogli więcej uwagi poświęcić uczniom. Myślę, że dzięki temu wyniki będą coraz lepsze.

Rafał Ochociński: – Czego można życzyć uczniom i nauczycielom na wakacje?

Piotr Rajtar: – Myślę, że wspaniałej pogody, wspaniałych wspomnień z wakacji i przede wszystkim przeżyć i kontaktów międzyludzkich, nawiązania nowych przyjaźni.

– Dziękuję za rozmowę.

Reklama