Rura

0
barcickim.jpg
Reklama

Tragiczne wydarzenia z przeszłości bywają wykorzystywane do przeróżnych dziwnych „artystycznych” prowokacji. Jedną z nich była płonąca stodoła we wsi Zawada, która miała przypomnieć wydarzenia sprzed 69 lat w Jedwabnem, gdzie polscy sąsiedzi spalili żywcem żydowskich mieszkańców miasteczka.  Pomysłodawcą i organizatorem przedsięwzięcia jest kontrowersyjny artysta Rafał Betlejewski, który organizuje różne happeningi w ramach projektu „Tęsknię za Tobą Żydzie”.   Tym razem chciał by przyglądający się płonącej stodole poczuli to, co niegdyś mieszkańcy Jedwabnego. Tym razem  zamiast Żydów w stodole płonęły karteczki symbolizujące wszystkie skazy na polskim sumieniu związane z  naszymi winami wobec Żydów. Artystyczna prowokacja wywołała liczne protesty z różnych stron. Przedstawiciele Forum Żydów Polskich protestowali przeciwko piknikowej atmosferze podczas tego przedsięwzięcia. Według nich stodoła jest symbolem śmierci około tysiąca osób i tego typu imprezy są profanacją ich pamięci. Protestowały także lokalne władze, które nawet próbowały zablokować realizację zamierzeń Betlejewskiego. Sądzę jednak, że władzom chodziło o coś innego niż przedstawicielom organizacji żydowskich – niechętnie przyznajemy się do własnych grzechów i staramy się o nich zapomnieć.
    Na pozór zupełnie inny charakter ma brzeska rura na Placu Polonii Amerykańskiej. Symbolizuje kanał – nieodłączny atrybut Powstania Warszawskiego. Na rurze umieszczono plansze, które przedstawiają sylwetki dawnych Powstańców, a dziś mieszkańców Dolnego Śląska. Ekspozycja plenerowa poświęcona jest jednak nie tylko pamięci uczestników Powstania Warszawskiego. Wewnątrz rury umieszczono plansze, których treść wskazuje winnych tragicznych skutków Powstania. Na jednej z nich umieszczono treść wiersza powstańczego poety Józefa Szczepańskiego „Czerwona zaraza”. Wiersz powstał 29 sierpnia 1944r. po upadku Starego Miasta  i jest efektem bólu i gniewu spowodowanego bezczynnością Armii Czerwonej, która nie pospieszyła Powstaniu z pomocą. Z treści innej planszy dowiadujemy się, że padliśmy ofiarą spisku trzech mocarstw, które pozostawiły Polskę w obrębie wpływów Stalina. To wszystko prawda, ale nie cała. Na odsiecz walczącej Warszawie ruszyli żołnierze Berlinga. Nie była to przecież dezercja z „komunistycznej” armii rwących  się do boju Polaków, ale zaplanowana akcja, na którą zgodę wyrazić musieli Rosjanie. Żadnej wzmianki na temat  „berlingowców” na rurze nie zauważyłem. Wydaje mi się również, że autorzy wystawy pominęli kwestię odpowiedzialności za skutki Powstania przywódców AK, którzy rozkaz do walki wydali. Gdyby wystawa była poświęcona tylko Powstańcom, to nie byłoby w tym nic złego, ale skoro stawia się zarzuty jednym, to uczciwiej by było sformułować je także pod adresem wszystkich, którzy odpowiedzialność ponoszą i na uwagę organizatorów ciężko zapracowali. Tak przynajmniej powinni zrobić historycy. Wówczas nikt nie miałby wątpliwości, że chodzi tutaj o historię, a nie o politykę historyczną.
    Żydzi zarzucali Betlejewskiemu piknikowy charakter imprezy z płonącą stodołą. Czy w przypadku rury umieszczonej  na trasie rodzinnych spacerów mieszkańców Brzegu nie można sformułować podobnego zarzutu? Rura symbolizuje śmierć setek tysięcy ludzi w bitwie pozbawionej śladu znaczenia militarnego i z góry skazanej na klęskę. W powodzenie politycznych celów Powstania też nikt o zdrowych zmysłach w sierpniu 1944r. wierzyć nie mógł. Treści, jakie starali się przekazać odbiorcom politycy związani z „Solidarnością Walczącą” i Frondą przegrały wyraźnie z formą. Rura stała się ulubionym miejscem zabaw dzieciaków, które nie potrafią jeszcze czytać. Doceniają za to efekty dźwiękowe towarzyszące przytupom po drewnianej podłodze rury.

 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama