Kępa znów pod młotek

0
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Miasto po raz drugi ogłosiło przetarg na nieruchomości znajdujące się na Kępie Młyńskiej.

 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama
Reklama

W pierwszym przetargu nie było chętnych na dwie działki położone pomiędzy istniejącym zakładem stolarskim, a dawną przystanią klubu żeglarskiego.
– Nikt nie wpłacił wadium i nikt nie wystartował w pierwszym przetargu – mówi Artur Kotara, wiceburmistrz Brzegu. – W związku z tym obniżamy wartość drugiego przetargu i wystawiamy te nieruchomości ponownie na sprzedaż.
Pierwsza z działek o nr 76 ma powierzchnię 0,5814 ha i jest w większości niezabudowana. Graniczy z jednej strony z ulicą Kępa Młyńska, z drugiej zaś z linią brzegową Odry. Znajduje się na niej parterowy budynek nie użytkowany od powodzi w 1997 roku. Cena wywoławcza działki to 200 tysięcy złotych. Przetarg odbędzie się 11 sierpnia i żeby w nim wziąć udział trzeba do 6 sierpnia wpłacić 20 tysięcy złotych wadium.
Druga działka o nr 77 ma powierzchnię 0,3569 ha i jest zabudowana budynkami mieszkalnymi oraz gospodarczymi, które przeznaczone są do remontu albo rozbiórki. Budynki powstałe w latach 1903 – 1905 nie są wpisane do rejestru zabytków. Cena wywoławcza działki to 380 tysięcy. Wadium w wysokości 38 tysięcy złotych trzeba wpłacić do 13 sierpnia. Przetarg odbędzie się 17 sierpnia.
Teren obu nieruchomości przeznaczony jest pod budownictwo mieszkaniowe z towarzyszącymi usługami.
– Nabywca będzie mógł postawić tam na przykład kawiarenkę z mieszkaniem – mówi Artur Kotara. – Lub innego rodzaju usługi, czy biura.
Nieruchomości zostaną wystawione na przetarg po raz drugi. Jeśli i tym razem nie będzie chętnych na ich kupno, miasto poszuka chętnych w drodze rokowań.

Rafał Ochociński
 

Reklama
Reklama

1 KOMENTARZ

  1. te kominek jak juz piszesz te swoje dyrdymały to przynajmiej zdecyduj sie przyjacielu jaki był ten niby rycerz szwabski:wielki jak stodoła czy też wielki jak dąb???
    Lubie konkrety kominek…pisz mało a dobrze hehehe….swoimi słowami jak mówią panie w szkolach do swoich uczniaków.

  2. Grunwald
    15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz.
    Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.
    – Panie, Wielki Mistrz, Ulryk von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie. Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził.
    Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
    – Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek – pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?
    – No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro… Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, impreza była, daliśmy czadu no i … Po prostu nie dam rady…
    Król udał się więc do kolejnego rycerza:
    – Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę ?
    – Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz…. Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady….
    Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
    – Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?
    – Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka …
    – Tak, tak, wiem – u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ?
    – No chyba wszyscy…
    – Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem..
    Stanęło więc polskie wojsko p od lasem, naprzeciw król.
    – Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanać do niego ?
    Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce … Nagle słychać:
    – Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!!
    Rozglądają się i widzą – stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
    – Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
    No i nikogo innego nie bylo. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą ….
    Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
    – Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!
    Rycerz niemiecki jednak juz ruszyl, dopadl dziadka który w ogóle nie zamierzal uciekać, podniósl sie tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki slychać. Po chwili wiatr oczyscil pole z pylu.
    Patrza Polacy, A tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzesącą sie ręka trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:
    – Masz szczęście, że krzyczeli 'w nogi’, bo bym ci łeb upierdolił !!

  3. 1.Biała kredka – nierozwiązana zagadka dzieciństwa.
    2. Bramki w sklepie – mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczą.
    3. Babcie – pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.
    4. Sprawiedliwość – jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat, molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.
    5. Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by rozpalić grilla.
    6. Kiedyś będę tak bogaty, że jednorazówką będę golił się tylko raz.
    7. Polsat – oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.
    8. Polska – tutaj nawet kryzys się nie udał.
    9. Bill Gates – okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.
    10. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z kręgosłupem.
    11. Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom kosmiczny.
    12. Leżakowanie w przedkoszlu – kiedyś kara, a teraz każdy chciałby te 2 h snu w ciągu dnia…
    13. Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.
    14. -Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty.
    15. Łacina – jedyny język, w którym nawet „gówno” brzmi mądrze.
    16. Nawet, jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.
    17. A4 – jedyna płatna jednopasmówka na świecie.
    18. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.
    19. Tesco – nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół ceny.
    20. Jerzy Dudek – przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt.
    21. Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad!
    22. Seks jest jak skok na bungee – dodaje adrenaliny, a gdy pęknie guma, masz przerąbane.
    23. Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już środa.
    24. Kość piszczelowa – urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.
    25. Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz mi loda, zrobię ci spodnie.
    26. Chleb – zero marketingu, najwyższa sprzedaż.
    27. Britney Spears: „Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć nauczkę na przyszłość.”
    28. Egzamin – na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.
    29. Szacunek do nauczyciela – istnieje wtedy, gdy uczniowie po usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedź.
    30. Paradoks seksualny – seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać – od 18.
    31. Okres i wypłata – jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał.
    32. Paradoks Szymborskiej – dla testu napisała maturę, interpretując swoje wiersze – i dostała 60%.
    33. Studenci pierwszego roku – spieszmy się ich poznawać, tak szybko odchodzą…
    34. Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco – wtedy będzie mnie odwiedzać co niedzielę.
    35. Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być nieszczęśliwym.
    36. Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnąć się o szafkę.
    37. Kanapka studencka – chleb posmarowany nożem.
    38. Pieniądze z pierwszej komunii – do dziś nie wiesz, gdzie się podziały.
    39. Nimfomanka – kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny mężczyzna.
    40. Polska waluta – tylko tutaj złoty jest srebrny.
    41. Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.
    42. Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.

  4. > Lekcja 4
    > Orzeł siedział sobie na drzewie, odpoczywał i nic nie robił.
    > Mały królik zobaczył orła i zapytał : „Czy ja też mogę sobie tak usiąść
    > i
    > nic nie robić?”
    > Na to orzeł: „Pewnie, dlaczego nie”
    > Więc królik usiadł pod drzewem I odpoczywał.
    > Nagle pojawił się lis, skoczył na królika I zjadł go.
    > Morał z tej historii:
    > Żeby siedzieć i nic nie robić, trzeba siedzieć odpowiednio wysoko.
    >
    > Lekcja 5
    > Indyk rozmawiał z bykiem. „Chciałbym móc wzlecieć na szczyt tego
    > drzewa,
    > ale nie mam tyle siły”
    > Na to byk: „Może byś tak podziobał trochę moje odchody, jest w nich
    > dużo
    > odzywczych składników.”
    > Indyk wskoczył na kopczyk odchodów, pojadł i udało mu się wzlecieć na
    > najniższą gałąź.
    > Następnego dnia, po zjedzeniu jeszcze więcej udało mu się usiaść na
    > drugiej
    > gałęzi.
    > Po czterech dniach indyk dumnie zasiadł na szczycie drzewa.
    > I zaraz zobaczył go farmer, wziął za strzelbę i zestrzelił indyka.
    > Morał tej historii:
    > Dzięki g*nu możesz wejść na szczyt, ale ono cię tam nie utrzyma.
    >
    > Lekcja 6
    > Mały ptaszek uciekał przed zimą na południe. Ale, że było bardzo
    > zimno,
    > ptaszek zmarzł i spadł na ziemię. Kiedy tak leżał, przechodziła krowa
    > i
    > upuściła na niego trochę „placka”.
    > Ptaszek leżał sobie w krowich odchodach i poczuł, że robi mu się
    > ciepło.
    > Było mu tak przyjemnie, że zaczął śpie
    > wać z radości.
    > Przechodzący kot usłyszał ptasie śpiewy i podszedł zbadać sprawę.
    > Odkrył ptaszka pod krowim plackiem i szybko go odkopał i zjadł.
    > Morał z tej historii:
    > 1. Nie każdy kto narobi na ciebie jest twoim wrogiem.
    > 2. Nie każdy, kto wydobędzie cię z g*a jest twoim przyjacielem.
    > 3. Jak siedzisz głęboko w g*nie to lepiej trzymaj buzię na kłódkę.
    >
    >
    >
    >

  5. 5 minutowy kurs zarządzania
    >
    > Lekcja 1
    > Mąż wchodzi pod prysznic w chwili, gdy jego żona wychodzi z łazienki.
    > W tym momencie słychac dzwonek do drzwi. Żona szybko zawija się w
    > ręcznik i
    > biegnie otworzyć. Za drzwiami stoi Bob, sąsiad z naprzeciwka.
    > Zanim kobieta zdążyła się odezwać, Bob mówi: Dam ci $ 800, jeżeli
    > zrzucisz
    > z siebie ten ręcznik.
    > Po chwili zastanowienia kobieta zrzuca ręcznik i staje naga przed
    > Bobem. Po
    > kilku sekundach Bob wręcza jej $800 i odchodzi.
    > Kobieta ponownie zawija się w ręcznik i idzie na górę.
    > Kiedy wchodzi do łazienki, mąż pyta: Kto to był ?
    > „To Bob z naprzeciwka” – odpowiada żona
    > „To świetnie” mówi mąż – „Czy on może oddał te $800, które ode mnie
    > pozyczył?”
    > Morał z tej historii:
    > Jeżeli masz istotne informacje dotyczące kredytowania i ryzyka z tym
    > związanego – podziel się tymi wiadomościami ze współwłaścicielami
    > akcji
    > zawczasu.
    >
    >
    > Lekcja 2
    > Ksiądz oferuje zakonnicy podwiezienie. Zakonnica wsiadła i założyła nogę
    > na
    > nogę, przez co kawałek kolana stał się widoczny.
    > Ksiądz mało nie spowodował wypadku.
    > Po odzyskaniu kontroli nad samochodem, mimochodem położył jej rękę na
    > nodze.
    > Na to zakonnica: „Ojcze, a pamiętasz Psalm 129 ?”
    > Ksiądz zabrał rękę, ale przy zmianie biegów, znów ręka mu się
    > ześlizgnęła
    > na nogę zakonnicy.
    > Ta ponownie zapytała: „Ojcze, pamiętasz Psalm 129 ?”
    > Ksiądz przeprosił „Wybacz siostro, ale ciało jest słabe”
    > Po dojechaniu do klasztoru zakonnica westchnęła ciężko i wysiadła.
    > Kiedy ksiądz dojechał do swojego kościoła, czym prędzej zaczął szukać
    > Psalmu 129.
    > Brzmiał on ” Idź śmiało i szukaj, im wyżej zajdziesz, tym większa
    > radość”
    > Morał tej historii:
    > Jak za dobrze nie znasz się na swojej pracy, to łatwo stracisz
    > interesującą
    > okazję.
    >
    >
    > Lekcja 3:
    > Przedstawiciel handlowy, urzędniczka administracji i kierownik idą
    > razem na
    > lunch. Na ulicy znajdują starą lampę. Kiedy jej dotknęli, z lampy
    > wyszedł
    > dżin i obiecał spełnić jedno życzenie każdego z nich.
    > „Ja pierwsza, ja pierwsza” krzyknęła urzędniczka „Chcę być na Bahamach
    > i
    > plynąć motorówką, nie myśląc o całym świecie”
    > I puff – zniknęla
    > „Teraz ja, teraz ja: krzyknął przedstawiciel handlowy „Chcę być na
    > Hawajach, odpoczywać na plaży, z osobistą masażystką i zapasem Pina
    > Colady”
    > Puff – zniknął.
    > „No dobrze, Teraz ty” mówi dżin do kierownika.
    > A ten na to: Chcę, żeby ta dwójka stawiła się w biurze zaraz po
    > lunchu”
    > Morał z tej historii:
    > Zawsze pozwól aby twój szef mówił pierwszy.

  6. Dlaczego zwolniłem moją sekretarkę ???.
    Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieje, ze rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent…
    Nie powiedziała nawet „cześć kochanie”, nie mówiąc już o życzeniach.
    Myślałem, ze chociaż dzieci będą pamiętały – ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem.
    Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.
    Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej – ktoś pamiętał.
    Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
    – Dzisiaj jest taki piękny dzień w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
    Zgodziłem się – to była najmilsza rzecz, jaka od rana usłyszałem.
    Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina.
    W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
    – Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
    – Właściwie to nie – stwierdziłem.
    – No to chodźmy do mnie – zaproponowała.
    U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwile, a ona zaproponowała:
    – Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w cos wygodniejszego?
    – Jasne – zgodziłem się bez wahania.
    Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła…..niosąc tort urodzinowy razem z moja zona, dziećmi i teściowa. Wszyscy śpiewali „Sto lat” …
    A ja kurwa…! siedziałem na kanapie… w samych skarpetkach.

  7. Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia klasie nowego ucznia:
    – To jest Nguyen Dong z Wietnamu. Od dziś będzie waszym kolega.
    Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
    – Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa: „Mieczów ci u nas dostatek”?
    W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
    – Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwa pod Grunwaldem,lipiec 1410.
    – No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a historie Polski zna lepiej niż wy. Czy chcecie udowodnić, ze „Polak przed szkoda i po szkodzie głupi”. No, jaki poeta to napisał Znowu wstaje Nguyen.
    – Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586.
    Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów. W klasie zapada cisza. Nagle słychać czyjś głośny szept:
    – Bierz dupę w troki i spierdalaj do swojego gównianego kraju.
    – Kto to powiedział?! – krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i recytuje:
    – Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach Warszawy, sierpień 1920.
    W klasie robi się jeszcze ciszej. Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
    – Możesz mnie pocałować w dupę.
    Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
    – Przesadziliście Kto tym razem?
    Znów wstaje Nguyen.
    – Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004.
    Tego jest już dla nauczycielki za wiele. Biedna kobieta opada na krzesło,jęcząc:
    – Boże, daj mi sile, ..
    Nguyen, nie czekając na pytanie:
    – Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994.
    Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
    – Co wy, do diabla, wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
    Na co Nguyen:
    – Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji, szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, październik 2008rok

  8. *Kto, jak i za co pije.?*
    > > >
    > > > Lekarz pije na zdrowie
    > > > Matematyk na potęgę
    > > > Grabarz na umór
    > > > Ornitolog na sępa
    > > > Poborowy na krzywego ryja
    > > > Bankowiec na kredyt
    > > > Polarnik na zimno
    > > > Pediatra po maluchu
    > > > Aptekarz po kropelce
    > > > Filozof po namyśle
    > > > Krawiec po naparstku
    > > > Syndyk do upadłego
    > > > Fryzjer do lustra
    > > > Nurek do dna
    > > > Anestezjolog do utraty tchu
    > > > Kuba do Jakuba
    > > > Jakub do Michała
    > > > Perfekcjonista raz a dobrze
    > > > Kamerzysta aż mu się film nie urwie
    > > > Tenisista setami
    > > > Kolarz w kółko
    > > > Higienistka tylko czystą
    > > > Gastryk żołądkową gorzką
    > > > Lunatyk księżycówkę
    > > > Bliźniak brudzia
    > > > Nocny stróż w ciemno
    > > > Ichtiolog pod śledzika
    > > > Pilot jak leci
    > > > Mechanik z gwinta
    > > > Hydraulik z grubej rury
    > > > Medyk sądowy zalewa się w trupa
    > > > Wędkarz zalewa robaka
    > > > Woźnica wali końską dawkę
    > > > Stolarz wali klina
    > > > Żołnierz strzela lufę
    > > > Sprzedawca paliw wali w gaz
    > > > A Ty jak?
    > > >
    > > >

  9. 9. Spotykają się dwaj koledzy. Jeden mówi do drugiego: – Wiesz, nie mogę pozbyć się swojej teściowej! Próbuję, próbuję i ciągle nic. – Wiesz co? Kup jej samochód, pojeździ wpadnie w poślizg będzie miała wypadek i po niej! – No dobra. Spotykają się kilka dni później: – I co podziałało?! – Nie! Jeździ ciągle i żyje! – A co jej kupiłeś? – No, malucha. – Ale ty głupi jesteś, kup jej jaguara! Spotykają się znów po kilku dniach: – No i jak zadziałało! – Nooo… A najlepsze było jak jej głowę odgryzał!

    10. Co ma wspólnego teściowa i coca-cola?
    – Jedno i drugie jest dobre jak jest zimne.

    11. Policjant zatrzymuje blondynkę:
    – Poproszę prawo jazdy!
    – A co to jest?
    – To taki kartonik że zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu.
    – Aha, proszę bardzo.
    – Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny.
    – E…?
    – Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu.
    – Aha, proszę.
    Policjant zdejmuje spodnie.
    – Co, znowu alkomat?

    12. Patrycja, po liitrze to z ciebie nawet niezła laska…
    – Roman, oszalałeś?! To ja, Bronek!

    13. Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu. Żar leje się z nieba, a oni nie maja ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich, próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje mu się cos złapać. Wyciąga haczyk z wody, patrzy a tam złota rybka.
    – Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie ? – rzekła rybka…
    – OK, spraw, aby cała ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
    Błysnęło, huknęło i rzeczywiście – już po chwili unosili się na falach złocistego trunku.
    Rozbitek dumny z siebie, spogląda na swego kompana, czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory milcząco obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną:
    – Aleś wymyślił!!! Teraz musimy lać do łodzi!!!!

  10. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
    Kochanie,
    Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
    Z całą moją miłością, Twój ukochany.

    6. Idą sobie Miś i Zajączek przez las. Nagle Zającowi zachciało się sikać, więc prosi niedźwiedzia, by zaczekał na niego. Zając poszedł w krzaki. Miś czekając na niego słyszy zza krzaków: 1…2…3…4…5…6…7… . Po chwili zając wychodzi a niedźwiedź pyta: Co ty robiłeś? Myślałem, że ty sikasz?. Zając wyjaśnia niedźwiedziowi: Słuchaj miś, ja wszystko sobie planuję, każdą czynnośc – bardzo dokładnie. a to że liczyłem to mój plan jak zrobić siusiu: 1. rozpinam rozporek, 2. wyciagam sprzęt, 3. odciągam skórkę, 4. siusiam, 5. naciagam skórkę, 6. wkładam sprzęt w futro, 7. zapinam rozporek. I to jest cała filozofia. Niedźwiedziowi plan się spodobał i po chwili on też poszedł się załatwić. Nagle zza krzaków zając słyszy: 1…2…3…4…5…3,5,3,5,3,5,3,5,3…..

    7. Do sklepu wchodzi zajęczek, niedźwiedź i wilk. Kupili piwo, wychodzą i tak patrzą jak to otworzyć.
    Niedźwiedź mówi:
    – Kto przyniesie otwierzcz? Ja mieszkam na drugim końcu lasu.
    Wilk:
    – Ja tak samo. Niech zajączek idzie.
    Zajączek:
    – Ale jak ja pójdę to wipijecie sami!
    – Nie wypijemy!
    I zajączek poszedł.
    Mija dzień, tydzień, miesiąc, rok, 2 lata… Niedźwiedź mówi:
    – Nie ma go i nie ma. Musimy je jakoś sami otworzyć.
    W tym momencie wyskakuje z krzaków zajączek i mówi:
    – Bo nie pójdę!!!

    8. Zajączek łowi sobie rybki nad rzeka, zauważył go Niedźwiedź, podszedł do niego i mówi:
    -Zając jak tam , biorą?!
    Zajączek:
    -Biorą ale słabo
    Niedźwiedź:
    -A masz jeszcze jedną wędkę?
    Zajączek:
    -Spoko mam, trzymaj połowimy razem
    I tak sobie siedzą i łowią przez parę godzin. Nagle jednemu i drugiemu bierze. Siłują się ostro i wyciągają taką dużą złotą rybkę.
    Rybka:
    -Jak mnie wypuścicie to spełnię wam po 3 życzenia
    Zajączek i Niedźwiedź się zgodzili
    Niedźwiedź mówi pierwsze życzenie:
    -Chcę aby w całym lesie były same niedźwiedzice a z niedźwiedzi tylko JA (i tak się stało)
    Zając:
    -Ja chce nową wędkę ( i tak się stało)
    Niedźwiedź mówi 2-gie życzenie:
    -Idę na całość, chce aby w całej Polsce w lasach były same niedźwiedzice a z niedźwiedzi tylko JA (i tak się stało)
    Zajączek:
    -Ja chcę nowy rowerek (i tak się stało)
    3-cie życzenie Niedźwiedzia:
    -Teraz już w ogóle idę na całość!!! Chcę aby na Całym Świecie we wszystkich lasach były same niedźwiedzice a z Niedźwiedzi tylko JA!!! (i tak się stało)
    Zajączek:
    -A Ja chcę aby…. niedźwiedź był pedałem!!!

  11. 1. Rodzinny, niedzielny obiad przerwała 10-letnia córka, oświadczając: – Nie jestem już dziewicą. Zapada grobowa cisza, którą przerwał ojciec: – Marta – mówi do żony – ty jesteś temu winna. Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą na ulicy i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce. Do starszej, 20-letniej córki, krzyczy: – Ty też jesteś winna! Pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie gdy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach młodszej siostry! I jeszcze masz w szafce wibrator! W tej chwili odzywa się jego żona: – Zamknij się! A kto wydaje połowę każdej pensji na prostytutki? Kto spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z naszą córeczką? A odkąd mamy telewizję kablową, oglądasz pornole nawet przy małej! No i ta twoja szmatława sekretareczka. Myślisz że nie wiem po co zostajesz po godzinach w pracy? Pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki, będącej powodem dyskusji: – Jak to się stało, skarbie? – To przez nauczycielkę. Zmieniła mi rolę w jasełkach. Nie jestem już dziewicą, tylko pastereczką…

    2. Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
    – Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! – pyta mąż.
    – To jest standardowa stawka za nocleg – odpowiada recepcjonista.
    Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
    – Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
    – Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
    – Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
    Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
    – Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
    – Zgadza się.
    – Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
    – Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną – mówi mężczyzna.
    – Ale ja nie spałem z pana żoną! – krzyczy dyrektor.
    – Cóż, była do pana dyspozycji.

    3. Żona w czasie stosunku pyta się męża:
    – A jeśli urodzi się nam dziecko, to jak damy mu na imię?
    Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
    – Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go Mac Gaywer.

    4. Mąż zwraca się do żony:
    – Kochanie, zrobisz mi kolację?
    Żona z uśmiechem:
    – A czarodziejskie słowo, kotku?
    – Biegiem!

    5. Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek – romantyczne i nie za osobiste.
    W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła

  12. 1. Nie dyskutuj z gościem, który ma nad tobą pół litra przewagi…

    2. Jeśli się boisz utyć, wypij przed jedzeniem setkę. To usunie
    uczucie strachu.

    3. Życie jest jak bieg na sto metrów – będziesz się spieszyć,
    prędzej znajdziesz się na mecie.

    4. Życie to chytra sztuka. Kiedy masz wszystkie karty w ręku,
    zaczyna grać z tobą w szachy.

    5. Jak mawiają daltoniści: Życie jest jak tęcza: raz białe, raz
    czarne.

    6. Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści
    wiedzą, gdzie ma ten otwór.

    7. Regulacje są dla idiotów. Geniusze potrafią żyć w chaosie.

    8. Najlepsze w dwuznacznej propozycji jest to, że oznacza tylko
    jedno.

    9. Człowiek 30% swego życie przesypia; przez pozostałe 70%
    marzy, żeby się wreszcie wyspać.

    10. Kobieto! Akceptuj mężczyzn takimi, jacy są. Innych nie ma.

    11. Im większe piersi, tym trudniej zapamiętać twarz.

    12. Damskie majteczki może nie są najlepszą rzeczą pod słońcem,
    ale jest im do tego bardzo blisko.

    13. Prawdziwy dżentelmen przestaje chrapać, gdy śni mu się dama.

    14. Komplement powiedziany kobiecie na trzeźwo liczy się podwójnie.

    15. Z kobietami źle. Ale bez nich jeszcze gorzej. Ale z drugiej
    strony: z kobietami dobrze. Bez nich jeszcze lepiej.

    16. Matematyka jest jak kobieta. Trzeba ją umieć wykorzystać, a
    nie zrozumieć.

    17. Brak łączności duchowej z kobietami mężczyźni kompensują
    sobie łącznością fizyczną.

    18. Kobiety zawsze mówią to, co myślą, tylko nieco częściej.

    19. Kobiety, żeby nie znudzić się mężczyznom, zmieniają ubranie.
    Mężczyźni, żeby nie znudzić się kobietom, zmieniają kobiety.

    20. Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to
    niczego nie zmienia.

    21. Blondynka jest przeciwieństwem psa. Pies wszystko rozumie,
    ale nie może nic powiedzieć.

    22. Statystycznie kobiety żyją dłużej od mężczyzn, bo nie mają żon.

  13. Kobieta idzie po plaży.
    Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek.
    Kobieta pyta: Czy będę miała trzy życzenia?
    Duszek: Nie, przykro mi, ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie.
    Kobieta bez wahania:
    – To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chcę żeby te wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć i żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.
    Duszek popatrzył na mapę i mówi:
    – Kobieto bądź rozsądna – te kraje się biją i nienawidzą od tysięcy lat, a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY, ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie…
    Kobieta pomyślała przez chwilę i mówi:
    – No dobrze, przez cale życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za mąż. No wiesz, takiego, który będzie mnie kochał, szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, był wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie……
    Duszek westchnął głęboko i powiedział:
    – ****a, pokaż mi jeszcze raz tę mapę..

    Kierowca TIR-a wraca do domu po długiej trasie i mówi do żony:
    – No, Wieśka przywitaj starego ładnie w domu; na kolanka i laseczkę proszę…
    Ona na kolanka cyk i jedzie laseczkę…. Koleś dochodzi i mówi:
    – Uffff, no wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

    Drogi Aleksandrze,
    mam nadzieję, że będziesz mi w stanie pomóc? Pewnego dnia wybrałam się do pracy, zostawiając mojego męża w domu oglądającego telewizję. W drodze do pracy zgasł mi silnik i samochód został unieruchomiony jakieś dwa kilometry od domu – musiałam wrócić się, aby poprosić męża o pomoc. Kiedy dotarłam do domu nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. Był w łóżku z córką naszego sąsiada! Mam 32 lata, mój mąż 34, a córka sąsiada ma 19. Pobraliśmy się 10 lat temu. Mąż przyznał mi się, że romansuje przez ostatnie pół roku. Mąż nie zamierza iść do poradni małżeńskiej. Jestem kompletnym wrakiem człowieka. Potrzebuję pilnej porady. Możesz mi pomóc?
    Bożena

    Droga Bożeno,
    Zgaśnięcie silnika po krótkiej jeździe może być spowodowane przez wiele czynników. Najpierw sprawdź czy nie jest zapchany przewód paliwowy. Jeśli jest czysty, sprawdź wszystkie przewody i rury doprowadzające powietrze do silnika. Sprawdź też przewody uziemiające. Jeśli to nie rozwiąże twojego problemu to należy sprawdzić czy pompa
    paliwowa nie jest uszkodzona i czy dostarcza prawidłową ilość paliwa do wtryskiwaczy. Mam nadzieję, że byłem pomocny.
    Aleksander

  14. listu do kochanki:
    …jedną ręką trzymam Twoją fotografię, a drugą ręką myślę o Tobie…

    „Udało mi się załatwić dyspensę od biskupa na seks przedmałżeński. Wcale nie było to trudne. Zadzwoniłem do niego o trzeciej w nocy i spytałem co sądzi na temat materialistycznej wizji świata w świetle teorii tomistycznej.
    Odpowiedział – pier**l się koleś i nie zawracaj głowy!”

    Dobry kumpel mówi do kumpla:
    – Roman, muszę ci coś ci wyznać.
    – Tak?
    – Przespałem się z twoją żoną.
    – No i co z tego?
    – Rozwiedź się z nią!
    – Po co?
    – Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się!
    – Po co?
    – Chłopie, pół miasta ją rżnie! Rozwiedź się!!!
    – Po co?
    – W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Roman, rozwiedź się!
    – Po co? Żeby w kolejce stać?!

    – Patrycja, Po litrze to z ciebie nawet niezła laska…
    – Roman, zwariowałeś? To ja, Bronek!

    Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu stróż cmentarny kopie grób.
    – O, ho, ho – pomyślał sobie – przestraszymy gościa…
    Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie:
    – BUUUUUUUUUUUU!!!!!!
    Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy. Więc facet znowu:
    – BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!!
    Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą!
    – A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie wychodzimy! – powiedział stróż.

    Po dobrej imprezce wracają trzy podpite koleżanki, w pewnym momencie zachciało im się sikać a ze na ulicy był duży ruch i przechodziły obok cmentarza zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły jedna tu, druga tam i sikają nagle zrywa się wichura, burza pioruny, więc wystraszone uciekają przez cmentarz, krzaki, płot i do domów. Następnego dnia ich mężowie spotykają się przy piwku, po paru mocnych jeden zaczyna:
    – Znamy się już długo to powiem wam chłopaki że wydaje mi się że mnie żona zdradza! Wczoraj wieczorem wróciła do domu późno, podpita a na dodatek w podartych rajstopach.
    Drugi mówi:
    – Eeee, to nic moja chyba też mnie zdradza, mało że wróciła późno i w podartych rajstopach to jeszcze bez majtek!
    Trzeci mówi:
    – Panowie to wszystko nic: moja wróciła, późno, podpita, bez rajstop i majtek, a na dodatek miała taka fioletowa szarfę na sobie: Nigdy Cię nie zapomnimy – Koledzy z Gdyni!

  15. To już chyba ostatni żart , TEJ EKIPY PRZED WYBORAMI, jak mozna być tak bezdennie glupim żeby szukać naiwnego który na kępie zainwestuje swoje pieniądze na KAWIARENKĘ buhahahahah

  16. To już chyba ostatni żart , TEJ EKIPY PRZED WYBORAMI, jak mozna być tak bezdennie glupim żeby szukać naiwnego który na kępie zainwestuje swoje pieniądze na KAWIARENKĘ buhahahahah

  17. Przeznaczenie Kępy Młyńskiej pod budownictwo mieszkaniowe to żart albo jaja .Powódź 1997 i 2010 to zalanie całej Kępy ,ale wcześniej prawie co roku w okresie żniw Kępa była podtapiana i w piwnicach stała woda .W mieszkaniach na parterze budynkow 2,3,4.6 wystepowala wilgoć i grzyb .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj