Kierowca Tira chciał zachować ostrożność, uderzył w most.
We wtorek około godziny 15.15 ciężarówka uderzyła w most.
– Nie jechałem szybko, może pięćdziesiąt na godzinę – mówi po zdarzeniu 57-letni kierowca. Z przeciwka jechały osobówki i chciałem odbić lekko w prawo, żeby nie zahaczyć któregoś z aut – dodaje.
Zrobił to tak niefortunnie, że wjechał na krawężnik i ściągnęło go na latarnię. Po uderzeniu w latarnię, zahaczył jeszcze o pierwsze przęsło mostu i ramię kratownicy. Po uderzeniu kabina spadła na jezdnię, a pojazd zablokował wjazd na most od strony Lubszy.
Kierowca miał dużo szczęścia, bo z makabrycznie wyglądającego wypadku wyszedł praktycznie bez szwanku.
– Z samego zdarzenia niewiele pamiętam, ocknąłem się dopiero na jezdni – mówi.
Kierowca był trzeźwy.
Na miejscu zdarzenia od razu pojawiły się służby ratownicze. Strażacy odpompowali paliwo z wraku auta i usunęli plamy oleju z jezdni. Aby usunąć wrak pojazdu potrzebny był dźwig.
Na miejsce przyjechali rzeczoznawcy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z Opola, którzy ocenili uszkodzenia. Nie ma żadnych ograniczeń. Ruch odbywa się w obu kierunkach.
Rafał Ochociński