JAKIM MNIE MALUJĄ…

0
Reklama

W związku z licznymi protestami czytelników, a także pretensjami autora, że Panorama nie opublikowała we wrześniu rozmowy felietonisty Leszka Tomczuka ze swoim przyjacielem Krzysztofem Pusczewiczem, kandydatem na burmistrza Brzegu – poniżej zamieszczamy „skrót”(!) tego interesującego wywiadu, a jego bohaterów za opóźnienie przepraszamy:

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– L.T. Kończy się sezon ogórkowy…
K.P. Poważnie mówisz, czy żartujesz?
– Całkiem serio!
Nie sądzę. Trochę przejaskrawiasz.
– Na poważnie.
Od 4 lat wiele widzę z pozycji województwa nasze miasto i powiat brzeski
– Czy na ten moment możemy powiedzieć, że…?
Nie. Dopiero w drugiej dekadzie września zrobię wszystko, by w Brzegu żyło się lepiej.
– To są słowa kogoś, kto przymierza się do rządzenia Brzegiem.
Tak, bo nie może być takiej sytuacji, że jak pojawi się dziura, to wszyscy: cha, cha. A przecież to jest nasza dziura!
– Tu i ówdzie mówi się, że jesteś kandydatem na ojca?
Cieszę się, że o mnie się mówi. Większość społeczeństwa tym żyje. Mieszkańcom potrzeba czegoś innego.
– Jesteś kandydatem na urząd. Istnieje realna obawa, że zamienisz Brzeg w kryminał.
Mówię to bez żadnej przesady – więzienie! To jest instytucja, w której liczą się wyjątkowe predyspozycje. W takich miejscach pracują ludzie wyselekcjonowani, ćwiczeni w różnych dyscyplinach, typu izolacyjnego.
– W jakim stopniu sprawowanie funkcji dyrektora więzienia, ma przełożenie na zarządzanie miastem?
To są instytucje porównywalne.
– Iloma ludźmi zarządzałeś?
Łącznie z pensjonariuszami 700 osób. Każda praca, czy to w więzieniu, czy na szczeblu miasta, jest w jakimś stopniu podobna. Obowiązują określone standardy, które urzędnicy muszą stosować.
– Podsumowując: ile w sumie lat zajmujesz stanowiska?
Kierowałem ZK w Brzegu 10 lat. Byłem szefem w Areszcie w Opolu. Cała moja kariera polityczna przebiegała równolegle ze Służbą Więzienną, co poczytuję, jako powód do dumy. Sfera zarządzania zasobami ludzkimi jest mi bardzo bliska. 
– OK, bardzo pięknie. Z czego więc te napastliwe ataki na twoją osobę? Może komuś zrobiłeś krzywdę?
Autora sławetnych felietonów zwyczajnie nie znam. Szkoda mi gościa. Pracując w Opolu doszedłem do wniosku, że tylko Brzeg nie ma ludzi, którzy murem staną za naszym powiatem.
– Padają argumenty, że Krzysztof Puszczewicz – nie wspiera dostatecznie Brzegu…
Jestem urzędnikiem. Zapadają decyzje. Dzisiaj, wjeżdżając do Brzegu, odnosimy wrażenie, że miasta pięknieją z roku na rok…
– Zauważ: modernizowane drogi, budowę ronda i rozbudowę stadionu…
Brzeg jest piękny i wszystko już zrobiono, ale jednocześnie pytam, dlaczego?
– Znowu dzisiaj się nie dowiem, czy jesteś mieszkańcem Kościerzyc.
Rzeczywiście, mieszkam w Kościerzycach. Chodziłem tutaj do przedszkola i zakochałem się. Brzeg to Kościerzyce. To dzielnica.
– Krzysztofie, ty jesteś facetem. Może czas już spocząć na laurach?
 Kraje mi się serce. Sprawy idą w niewłaściwym kierunku. Kiedyś mogłem a dzisiaj nie. To jest dowód, że cierpię. 
– Jaka jest kondycja PO pod twoim kierownictwem?
Czas pokaże. Ilość członków partii stale rośnie. Widzę na listach burmistrza Wojciecha Huczyńskiego.
– Liczyłem, że padnie urząd burmistrza…
W końcu doczekasz tego momentu. Obiecuję. Chcę podziękować, że ktoś z Panoramy Powiatu Brzeskiego zechciał ten fakt upublicznić, wspierając mnie.
– Konkludując: nikt nie powinien bać się Puszczewicza?
Puszczewicza trzeba się bać. Puszczewicza powinno się…
– Dziękuję za rozmowę.

Opr. Marek Popowski

Reklama