Kto załatwił brzeską PO ?

0
Reklama

San subbitto
Chciałoby się napisać coś o świętach, o śniegu, ale nie idzie. Miałem już skończyć z tematem wyborów, ale redakcję nawiedziła ostatnio „delegacja” byłych pracowników brzeskiego więzienia. Panowie (młodzi emeryci) udowadniali, że ich miesięczne pensja, to nie jakieś zmyślone przez nas 5.000 zł, tylko 3.600, 3.950 i 4,250. Mieli pretensje do mnie, że wypisuję bzdury o jednym z ich kolegów. Twierdzili, że jest on prześladowany przez tygodnik Panorama i stał się ofiarą bezlitosnej, medialnej nagonki. Obwiniali mnie o ślepotę polityczną i brak własnego rozumu. Wytknęli, że jestem bezwładnym elementem zorganizowanej gry przestępczej, mającej na celu zniszczenie porządnego człowieka. Zarzucali, że przy użyciu perfidnych metod (rodem z PRL-u), próbowałem złamać polityczną i zawodową karierę bardzo przyzwoitej osoby. Mało tego, oskarżyli mnie o brak obiektywizmu oraz fabrykowanie kłamliwych pomówień, a także o paranoiczną nienawiść do urzędnika, który jest uosobieniem dobra i praworządności. Mieli żal, że jako człowiek wykształcony daję się manipulować przez ludzi pazernych na władzę. Zapytywali też, kiedy dam sobie spokój z tymi paszkwilami. No cóż. Nie wiem, co powiedzieć. Zastanawiam się, czy aby na pewno byli to pracownicy zakładu karnego, a nie Kurii biskupiej. O jakimż to świętym prawią, mając na myśli Klawisza klawiszy? Kto tu zaczął i kto tu przyszedł do kogo? To wasz ‘anioł” wpadł do mojego sklepu i groził zamknięciem interesu. Skierował też pozew do sądu w celu zastraszenia. Jak się jest publiczną osobą, zwłaszcza urzędnikiem, to trzeba umieć się zachować. Sprawa jest prosta. Obecni, oraz byli pracownicy ZK w Brzegu, przez wiele lat przywykli do sposobu „zarządzania” kadrami, jaki zaprowadził w więzieniu ich dawny pryncypał. Zapominają, że z drugiej strony muru obowiązują inne zwyczaje i odmienne kulturowo formy zachowań. Manipulacja ludźmi i faktami, kłamstwa, obiecanki bez pokrycia, presja psychiczna, szantaże oraz odgórne naciski, to nie są normy obowiązujące w cywilizowanym społeczeństwie. W trakcie ostatniej kampanii wyborczej wielu porządnych ludzi dało się omamić i uległo „wpływom” więziennego guru. Większość ofiar nie ma dziś wątpliwości, że dało się nabrać na stare, prostackie i ubeckie triki. Niestety, ale dzisiaj skuteczne tylko na krótką metę.
Do: Pan Marszałek Józef Sebesta
Na wstępie pragnę Panu pogratulować kolejnej kadencji na stanowisku. Mam jednak do Pana żal, że przez ostatnie 4 lata bezwzględnie wykorzystywał Pan naiwność i pracowitość swojego podwładnego. Chodzi mi o Dyrektora Generalnego Pańskiego gabinetu. Nadmiar pracy, obowiązkowość i odpowiedzialność Pana dyrektora – nie pozwoliły mu na rozwinięcie skrzydeł. Głęboko zaangażowany w funkcjonowanie Pańskiego Urzędu, w układanie harmonijnych relacji ze wszystkimi współpracownikami oraz wspieranie licznych projektów unijnych – został wyciśnięty z sił, jak cytryna. Z tego właśnie powodu, jako Lider brzeskiej platformy, poniósł on poważną klęskę. Przypomnę, że średnia krajowa PO w wyborach do samorządu, na Opolszczyźnie, przewyższała średnią krajową o ponda 1% i wyniosła prawie 32% mandatów. Średnia, tego okropnego PiS-u, to tylko 23%. Najgorszy wynik w Polsce Platforma Obywatelska uzyskała w Lubelskiem i województwie Świętokrzyskim – jedyne 22%, zajmując tam trzecie miejsce. To Pana Marszałka winą jest, że w Brzegu PO uzyskała zaledwie… 21%. W dodatku, jej Lider nie został burmistrzem, ani starostą. Z tego powodu miasto i powiat brzeski poniosły niepowetowaną stratę. To jest skandal nad skandale! Uważam, że Pan Marszałek wykorzystał swojego pracownika, przejął jego doświadczenie, wizerunek oraz znajomości w rządzie i w polityce. Dla budowania własnej kariery zdobył Pan jego zaufanie i przejął bliską znajomość Pana dyrektora z Bronkiem (Prezydentem RP), jego zażyłość z Donkiem (Premierem RP) oraz bycie na TY, także z Krzyśkiem (Ministrem Sprawiedliwości). Zmarnował Pan nawet tę szansę, że Marszałek Sejmu, Grzegorz Schetyna, jadł mu z ręki. Tak Pan wysączył krew ze swojego urzędnika, że ten wysportowany triathlonista, kolejny już raz musiał pójść na L-4. Pisze o nim pochlebnie lokalna i ogólnopolska prasa, a Pan, temu bohaterowi, za plecami likwiduje stanowisko pracy. Tak się nie godzi! Proszę, aby Pan Marszałek docenił jego wiedzę, kompetencje i poświęcenie. Sądzę, że przeprosi Go Pan publicznie i w nagrodę mianuje, co najmniej, swoim zastępcą. Sprawiedliwości przecież musi stać się zadość.
Marek Popowski

Reklama