Szkoła na cenzurowanym

0
Reklama

Do kontroli w michałowickiej szkole doszło po doniesieniu do kuratorium o pobiciu 12-latka przez trzech jego rówieśników. Wizytatorzy stwierdzili, że oprócz problemów wychowawczych, szkoła ma problemy dydaktyczne.
– Skarga okazała się zasadna – mówi Halina Bilik, opolski kurator oświaty. – W tej chwili trwają nawet procedury w prokuraturze. Rodzice podali tę sprawę i jest ona rozpatrywana – dodaje.
Do pobicia 12- letniego ucznia doszło w październiku ubiegłego roku. Wizytatorzy stwierdzili, że dziećmi nikt nie zajmuje się podczas przerw między lekcjami. Mimo małej liczebności dzieci w szkole, nadzór okazał się niewystarczający. Agresja narastała, co skończyło się pobiciem jednego z uczniów.
– Od tego momentu nasze działania wykryły jeszcze wiele nieprawidłowości – mówi opolska kurator oświaty. – Wydaliśmy zalecenia, a pani dyrektor poinformowała nas, że są one realizowane.
Jednak po drugiej kontroli wizytatorów okazało się, że nie do końca.
– Niestety według naszej wiedzy to były zalecenia wykonane tylko na papierze – mówi Bilik. – W momencie, kiedy pojechaliśmy i sprawdzaliśmy to bardzo dokładnie, znowu pojawiły się kolejne zalecenia, już w większym obszarze. Nie tylko w kontekście wychowawczym, ale i dydaktycznym.
Chodzi o nieprzestrzeganie rozporządzeń o kwalifikowaniu uczniów. W dziewięcio-, dziesięcioosobowych klasach nawet do trzech uczniów nie uzyskuje promocji na drugi rok. Niespełnione są rozporządzenia ministra o potrzebie indywidualnej pracy z trudnymi uczniami i wyrównywania braków. Niewykonanie przez szkołę kolejnych zaleceń kuratorium może zakończyć się utratą statusu szkoły publicznej. Skutek będzie taki, że zostanie zmknięta z końcem roku szkolnego.
Jeśli tak się stanie, dzieci z Michałowic, Garbowa, Pisarzowic i Myśliborzyc będą musiały uczyć się w Lubszy, Dobrzyniu lub Czepielowicach.
Na poprawę warunków kształcenia i opieki nad dziećmi Michałowicza szkoła ma miesiąc. RO

Reklama