Hotel czy 5 mln. zł? Co na to Rada?

116
Reklama

W 2008 roku firma  Energy Investors kupiła działkę w Brzxeu przy ulicy Wrocławskiej. W umowie kupna zobowiązała się do wybudowania luksusowego hotelu w ciągu 3 lat. W razie niedotrzymania terminu jego wybudowania groziła jej kara 5 milionów złotych.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Termin powstania hotelu minął 3 marca. Firma wiedząc, że nie zrealizuje w terminie inwestycji już w listopadzie ubiegłego roku zwróciła się pisemnie do Burmistrza miasta z prośba o wydłużenie terminu o kolejne trzy lata. Burmistrz odpisał, że nie jest władny podejmować decyzji i zasugerował, że sprawą powinna zająć się Rada Miejska. Firma więc zwróciła się do rady z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Przedstawiciel  Energy Investors na komisji przed sesją przekonywał radnych do zajęcia pozytywnego stanowiska. Według niego wyegzekwowanie kary może spowodować upadek firmy i związanych z nią kooperantów. Doprowadzi to także do zwolnienia blisko 100 pracowników  Energy Investors. Nie jest także tak oczywistą sprawą kwestia egzekucji spornej kwoty. W sądzie, według pełnomocnika  Energy Investors, może się okazać, że kwota odszkodowania może być znacznie niższa. Wówczas również powstanie na terenie działki wspomninego hotelu może okazać się niemożliwe. Jednocześnie zadeklarował, że firma  Energy Investors nadal chce wybudować ten obiekt. Radni mieli zajmować się ta sprawą na ostatniej sesji. Jednak już na jej wstępie doszło na wniosek radnego Jacka Niesłuchowskiego do zdjęcia tego punktu z porządku obrad. (11 głosów za 9 przeciw) Radni argumentowali między innymi, że nie mieli czasu aby zapoznać się z dokumentacją i nieobecnością na sesji burmistrza. Poniżej prezentujemy rozmowy z burmistrzem Huczyńskim oraz radnymi Niesłuchowskim i Tyczyńskim.

 

 

Rozmowa z radnym Rady Miejskiej Brzegu – Jackiem Niesłuchowskim

Paweł Kowalczyk: Dlaczego na ostatniej sesji złożył Pan wniosek o zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego stanowiska Rady Miasta Brzeg w sprawie wybudowania hotelu na ulicy Wrocławskiej?
Jacek Niesłuchowski: Dlatego, że radnym nowo powołanej Rady Miejskiej nie przedłożono w  odpowiednim terminie niezbędnych dokumentów. Dostarczono jedynie pismo pełnomocnika firmy Energy Iwestors bez załączników, bez których nie można było podjąć decyzji w tej trudnej i skomplikowanej sprawie. Było to swoista „randka w ciemno” dla nowych radnych. Po otrzymaniu pisma od pełnomocnika firmy radni Platformy Obywatelskiej spotkali się i wspólnie ustalili decyzję o złożeniu wniosku do porządku obrad w powyższej sprawie.
Nie otrzymał Pan materiałów droga mailową?
Jacek Niesłuchowski: Zgodnie z §17 Statutu Brzegu przewodniczący rady jest zobowiązany dostarczyć radnym projekty uchwał oraz niezbędne materiały w formie pisemnej za potwierdzeniem odbioru. Jak już wspominałem w taki sposób otrzymaliśmy jedynie pismo pełnomocnika, o którym wspominałem powyżej. Na mój wniosek, w środę, tj. 28 lutego 2011 r., to jest na trzy dni przed planowaną na piątek sesją otrzymaliśmy drogą elektroniczną część z załączników o których jest mowa w piśmie pełnomocnika. Warto zauważyć, iż firma Energy Inwestors zwróciła się do Burmistrza z prośbą o zmianę umowy polegającą w zakresie zmiany terminu wykonania fundamentów do 31 czerwca 2013 r., a zakończenia budowy do 31 grudnia 2013 r. Burmistrz Wojciech Huczyński jako organ wykonawczy w okresie 3 miesięcy nie podjął żadnej decyzji, jak również nie poinformował Rady o zaistniałym fakcie. Jeśli uznał, że nie jest odpowiednim organem do podjęcia przedmiotowej decyzji to zgodnie z obowiązującymi przepisami winien ten wniosek przekazać bezzwłocznie Radzie Miejskiej. Dopiero w dniu 21 lutego 2011r. poinformował pełnomocnika firmy, że „nie jest władny do podjęcia tej decyzji”, jednocześnie informując, że jest to kompetencja R    ady Miejskiej. Jest to ewidentny przykład bezczynności i nie przestrzegania przepisów prawa przez Burmistrza Wojciecha Huczyńskiego.  
Jakie są inne przyczyny podjęcia takiego wniosku?
Jacek Niesłuchowski: Dla mnie nowego radnego nie znającego całej sprawy podjęcie decyzji w przeciągu kilku dni jest niemożliwe i co najmniej nierozsądne. Decyzja w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż działki pod budowę hotelu podjęła poprzednia Rada Miejska, a nowi radni znają tą sprawę wyłącznie z mediów. Nie został nam też dostarczony podstawowy dokument, tj. umowa sprzedaży działki przy ul. Wrocławskiej, a bez tego dokumentu nie sposób procedować nad tą sprawą.
Ile zatem potrzebowałby Pan czasu na analizę dokumentów i podjęcie decyzji?
Jacek Niesłuchowski: Burmistz Wojciech Huczyński potrzebował 3 miesięcy na ustalenie do kogo należy podjecie decyzji w tej sprawie. Ja jako radny zapewniam, iż zapoznam się z dostarczonym materiałem, który jak mniemam będzie już kompletny, lecz nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć, ile będzie wymagało to czasu. Dodam tylko, iż materiały te są bardzo obszerne i specjalistyczne i wymagają odpowiedniej wiedzy. Ponadto należy poinformować Mieszkańców naszego miasta, że Burmistrz Wojciech Huczyński nie uczestniczył ani w posiedzeniach komisji, ani nie był obecny na sesji Rady Miejskiej podczas, której to Rada Miejska w Brzegu miała wyznaczyć Burmistrzowi kierunki działania. Nasuwa się więc pytanie gdzie jest Burmistrz, jakie jest jego stanowisko w przedmiotowej sprawie?   
Po co Radzie stanowisko burmistrza?
Jacek Niesłuchowski: Radni podejmują decyzję w oparciu o dostarczone dokumenty. W sprawie o której mowa Burmistrz nie przedłożył radnym żadnych dokumentów i nie znamy jego stanowiska, a jeżeli takiej nie ma to powinien zwrócić się do ekspertów o jej wydanie. Znamy stanowisko tylko jednej strony, tj. pełnomocnika firmy Energy Inwestrors, która przedstawiła opinię prawną która jest korzystna dla tej firmy. Mam wątpliwości czy Burmistrz zwrócił się do innego prawnika o wydanie opinii w powyższym. Burmistrz w mojej ocenie powinien zlecić odpowiedniej firmie, dokonanie wydania oceny m.in. wiarygodności inwestycyjnej i płynności finansowej firmy, celem wypracowania i przedstawienia Radnym Rady Miejskiej Brzegu odpowiedniego stanowiska opartego na wiarygodnych, niezależnych informacjach.
Dziękuję za rozmowę

 

Rozmowa z Burmistrzem Brzegu – Wojciechem Huczyńskim

 

Paweł Kowalczyk: W listopadzie firma Energy Investors zwróciła się do Pana z prośbą o wydłużenie
terminu budowy hotelu. Pan odpowiedział, odpisał, że nie jest władny podejmować decyzji i zasugerował, że sprawą powinna zająć się Rada Miejska. Dlaczego?
Wojciech Huczyński: Warunki przetargu były określone trzy lata temu. Dlatego nie mogę ich zmieniać, a taką zmianą byłoby aneksowanie przeze mnie daty zakończenia inwestycji. Ja jestem organem wykonawczym gminy, a Rada Miejska jest organem stanowiącym i kontrolnym. To o większości ważnych spraw decyduje Rada Miejska. Dlatego też Rada ma prawo przedstawić swoją opinię w tej sprawie i przedstawiać swoje stanowisko.
Radni zarzucali Panu nieobecność na sesji, a wcześniej na komisji. Co Pan na to?
Wojciech Huczyński: Mam zaległy urlop i w czasie posiedzeń Komisji przebywałem na urlopie, do
którego mam prawo ustawowe. I to jeszcze zaległy urlop z ubiegłego roku. W
czasie trwania sesji przebywałem na Zgromadzeniu Ogólnym Związku Miast
Polskich.
Radni domagali się też Pańskiej opinii. Jak Pan myśli, po co Radzie jest potrzebna Pańska opinia?
Wojciech Huczyński: Opinia Burmistrza jest potrzebna w sprawie podjęcia konkretnych decyzji, a
nie apeli czy opinii. Burmistrz Miasta powinien opiniować np. uchwałę o
zbyciu nieruchomości czy też rozbudowie biblioteki czy tworzeniu
stowarzyszenia, ale nie powinien opiniować czy też uzgadniać stanowiska czy
opinii Rady. Jeżeli się nie mylę, miał to być apel do Burmistrza Miasta. Tym
bardziej zaskakująca jest propozycja, bym opiniował wygłaszany przez Radę
apel do Burmistrza Miasta.
Ale ma Pan jakieś swoje zdanie na ten temat?
Wojciech Huczyński: Przy sprzedaży nieruchomości stosujemy zasadę kar umownych za niedotrzymanie
terminów zakończenia inwestycji. I nie chodzi nam tu o dodatkowe przychody
czy też karanie inwestora. Chodzi nam o dodatkowy "nacisk" na inwestora, by
jak najszybciej wykonywał umowną inwestycję. Bo chodzi nam o cel inwestycyjny. W przeciwnym wypadku, od pierwszego dnia po sprzedaży nieruchomości powinniśmy się "modlić", by inwestor spóźnił się choćby o jeden dzień. A my trzymamy kciuki za to, by jemu udało się dotrzymać terminu. Tak i w tym wypadku – celem
miasta i tej umowy jest budowa hotelu.
Co zatem dalej będzie się działo w tej sprawie?
Wojciech Huczyński: Nie wiem, co inni będą czynić. Ja muszę wykonywać swoje obowiązki wynikające
z umowy sprzedaży. Czyli będę musiał egzekwować karę umowną.

 

Rozmowa z radnym Rady Miejskiej Brzegu – Bartłomiejem Tyczyńskim

 

Paweł Kowalczyk: Dlaczego, według Pana, Rada usunęła wniosek dotyczący budowy hotelu z porządku obrad?
Bartłomiej Tyczyński: Rozmowa z radnym Rady Miejskiej Brzegu – Bartłomiejem Tyczyńskim Rada Miejska poproszona została o wydanie swojej opinii. Widocznie ten problem przerósł niektórych z radnych. Czym innym jest wyrażenie opinii: pozytywnej bądź negatywnej, a czym innym uchylanie się od jej podjęcia. Nawet jeśli doszłoby do głosowania nad problemem, to niezdecydowani radni mogli zawsze wstrzymać się od głosu. Samo złożenie wniosku o usunięcie punktu z porządku obrad jest o tyle dziwne, że na odbywającym się kilka dni wcześniej posiedzeniu komisji, radny Surdyka trzykrotnie apelował do prowadzącego komisję, aby nie omawiać tego problemu, bo i tak będzie szeroko omawiany na sesji. Na sesji jednak problem w ogóle nie miał okazji być omawiany, bo – m. in. głosem radnego Surdyki – został zdjęty z porządku obrad. Próżno doszukiwać się tu logiki. Mam nieodparte uczucie, że nadal niektórzy radni czują ducha byłego radnego Ogonka, unoszącego się nad salą obrad. Były radny Ogonek stosował czasami właśnie takie wybiegi, jak zdjęcie problemu z porządku obrad czy tygodniową przerwę w obradach, gdy problem był ponad jego siły.
Jak Pan myśli, dlaczego niektórym radnym potrzebna jest opinia burmistrza? Przecież sami podejmują decyzję
Bartłomiej Tyczyński: Rada jest ciałem niezależnym od burmistrza i taka opinia nie jest wymagana. Być może niektórym pomogłaby taka opinia wyrobić sobie własne zdanie. Mogę się domyślać, że niektórzy radni oczekują od burmistrza opinii po to, żeby być jej przeciwnym. Bo jak inaczej tłumaczyć, że ci, którzy przez cztery lata udowadniali, że są od burmistrza niezależni i zawsze mają własne zdanie teraz domagają się jego opinii? Mnie osobiście taka opinia nie jest potrzebna do podjęcia decyzji – zapoznałem się z dokumentami, wysłuchałem przedstawiciela firmy, której sprawa dotyczy, zasięgnąłem opinii w sprawach wątpliwych i na tej podstawie wyrobiłem sobie zdanie.
  Jakie jest Pana zdania na temat prośby firmy Energy Investors w sprawie przedłużenia terminu budowy hotelu?
Bartłomiej Tyczyński: Najpierw małe wyjaśnienie. Kiedy trzy lata temu miasto sprzedawało działkę pod budowę hotelu nałożyło na firmę, która wygrała przetarg, karę umowną w wysokości 5 mln. zł w razie nie wybudowania go w terminie. Ideą takiego rozwiązania nie była chęć “zarobienia” przez miasto tych pieniędzy, a zabezpieczenie się przed powstaniem na tym miejscu innej budowli np. kolejnej stacji benzynowej. Do legendy przeszła już kwota 5 mln. zł i krążą już o niej różne teorie mówiące, że ktoś te pieniądze miastu zabrał. Otóż nie – tych pieniędzy nigdy nie było i nie miało być. Teraz, gdy minął okres umowny i kara już obowiązuje, firma zwróciła się do radnych o wyrażenie swojej opinii, dotyczącej przesunięcia tego okresu o kolejne trzy lata. Z dokumentów wynika, że nadal trwają starania o budowę hotelu i że może on powstać. Okazuje się także, że wyegzekwowanie tej kwoty spowoduje upadek firmy, która w Brzegu zatrudnia prawie 80 osób, płaci tu podatki i tu inwestuje. Należy tu rozwiać jeszcze drugą legendę, która żyje własnym życiem w naszym mieście. Wyegzekwowanie kary nie spowoduje, że działka z powrotem będzie miejska. Działka została sprzedana. Jeśli dojdzie do upadku firmy, nie wiadomo, w czyje ręce trafi działka, ani co na niej powstanie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziemy mieć kolejnego “potworka” w centrum miasta, np. supermarket. Biorąc to wszystko pod uwagę, przesunięcie terminu egzekwowania kary wydaje się lepszym rozwiązaniem.
Dziękuję za rozmowę.

Reklama