MOTORYZACJA – MOTOR SHOW

0
Reklama

To już druga edycja Motor Show – projektu realizowanego w nowej formule po kilkuletniej przerwie. PANORAMA tam była i imprezę oceniła.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Po kilkuletniej przerwie do Poznania powróciły Międzynarodowe Targi Motoryzacyjne MOTOR SHOW i nie mogło nas na nich zabraknąć. Grupa fanów motoryzacji z powiatu brzeskiego udała się w miniony weekend do Poznania, aby zobaczyć i dotknąć aut, które widujemy jedynie w popularnych magazynach motoryzacyjnych, takich jak TOP GEAR.
Wystawa trwała 3 dni. Rozpoczęła się 18 marca, z czego dzień pierwszy przeznaczony był dla dziennikarzy oraz VIP-ów, a kolejne dwa dni dla tzw. szerokiej publiczności. Bez wątpienia motoryzacyjną stolicą Polski w tych dniach był Poznań.
Biorąc pod uwagę prestiż i rangę tego wielkiego show ceny biletów były niskie, bo „bilet rodzinny” dla czterech osób wyniósł 40zł. Bilet indywidualny to koszt 15zł. W cenie wejściówek wliczone były wszystkie tamtejsze atrakcje, m. in. jazda quadem, czy gokartami. Już przy wejściu dało się odczuć, że impreza jest świetnie przygotowana pod względem organizacyjnym, a pawilony Międzynarodowych Targów Poznańskich wypełnione były gośćmi, nie tylko z Polski.

RASOWE AUTA I …
Miasteczka samochodowe różnych marek oblegane były przez publiczność, ale nie tylko auta cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Zwiedzający robili setki zdjęć z napotkanymi gwiazdami telewizji i sportu, a redaktor naczelny i stwórca polskiego miesięcznika TOP GEAR Piotr R. Frankowski rozmawiał godzinami z maniakami motoryzacji. Przy piękny autach kusząco uśmiechały się jeszcze piękniejsze dziewczyny i hostessy, a ludzie … „pstrykali i pstrykali”. To wszystko sprawiało, że mocno odczuwalna była iście hollywoodzka atmosfera. Widzowie czasami nie wiedzieli, co lub kogo mają fotografować i musieli wybierać, czy chcą zdjęcie z Jarosławem Hampelem, czy z ponętną blondynką, Januszem Kołodziejem, czy błękitnooką brunetką. Na szczęście auta się nie przemieszczały i jak któreś się pominęło, można było później wrócić, mając pewność, że tam stoi i czeka na kolejną „fotkę”.

PORSCHE, BENTLEY CZY MANSORY?
Ponad 40 stanowisk pokazowych obsadzonych zostało przez trzydzieści osiem znanych marek samochodowych: Mercedes, Audi, BMW, VW czy Skoda. Każdy z producentów tych aut chciał zaprezentować swoje „cacka” z jak najlepszej strony i oprócz flagowych modeli wystawiał po kilka lub kilkanaście innych. Nie wszystkim jednak udało się oczarować zwiedzających. Według niektórych, najlepszą wizualizację multimedialną zaprezentował VW, ale mimo tego, to Mercedes pokazując nam takie modele, jak C63 AMG Kombi, CL 500 i SLS AMG (ten sam, co jeździ w wyścigach Formuły 1 jako SAFETY CAR) oczarowywał bardziej. BMW zawiodło i szczerze mówiąc nie pokazało nic, co mogłoby zawrócić w głowie.
Na czerwonych dywanach przeznaczonych dla „Bemki” widzieliśmy auta, które stoją na każdym parkingu osiedlowym – nic szczególnego. Pozostali producenci aut naprawdę się postarali. Dużą uwagę publiczności przyciągały premiery: Hyundai Genesis Coupe, Audi A6, Lexus CT 200h i Peugeot 508, jednak prawdziwymi gwiazdami były dwa premierowe modele szwajcarskiej firmy tuningowej MANSORY. W Polsce MANSORY pokazało tylko i aż dwa auta, ale nic nie było w stanie zaćmić ich blasku. Nawet Porsche, Jaguar i Bentley Continental GT w miasteczku firmy TOP GEAR nie zrobiły takiej furory. MANSORY tuninguje brylanty od Ferrari, Bentley’a, Rolls Royce’a, a nawet postanowili ulepszyć dzieło doskonałe – Bugatti Veyrona – udało im się to. W poznańskich halach pokazali nam … Aston Martina DB9 pod nazwą CYRUS, który był szczelnie otulony włóknem węglowym oraz Maserati Gran Turismo. Fanom motoryzacji trudno było się rozstawać z tym widokiem. Szwajcarski tuner dokonał dzieła, które podobało się wszystkim bez wyjątku. Takie auta można podziwiać godzinami i nic nie jest w stanie odwrócić naszej uwagi … nawet Chuck Norris, ba! Auta MANSORY zawstydziłyby nawet TURBODYMOMENA.

ORGANIZACJA na 5+
W pięciu potężnych pawilonach oraz na terenie otwartym MTP każdy mógł spędzić miło czas lub skorzystać z przygotowanych atrakcji. Oprócz sceny głównej z samochodami osobowymi były samochody zabytkowe, „Legendy PRL-u”, motocykle, skutery, quady, tor gokartowy, wystawa sprzętu straży pożarnej, plac zabaw , miasteczko rodzinne , a nawet specjalnie przygotowane boisko, na którym można było zagrać sparing z trampkarzami Warty Poznań. Impreza na piątkę z plusem … no może bez tego plusika, bo była jedna drobna wpadka – zamawiając gorącą kiełbaskę skończyła się rolka kasowa. Poznań przygotował się naprawdę rewelacyjnie co zaowocowało brakiem korków na drogach i wieloma miejscami parkingowymi w pobliżu MTP, a organizatorzy i wystawcy zafundowali weekend pełen pozytywnych wrażeń.

A.P.

Reklama