Nowocześnie w Piastowskiej

0
nowoczesnie.jpg
Reklama

Kanalizacja sanitarna w ul. Piastowskiej jest w bardzo nieciekawym stanie. Najlepiej byłoby ją wykopać i wykonać od nowa. Rozryty asfalt, objazdy i długotrwały dyskomfort komunikacji. Czy można to jakoś ominąć?

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Żyjemy w świecie, który dynamicznie się zmienia. Przyzwyczajeni do tempa jakie narzuca współczesny styl życia czasem nawet nie myślimy o tym jak było jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu i nie dostrzegamy fenomenu jakim jest zachodzący na naszych oczach postęp techniczny. Wczorajsza fantazja rodem z oderwanego od rzeczywistości science-fiction to dziś namacalny przedmiot, z którego na co dzień korzystamy bez nawet chwili refleksji. Istotne, że zmiany zachodzą równolegle w wielu dziedzinach i to nawet tych, które zdawałoby się rozwijać się nie muszą gdyż już tysiące lat temu korzystały z tych samych zasad co obecnie. Wynalazek kanalizacji jest niemal tak stary jak pierwsze wielkie cywilizacje Babilonu, Grecji czy Rzymu. Połączony system kanałów o określonym spadku zapewniający spływ płynnych nieczystości to nic skomplikowanego, po prostu wykorzystanie mechanizmu obserwowanego w rzekach i strumykach. Ciecz spływa grawitacyjnie w dół i wystarczy jej w tym nie przeszkadzać. W swej historii zmieniały się tworzywa do budowy kanałów i nauczono się radzić sobie z sytuacją gdy spadku nie da się zapewnić. Pomogła tu elektryczność i zastosowanie pomp. Tematem do rozwiązania pozostała kwestia utrzymania systemów kanalizacyjnych w czasie. Obecnie w Brzegu niemała część miejskiego układu pamięta czasy niemieckie. Kamionka i stal, z których wówczas budowano kanały to tworzywa bardzo trwałe ale nie wieczne. Korzenie, tarcia i drgania robią swoje. W przeszłości najłatwiejszą metodą naprawy wyeksploatowanego systemu była wymiana uszkodzonych odcinków, przy czym ich znalezienie nie należało do łatwych czynności. W przypadku infrastruktury podziemnej jedyną metodą inspekcji było zaglądanie do studni rewizyjnych. Są one oddalone od siebie zwykle o ok. 50 m, co nie zapewnia możliwości zdobycia pełnej wiedzy o kanale je łączącym. To jednak przeszłość! Dziś w rurę można wpuścić niewielki zdalnie sterowany wózek z kamerką. Ruchoma „główka” z oświetleniem sprawia, że operator może bardzo wnikliwie przyjrzeć się każdemu pęknięciu oraz określić miejsca gdzie dochodzi do przecieku wód gruntowych. Takim urządzeniem dysponuje między innymi Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu. Przy jego pomocy wykazano, że z kanał w ul. Piastowskiej bynajmniej dobrze nie wygląda. Skoro jest źle wypadałoby zrobić coś by było lepiej. Zatem kopać i wymieniać? Niekoniecznie! Współczesna technika zajrzała także w infrastrukturę podziemną. Całość można naprawić nie naruszając w ogóle powierzchni nad kanalizacją i nie usypując ni grama ziemi. Wystarczy dojście przez studnie. Metoda o nazwie „relining” w pełni zasługuje na miano metody XXI wieku. Począwszy od 7.11.2011 r. będziemy mogli oglądać, w jaki sposób dokonuje się obecnie napraw spękanych rurociągów. Na ul. Piastowskiej w Brzegu swoje możliwości techniczne zademonstruje firma AARSLEFF Polska sp. z o.o. z Warszawy. Starą rurę można zostawić w gruncie i włożyć w nią drugą, idealnie dopasowaną. Jak jednak wepchnąć poprzez niewielką studnię tak długi kanał? Musiałby by się nieźle wyginać. I wygina się! Przypomina bowiem flaczek. Taki rękaw wywrócony na drugą stronę wpuszcza się u wejścia starego, ale wyczyszczonego kanału. Następnie pompuje w niego sprężoną i gorącą parę wodną, która z jednej strony powoduje jego inwersję (odwracanie na właściwą stronę) i poprzez to przemieszczanie całości w głąb rurociągu a z drugiej sprawia, że miękkie ścianki idealnie przylegają do starych. Specjalne żywice, jakimi nasączony jest ów flaczek, mają tą właściwość, że niedługo po wprowadzeniu tężeją i sztywnieją. Wkrótce rękaw uzyskuje wytrzymałość porównywalną z tradycyjnie wykonywanym rurociągiem. Odbywa się to z bardzo niewielką stratą średnicy kanału jednak zalety metody w stosunku do wykopowej są niepodważalne. Jest schludniejsza, szybsza i nie ingeruje w ogóle w powierzchnię terenu. Na tym etapie się nie kończy. Trudno wyobrazić sobie żeby w XXI wieku nie pojawił się jakiś robot. Po naprawie ścianek pozostaje problem bocznych podłączeń. Kanał zazwyczaj ma rozgałęzienia, które po wprowadzeniu nowej rury są odcinane. Nie można o tym zapominać jeżeli chcemy zachować funkcjonalność kanalizacji. Inspekcja kamerą prowadzona przed pracami ma za zadanie między innymi dokładne namierzenie owych newralgicznych miejsc. Po zastygnięciu żywic w rurociąg wjeżdża robocik z urządzeniami do wycinania otworów i specjalną wkładką tzw. kapeluszem. Nazwa nie jest przypadkowa gdyż nawiązuje do kształtu, który przypomina modne nakrycie głowy, tyle, że… dziurawe. Maszyna umieszcza element w ujściach udrożnionych podłączeń doszczelniając je. Pozostaje jeszcze odpowiednio zabezpieczyć same studnie, które też są wyeksploatowane i mogą przeciekać. Tutaj używa się specjalnej chemii budowlanej, którą powleka się wnętrze studni. Na koniec jeszcze jeden przejazd kamery żeby przyjrzeć się jak wszystko wyszło, a zazwyczaj efekt jest niesamowity, i firma wykonawcza może pakować swój sprzęt.
Renowacja w ul. Piastowskiej to drugi tego typu zabieg przeprowadzany na brzeskim systemie kanalizacyjnym. Za pierwszym razem metodę zastosowała firma POL-AQUA S.A. w ul. Włościańskiej w trakcie realizacji unijnego kontraktu „Budowa kanalizacji sanitarnej w gminach Lewin Brzeski i Skarbimierz”.
PWiK Brzeg

 

Reklama