W przededniu II wojny światowej (2)

0
Reklama

Gliwicka prowokacja

Jedną z przygotowanych prowokacji była sfingowana napaść na niemiecką  rozgłośnię gliwicką przez gestapowców i przebranych przestępców. 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Jedną z przygotowanych prowokacji była sfingowana napaść na niemiecką  rozgłośnię gliwicką przez gestapowców i przebranych przestępców.

Komunikat hitlerowskiej agencji prasowej z 1 września był następujący: „ Około godziny 20 wieczór rozgłośnia w Gliwicach została zaatakowana przez polskich napastników. Polacy siłą wdarli się do studia. Udało się im odczytać odezwę polską w polskim częściowo niemieckim języku. Jednak po kilku minutach zostali obezwładnieni przez policję, którą zaalarmowali gliwiccy radiosłuchacze. Policja musiała użyć broni tak, że napastnicy ponieśli straty.

Napad na rozgłośnię był prawdopodobnie sygnałem do generalnego ataku polskich powstańców na ziemię niemiecką. Mniej więcej o tym samym czasie powstańcy polscy, jak stwierdzić można było dotychczas, przekroczyli granicę niemiecką w dwu innych punktach. Chodziło tu ponownie o ciężko uzbrojone oddziały, które prawdopodobnie wspierane były przez regularne polsie oddziały wojskowe.”

 Cała sprawa prowokacji gliwickiej została wyjaśniona przed Trybunałem Norymberskim 19 marca 1946 roku, kiedy to zeznania na ten temat składał Alfred Helmut Naujock.

„ – Około 10 sierpnia 1939 roku otrzymałem rozkaz osobiście od Heydricha, szefa Sipo i SD, wykonania  pozornego zamachu na rozgłośnię radiową w Gliwicach, w pobliżu granicy polskiej i to w taki sposób, aby wyglądało, że to Polacy byli napastnikami. Heydrich powiedział wówczas: Faktyczne dowody polskich prowokacji potrzebne są dla prasy zagranicznej i niemieckiej propagandy. Rozkazano mi udać się z pięcioma lub sześcioma członkami SD do Gliwic i tam mam oczekiwać  umówionego hasła, że zamach należy wykonać. Rozkaz, który otrzymałem brzmiał: Opanować rozgłośnię i utrzymać ja tak długo, aby mówiący po polsku Niemiec mógł wygłosić przemówienie w języku polskim przez radio. Heydrich powiedział mi również, że spodziewa się, iż atak Niemiec na Polskę nastąpi w najbliższych dniach.

Udałem się do Gliwic i czekałem tam 14 dni. Między 25 a 31 sierpnia odwiedziłem Heinricha Muellera, kierownika gestapo, który wówczas znajdował się w pobliżu Opola. W mojej obecności Mueller omawiał z jakimś człowiekiem plany incydentów granicznych, mających wywołać wrażenie

,że polscy żołnierze atakują wojska niemieckie. Do tego celu użyci mieli być  Niemcy w sile około jednej kompanii. Mueller oświadczył, że użyłby do tego celu 12 luib 13 zbrodniarzy, których należy przebrać w polskie mundury , a zwłoki pozostawić na miejscu wypadku. W tym celu przywieziono  dla tych zbrodniarzy zastrzyki, które dać im miał pewien lekarz. Następnie należy wykonać rany postrzałowe.

Zdobyliśmy radiostację według rozkazu, przez trzy czy cztery minuty wygłaszane było przemówienie przez rozgłośnię pomocniczą, następnie wystrzeliliśmy kilkakrotnie z rewolwerów i opuściliśmy teren rozgłośni pozostawiając jednego trupa..”

1 września Hitler w rozkazie do armii głosił: „ Niemcy w Polsce cierpią pod krwawym terrorem…szereg incydentów granicznych, których nie może tolerować mocarstwo, dowodzi, że Polacy nie zamierzają szanować granic III Rzeszy. Aby tym szaleńczym działaniom położyć kres, nie pozostanie nic innego, jak na gwałt odpowiedzieć gwałtem…”

1 września nad ranem na Polskę ruszyła cała wielka niemiecka machina wojenna, a 17 września sojusznik Hitlera ze wschodu – Józef Stalin –  zagarnął 52 proc. terytorium Polski.

Tadeusz Bednarczuk    

Reklama