Wykonawca wałów przeciwpowodziowych w Brzegu „bawi się zapałkami na beczce z prochem”

15
Reklama

Termin ukończenia budowy wałów przeciwpowodziowych w Brzegu jest zagrożony. Okazuje się, że wykonawca budowli hydrotechnicznej nie otrzymał zgody na realizację zadania przy użyciu nowatorskiej technologii i musi zbudować mury oporowe zgodnie z projektem inwestycji. Sprawa wyszła na jaw przy okazji zamieszania związanego z wycinką drzew w Parku nad Odrą.


Przypomnijmy, w połowie sierpnia br. otrzymaliśmy zaproszenie od przedstawiciela firmy Skanska S.A. na plac budowy. Bogdan Wójcik poinformował nas wówczas, że 11 sierpnia br. odbyła się rada budowy. – Wspólnie z inwestorem zdecydowaliśmy, że zmienimy koncepcję mocowania muru oporowego. Takie działanie pozwoli na uratowanie wielu okazałych drzew – tłumaczył nam Projekt Manager Skanska S.A.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Ostatecznie drzewa zostaną jednak wycięte w przyszłym tygodniu, ale to może okazać się najmniejszym zmartwieniem dla mieszkańców miasta.  O planach wycinki starych dębów poinformował nas Zdzisław Sobierajski, prezes fundacji ekologicznej „EDEN”.

– Celowo zatrudniłem się na tej budowie, aby mieć wgląd i widzieć na własne oczy jak to zadanie jest realizowane. Ucieszyłem się, gdy poszła informacja o ratowaniu drzew w parku, ale prawdopodobnie w najbliższy wtorek przyjdzie firma, która ma wyciąć te drzewa. Otrzymałem tą informację od osoby chcącej zachować anonimowość, ale zapewniam, że jest to człowiek, który uczestniczył w tych ustaleniach – mówi nam Zdzisław Sobierajski.

Dlaczego zatem stare dęby zostaną wycięte i skąd nagła zmiana w podjęciu decyzji? – To nie jest żadna zmiana. Koncepcja budowy murów oporowych nie została zmieniona. Ten kto wygrał przetarg wiedział jaki jest zakres robót. Ze strony firmy Skanska S.A. pojawiła się propozycja zmiany technologii niektórych prac, ale z naszego punktu widzenia jest bardzo ryzykowna, dlatego nie mogliśmy się na to zgodzić – tłumaczy nam Tadeusz Jarmuziewicz, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu.

To z kolei wzbudza wiele kontrowersji, ponieważ od blisko dwóch miesięcy wykonawca wałów przeciwpowodziowych jest przygotowany na użycie przesłony wodoszczelnej z wykorzystaniem odpowiedniej mieszkanki bentonitowo-cementowej, zamiast „kotwiczenia” murów oporowych zgodnie z projektem inwestycyjnym.

WZMiUW uznał koncepcję Skanskiej jako „fatamorganę techniczną”. Wykonawca nie przekonał inwestora o skuteczność takiego rozwiązania i przeciągał termin ukończenia robót. Według Tadeusza Jarmuziewicza – wykonawca bawi się zapałkami na beczce z prochem.

– Za chwilę będzie nowe prawo wodne, które może spowodować, że WZMiUW przestanie istnieć. W związku z tym może przestać istnieć płatnik. Oczywiście będzie sukcesor, który się nazywa Wody Polskie, ale może się tak zdarzyć, że ten co zamawiał nie będzie rozliczał. Jeżeli Skanska nie zwiększy tempa prac, nie zwiększy liczby zmian lub nie wydłuży czasu pracy na jedną zmianę, to nie zmieścimy się z terminem  – wyjaśnia Tadeusz Jarmuziewicz, dyrektor WZMiUW w Opolu.

– Potwierdzam to, że zamawiający nie wyraził zgodny na zaproponowaną technologię. Z tej przyczyny będziemy w przyszłym tygodniu wycinać dęby w Parku nad Odrą – mówi Projekt Manager Skanska S.A. Bogdan Wójcik. Na pytanie ile czasu firma straciła i czy termin realizacji jest zagrożony, odpowiada mało optymistycznie. – Czas, który poświęciliśmy na przedstawienie i próby uzgodnienia tej koncepcji został bezpowrotnie stracony, a to był czas najlepszej pogody. Wnioski nasuwają się same, straciliśmy dwa miesiące, co jest praktycznie nie do nadrobienia.

Trudno na razie przesądzać, że wały przeciwpowodziowe w Brzegu nie zostaną wybudowane, ale jedno jest pewne – żeby nie spełnił się czarny scenariusz, na placu budowy należy oczekiwać wzmożonych działań i realnych prac, bo chyba nikt nie pogodzi się  z „wystrzyżonym” Parkiem nad Odrą i jednoczesnym brakiem wałów przeciwpowodziowych.

termin-budowy-walow-zagrozony

Reklama