Kolęda jako pieśń religijna

0
Reklama

źródła pieśni kolędowych tkwią, jak wiele chrześcijańskich zwyczajów, w odległej przeszłości. Sam termin kolęda w kulturze chrześcijańskiej pojmowanej jako danina składana kościołowi w czasie Bożego Narodzenia, pojawił się po raz pierwszy w 1255 roku. 1 Kościół katolicki ma swoją kolędę, czyli zwyczaj wizytowania przez księży wiernych danej parafii. Specjalne ustawy synodalne zobowiązywały proboszczów, aby raz w roku osobiście odwiedzali swych parafian i przyczyniali się tym do umacniania ich wiary i moralności. Kolędą byli objęci wszyscy wierni na wsiach i miastach. I ta forma, a właściwie jedna z wielu, kontakt kapłanów z wiernym utrzymuje się w niemal niezmienionym kształcie po dzień dzisiejszy.2

Kolęda natomiast jako pieśń bożonarodzeniowa pojawiła się w tropach laud? benedyktyńskich i w średniowiecznych dramatach liturgicznych okresu Narodzenia Pańskiego, początkowo śpiewanych w języku łacińskim, później łacińsko – polskim i wreszcie polskim.3 Najstarsze polskie teksty pochodzą dopiero z rękopisów szesnastowiecznych. Typowy przykład kronikarskiej pieśni stanowić może kolęda zapisana w (zaginionym) kancjonale z 1521 roku, a do dziś zamieszczana w zbiorze, „Kiedy król Herod królował.”4

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Do Polski kolędy dotarły w XIII wieku. Początkowo miały one charakter adoracji Jezuska w żłóbku, organizowanych przede wszystkim przez franciszkanów, zakonu biorącego swój początek od św. Franciszka z Asyżu. To oni przybywszy do Krakowa w 1237 roku przynieśli ze sobą obszerny repertuar bożonarodzeniowych obrzędów, szczególnie uwielbiania żłobka, któremu towarzyszyły pieśni połączone z kołysaniem figurki Dzieciątka.5  Najstarszym śladem tych uroczystości są figurki jasełkowe z połowy XIV wieku, po dziś dzień zachowane w klasztorze krakowskich franciszkanek.

Z ożywieniem i popularnością przedstawień bożonarodzeniowych w Polsce mamy do czynienia w XIV wieku, kiedy pojawiły się drukowane teksty kolęd, ustawicznie wzbogacane o nowe elementy i zróżnicowane formy wyrazu. Stały się nimi kukły, które weszły do widowisk kolędowych na przełomie XVII i XVIII stulecia. Pierwszą taką historię jasełkowej szopki podaje Jędrzej Kitowicz w Opisie obyczajów za panowania Augusta III.6

Unarodowienie kolęd w polskiej tradycji dokonywało się dwoma etapami. Ten pierwszy zaistniał już w XVII wieku, kiedy zmianie uległy realia towarzyszące narodzeniu Jezusa. Zamiast palm pojawiły się wtedy świerki i jodły, grotę zastąpiła szopa, a pasterze otrzymali imiona polskie. Etap drugi dokonał się w dobie zaborów, a dokładnie w czasie powstania listopadowego, kiedy Boże Narodzenie łączono z nadzieją na odzyskanie niepodległości narodowej. „Do stajenki Polacy przybyli i pytają Pana: czy też odrodzi się Ojczyzna kochana. Dzieciątko się śmieje, więc miejmy nadzieję.”7  Ten przykład wskazuje, że kolędy są utworami o bardzo zróżnicowanej tematyce, odzwierciedlającej ubóstwienie człowieka w Jezusie Chrystusie i ukazujące odwrotny proces „uczłowieczenia Boga” oraz takie, których ideą powstania były ważniejsze wydarzenia w dziejach ojczystych narodu polskiego. Do takich należy kolęda zatytułowana: „Przybyli do Betlejem żołnierze”, odnosząca się do 1018 roku, a „Kolęda warszawska” związana jest z 1939 rokiem, natomiast „Lulajże Jezuniu na polskiej ziemi” stanowi patriotyczną wersję kolędy z okresu okupacji hitlerowskiej. Istnieje też kolęda na melodie piosenki „Serce w plecaku”. Z jej treści dowiadujemy się, jak to ubrudzony powstaniec warszawski przyszedł do Betlejem, gdzie składano dary Dzieciątku, a Ono spośród wszystkich prezentów wybrało serce żołnierza polskiego. Z kolei kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie” wiąże się z trudną sytuacją świąt Bożego Narodzenia w dobie PRL-u, kiedy władze partyjno – państwowe prowadziły ostrą walkę z Kościołem katolickim. W ten sam nurt narodowo – katolicki wpisują się też kolędy z okresu stanu wojennego, np. „Kolęda internowanych”.

Większość kolęd rodziła się wśród poetów amatorów, żołnierzy lub powstańców, samorodnych wierszopisów, anonimowych pielgrzymów, wagantów, organistów kościelnych itp. Ale wśród twórców kolęd nie zabrakło też wybitnych poetów. Wymienię tu chociażby Franciszka Karpińskiego, autora pięknej w swym wyrazie słownym kolędy „Bóg się rodzi”, nieprzerwanie od dwóch stuleci towarzyszącej uroczystościom bożonarodzeniowym.

Współcześnie kolędy tworzą i śpiewają niemal wszyscy piosenkarze, zespoły muzyczne i chóry amatorskie, szkolne, kościelne, operowe i żołnierskie.
Oznacza to, że w zawartości tematycznej kolęd rodzących się przez wieki w naszym kraju, chociaż nie tylko, odbijają się jak w lustrze ważne wydarzenia historyczne, narodowe, patriotyczne, społeczne i moralne. Kolędy, jak żadne inne pieśni, są na polskiej ziemi szczególnym zjawiskiem kulturowym, a znana ich ilość, policzonych i opisanych przez badaczy sięga ponad pół tysiąca. To wielkie dziedzictwo niespotykane wśród innych narodów, nie tylko żyje w kolejnych pokoleniach Polaków, ale równocześnie podlega nieustannemu wzbogacaniu o nowe cenne wartości religijne, artystyczne, literackie i moralne, pobudzające pozytywne siły, wzmacniające uczucia chrześcijańskie i utrwalające postawy narodowe przyjazne ludziom i otwarte na świat. I w takim rozumieniu kolęda przybiera wymiar specyficznego dobra wychowawczego, wyrażającego pragnienie serca, uczącego miłości do własnej tradycji i niosącego zrozumienie dla innych, poszerzającego horyzonty myślowe i kształtującego pamięć o wydarzeniach, które zmieniły i nadal zmieniają oblicze duchowe człowieka w oparciu o chrześcijańskie wzorce kulturowe. Bez ich dostrzegania, niezależnie od reprezentowanych poglądów, nie można w ogóle zrozumieć i opisać historycznych dziejów Polski. Dlatego też mówiąc o kolędzie trudno nie dostrzec jej obecności tak samo w uczuciach religijnych, jak i w postawach ideowych Polaków. Stąd też, jeżeli chcemy wpoić młodym ludziom dumę ze swojego kraju, jego bogatej sukcesji kulturowej, to w trosce o jej przyszłe losy i mentalność należy im uświadomić skąd wyszli i dokąd duchowo zmierzać powinni.

Trzeba, zatem młodemu pokoleniu wskazywać, iż jako naród, wyrośliśmy na uniwersalnych tradycjach chrześcijańskich, głęboko osadzonych także w pieśni kolędowej, odsłaniającej ludzką egzystencję wypełnioną odwieczną tęsknotą za lepszym życiem, wyrażoną w słowach prostych, które w połączeniu z bogactwem inwencji melodyjnej, tworzą klimat ciepły, rodzinny, przyjazny, sercu miły. Najkrócej mówiąc, tworzą niezwykły, pełny światła i pokoju symboliczny obraz Boga, człowieka, społeczeństwa i świata godny Księgi cudów.

1 M. Korołko, Średniowieczna pieśń religijna polska, Poznań 1927, s. 29.
2  J. Szompa, Bajki i podania, Katowice 1965, s. 223.
3  A. Szwejkowski, Polskie kolędy i pastorałki, Kraków 1989, s. 149.
4  J. Pagaczewski, Jasełka krakowskie, „Rocznik Krakowski”, Kraków 1902, s. 5.
5  J. Pośpiech, Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku, Opole 1987, s. 85.
6  Tamże, s. 112.
7 T. Budrowicz, S. Koziara, J. Okoń, Z kolędą przez wieki. Kolędy w Polsce i w krajach słowiańskich, Toruń 1996, s. 612.

prof. dr Stanisław Gawlik

Reklama