Brzeska prokuratura chce warunkowo umorzyć sprawę kolizji pijanego komendanta straży gminnej Jana M.

1
fot. Paweł
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

W czasach, kiedy Ministerstwo Sprawiedliwości ze Zbigniewem Ziobro na czele zapowiada walkę z pijanymi kierowcami, a policyjne statystyki tylko potwierdzają, że nietrzeźwi kierowcy są prawdziwą plagą na naszych drogach, to Prokuratura Rejonowa w Brzegu wnioskuje do sądu o warunkowe umorzenie postępowania wobec pijanego sprawcy kolizji drogowej Jana M. – byłego komendanta straży gminnej w Skarbimierzu.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Jan M. jest dobrze znaną personą nie tylko w lokalnym środowisku. To były policjant na stanowisku zastępcy komendanta powiatowego policji w Brzegu, były przewodniczący rady gminy w Lubszy, były kandydat z ramienia Platformy Obywatelskiej na wójta Lubszy, a w chwili popełnienia przestępstwa umyślnego pełnił funkcję komendanta straży gminnej w Skarbimierzu. Wieloletni funkcjonariusz publiczny i samorządowiec.

Pełnione funkcje i znajomości przynajmniej w teorii nie powinny mieć znaczenia na równość wobec prawa, a przecież już sama jazda w stanie nietrzeźwości, mając powyżej 0,5 promila alkoholu w organizmie jest przestępstwem umyślnym przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Taki czyn jest zagrożony karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jan M. nie tylko kierował po pijaku mając aż 1,3 promila alkoholu w organizmie (znacznie więcej niż kodeksowe 0,5 promila), ale dodatkowo spowodował kolizję w terenie zabudowanym, zdarzenie miało miejsce w dzień (ok. godz. 14:30), na drodze o dużym natężeniu ruchu (droga krajowa), kilkadziesiąt metrów od przejścia dla pieszych i skrzyżowania, na których w przeszłości dochodziło do potrąceń i wypadków. Jan M. doprowadził do zderzenia trzech pojazdów, a jednym z nich kierował naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. 

Nie trudno wyobrazić sobie jakie konsekwencje poniósłby przysłowiowy Kowalski. Podajmy tylko jeden z ostatnich przykładów: niekarany nigdy wcześniej mieszkaniec powiatu brzeskiego kierował pojazdem mając 0,6 promila z wartością malejącą (to o połowę mniej niż Jan M. i na granicy kodeksowego 0,5 promila), a kolizję spowodował poza terenem zabudowanym. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że brzeska prokuratura wnioskowała do sądu w tej sprawie o skazanie bez przeprowadzania rozprawy! Między innymi z orzeczeniem zakazu prowadzenia pojazdów na 3 lata. Dla tego człowieka oznacza to wyrok skazujący, po którym staje się osobą karaną za przestępstwo.

Dlaczego zatem w przypadku wieloletniego funkcjonariusza publicznego Jana M., ta sama brzeska prokuratura wnioskuje o warunkowe umorzenie postępowania z rocznym zakazem prowadzenia pojazdów? I tu warto podkreślić, że w przypadku warunkowego umorzenia Jan M. pozostanie osobą niekaraną za przestępstwo.

Czym w ogóle jest instytucja warunkowego umorzenia? Wstrzymaniem reakcji karnej na przestępstwo. Polega na warunkowym uwolnieniu sprawcy od odpowiedzialności karnej. Sąd ma prawo zastosować warunek w przypadku szczególnych okoliczności, i jak uważa adwokat Mariusz Stelmaszczyk, szansę na warunkowe umorzenie mają kierowcy ze stężeniem alkoholu do 1 promila. Znaczenie ma także to, czy kierowali na drodze o dużym natężeniu ruchu, czy też drodze lokalnej z niewielkim natężeniem. Kolejnym czynnikiem jest to, czy pijany zagrażał w ruchu pieszym, a więc czy kierował w terenie zabudowanym, czy poza terenem zabudowanym. Nie bez znaczenia pozostaje również to, czy pijany kierowca został zatrzymany podczas rutynowej kontroli, czy w wyniku spowodowania kolizji. Nawet pora prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości odgrywa różnicę, bo inaczej jest jeśli prowadzi się pojazd np. o 2:00 w nocy, a inaczej jeśli w południe, kiedy na drogach jest większy ruch.

Trudno w tym wyliczeniu znaleźć jakąkolwiek okoliczność łagodzącą, bo jak już wyżej wspominaliśmy Jan M. miał w organizmie 1,3 promila alkoholu (znacznie powyżej 0,5), nie został zatrzymany podczas rutynowej kontroli, tylko po spowodowaniu kolizji w dzień, na mocno uczęszczanej drodze, w terenie zabudowanym, kilkadziesiąt metrów od przejścia dla pieszych.

Ale argument do zastosowania środków łagodzących znalazła brzeska prokuratura. Jan M. nie był wcześniej karany, przyznał się do winy i tłumaczył, że interwencyjnie przewoził do weterynarza psa, którego zachowanie w aucie (pies wymiotował) doprowadziło do spowodowania kolizji. Te okoliczności czynu mają wskazywać, że wina i społeczna szkodliwość Jana M. nie są znaczne.

Jeden z byłych policjantów brzeskiej komendy, który doskonale pamięta Jana M. z dawnej służby, nie chciał nawet anonimowo skomentować jego zachowania, ale w żartobliwy sposób odniósł się do działań prokuratury: – „Nie ma o czym gadać, Janek zawsze spada na cztery łapy. Ciekawe tylko, czy ten przewożony pies był trzeźwy skoro wymiotował i czy pies zostanie ukarany mandatem za spowodowanie kolizji?”.

Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie od dzisiaj wiadomo, że szef tego resortu i jednocześnie Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wielokrotnie zapowiadał zaostrzenie kar, walkę z pijanymi kierowcami i zero tolerancji. Do sprawy będziemy wracać.

 

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA