Rydymenty – Rozmowa z Kazimierzem Bartmańskim w ramach cyklu wywiadów z okazji 25-lecia II LO

0
Reklama

Z okazji 25-lecia powstania II Liceum Ogólnokształcącego w Brzegu, szkoła przeprowadziła cykl wywiadów m.in. z Maciejem Stefańskim, Michałem Siekiem, Henrykiem Mazurkiewiczem, Dariuszem Byczkowskim, Kazimierzem Bartmańskim oraz Iwoną Pasierską. Wszystkie materiały zostały zredagowane przez Mirellę Sołtysiak, nauczycielkę II LO, a rozmowy ze swoimi gośćmi przeprowadziły uczennice: Agnieszka Lechwar i Emanuela Sewioło.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

„Rudymenty. Historia powstania II LO”

Pomysł powołania nowego liceum był niezwykle odważny. Jak wspomina Pan początki naszej szkoły?
Z chwilą, gdy zapadła decyzja o utworzeniu II Liceum Ogólnokształcącego na zasadach szkoły publicznej, stało się jasne, że trzeba gdzieś znaleźć lokum. Rozpoczęły się  poszukiwania miejsca na terenie Brzegu. Początkowo udaliśmy się na ulicę Wyszyńskiego: tam jest technikum. Próbowaliśmy rozmawiać z dyrektorem o możliwości wykorzystania kilkunastu pomieszczeń dla naszej nowej szkoły. Niestety, sprzeciwiła się Rada Pedagogiczna, bojąc się, że w pewnym sensie zostaną: po pierwsze -wyrugowani,  po drugie – stracą na naborze. Szukaliśmy dalej. Naszą uwagę zwrócił budynek po przedszkolu, przed Garnizonowym Klubem Wojskowym. Obecnie za Wozownią. Wymagał jednak znacznego remontu. Poza tym okazało się, że jest za mało pomieszczeń.  Potem proponowano nam budynek stojący na końcu osiedla  tzw. szarych koszar, całkowicie zdewastowany. Remont wymagałby  wielkich pieniędzy! Pomysł upadł, chociaż byli rodzice, którzy chcieli podjąć się remontu. Ostatecznie pojawiła się myśl, aby udać się do dawnego Gimnazjum Piastowskiego, czyli tam, gdzie była Szkoła Policyjna. Nie do tej starej części, a do tej dobudowanej. Tak zrobiliśmy. Rozmowy z kierownictwem  nie przyniosły jednoznacznej odpowiedzi. Poinformowano nas, że zgoda musiałaby zapaść w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Wówczas z panem Henrykiem  Mazurkiewiczem pojechaliśmy do Warszawy, otrzymując wcześniej list polecający od  byłego posła, pana Wojciecha Solarewicza. Spotkanie z ówczesnym Ministrem Spraw Wewnętrznych, panem Kozłowskim, okazało się bardzo owocne( byłem zaskoczony, gdyż minister znał Brzeg, szczególnie tę część zamkową). Powiedział, że przyszłość II LO  widzi  pozytywnie, ale jeszcze musi skontaktować się z Komendą Wojewódzką w Opolu. Rzeczywiście, po jakimś czasie otrzymałem telefon, że mam udać się do Komendy Wojewódzkiej i tam rozmawiać na temat naszego wejścia do Szkoły Policyjnej . No i już rozmawialiśmy ponownie z kierownictwem tej szkoły. Uzyskaliśmy zgodę. Udostępniono nam cztery sale i tyle samo pomieszczeń dodatkowych.  Kolejne dwa pomieszczenia wydzierżawił nieodpłatnie proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, ks. Bolesław Robaczek. Zaczęły się zajęcia.

Kiedy historia liceum związana została z budynkiem, w którym placówka mieści się obecnie?
W 1991r., czyli dwa lata później. Przekazano  nam budynek po radzieckiej szkole. Wiele osób nam pomagało, np. pan Bednarski, który przecierał szlaki u oficerów radzieckich, którzy tu stacjonowali.

W jakim stanie był przejęty budynek?
W opłakanym. Wymagał gruntownego remontu i to się udało.

W jaki sposób?
Od razu do działania przystąpiła Rada Szkoły, która wraz z dyrekcją, nauczycielami, wszystkimi rodzicami decydowała o zakresie i kolejności wykonywanych prac.  Umieliśmy znaleźć kompromis. Zaangażowanie rodziców było ogromne: jeden rodzic załatwiał fachowców, drugi kupował farby, jeszcze inny zawieszał lampy. Pomagali nam bezrobotni. Kiedy sale były gotowe, miały podstawowe wyposażenie, wówczas Rada Szkoły zaczęła finansować różne zajęcia, zakup pomocy naukowych, np. komputerów. Powstała pierwsza, z prawdziwego zdarzenia ( jak na owe czasy), pracownia informatyczna. Teraz szkoła jest rzeczywiście piękna.

Współzałożyciel II LO  Kazimierz Bartmański

Reklama