Wojewódzki konkurs na potrawę kresową przyciągnął tłumy smakoszy

0
Reklama

Potrawy kresowe zostały zaprezentowane w niedzielę (20.10) w Kruszynie (gmina Skarbimierz). Pokaz odbywał się w ramach „IV Wojewódzkiego Konkursu na Potrawę Kresową”. Degustacja miała miejsce w Domu Ludowym. Impreza przyciągnęła wielu smakoszy dawnych potraw ze wschodu.


Biorące udział w rywalizacji potrawy zostały podzielone na trzy kategorie: „potrawy mięsne”, „potrawy bezmięsne” oraz „desery”. W rywalizacji wzięło udział wielu wystawców z całego województwa.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Już po raz czwarty organizujemy Wojewódzki Konkurs na Potrawę Kresową. Spotykamy się w Kruszynie, ponieważ mieszkają tutaj osoby z dawnych kresów wschodnich. Mamy dzisiaj łącznie 26. potraw kresowych. Ze względów logistycznych musieliśmy ograniczyć ich liczbę, choć pewnie byłoby dwa razy więcej chętnych do udziału w konkursie. Myślę, że jest tu dzisiaj ponad trzystu ludzi – powiedział Andrzej Sowa, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Skarbimierzu. – Organizujemy ten konkurs, ponieważ tereny dawnych kresów są bliskie sercu każdego Polaka, zwłaszcza tych z kresowymi korzeniami. Po przez żołądek próbujemy te potrawy przypomnieć, natomiast przez serce śpiewamy piosenki z tamtych terenów. Ponadto panie z Kruszyny przygotowały dla wszystkich ponad tysiąc pierogów, bigos i ciasto. Każdy może skosztować i przypomnieć sobie dania, o których opowiadały nasze babcie. Konkursowe potrawy są przygotowywane z przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenia – dodaje Sowa.

Przyjechałam na konkurs z potrawą o nazwie „Gołąbki z niespodzianką”. To kawałek mięsa włożony do gołąbka z kaszą gryczaną i specjalnie przygotowanym sosem cebulowo-grzybowym. Mięso nie jest mielone, tylko ułożone w środku. Przepis poznałam od babci Stanisławy, która pochodziła z okolic Stanisławowa (obecnie Iwano-Frankiwsk), ona mnie tego nauczyła. Pamiętam jak w dzieciństwie kisiłyśmy kapustę z moją babcią i mamą. Kisiłyśmy całe główki kapusty w beczce, a później z liści tej kiszonej kapusty robiłyśmy gołąbki – opowiedziała o „Gołąbkach z niespodzianką” Elżbieta Piekarczyk z Nysy.

„Placka za Bugu” nauczyła mnie moja mama, która mieszkała kiedyś na terenach obecnej Białorusi. Obecnie ten przepis bazuje na mleku skondensowanym, ale moja mama robiła go na bazie śmietany. Zabieg polegał na tym, aby zrobić ten placek szybciej. Do piany ubitej ze skondensowanego mleka dodaje się trochę masła i z tego wychodzi masa, którą trzeba włożyć do lodówki. Po odpowiednim czasie można z niej zrobić sześć ciastek, które ubija się na równe części. Masę przekłada się na zmianę z wypieczonym ciastem. Kolejnym etapem jest oblanie ciastek gorzką śmietaną, aby nie były one zbyt słodkie. Moja mama piekła to ciasto wraz z ciocią. Przyjechały do Polski w latach 60.’ XX w. Mama dała mi ten przepis i przetłumaczyła wszystko na język polski – opowiedziała o „Placku za Buga” Regina Busoń-Uchańska z Chruściny w Gminie Lewin Brzeski.

Po skosztowaniu wszystkich potraw komisja konkursowa postanowiła wyróżnić potrawy:

Mięsne: I miejsce „Zapiekanka Wątróbkowa”, M. Michalska. II miejsce „Kaczka z jabułkami” W. Skóra. III miejsce „Gołąbek z Niespodzianką” E. Piearczyk.

Nie Mięsne: I miejsce „Prymachy Gryczane” SKW Chruścina, II miejsce „Pyszki” G. Bryś, III miejsce „Placuszki z Migdałami” J. Mołuszka.

Desery: I miejsce „Ciasto Wileńskie z Bakaliami” KGW Sieroniowice, II miejsce „Placek Drożdżowy z Owocami” Stowarzyszenie Wilijki ze Żobizny, III miejsce „Placek za Buga” sołectwo Chruścina.

„Społeczne” Grand Prix zostało przyznane Stanisławie Bacza za potrawę „Soljanka” (gęsta zupa, ugotowana na mięsnym, rybnym bądź grzybowym rosole z dodatkiem aromatycznych przypraw ziołowych).

Reklama