Derby z Ruchem na minus. Pierwsza porażka Stali

0
Reklama

Brzeżanie w starciu derbowym z Ruchem Zdzieszowice doznały pierwszej porażki w tym sezonie. Rywale byli lepsi od zawodników Stali, którzy nie potrafili doprowadzić do końca akcji pod bramką rywali.


W pierwszym kwadransie oba zespoły stworzyły kilka ciekawych sytuacji. Najbliżsi wyjścia na prowadzenie byli wówczas gospodarze, ale piłka kopnięta przez jednego z zawodników Stali odbiła się jedynie od słupka. W 20. minucie boisko musiał opuścić Amin Sittou. Kontuzjowanego bramkarza zmienił jego kolega z ławki rezerw – Adrian Szady. Po chwili pod jego bramką pojawili się rywale. Denis Smolarek z Ruchu oddał strzał, który przeleciał nad poprzeczką. Przed kolejną szansą zdobycia bramki zawodnicy trenera Piotra Jacka byli w 32. min., ale piłka uderzona głową przez zawodnika Stali również poleciała nad poprzeczką. Minutę później goście ze Zdzieszowic przez chwilę mogli się cieszyć, gdy Daniel Nowak zdobył bramkę. Sędzia boczny uniósł jednak chorągiewkę. Bramka nie została uznana, bo zawodnik znajdował się na spalonej pozycji. Bardzo nerwowo zrobiło się w 37. minucie pod bramką Szadego. Bramkarz podczas interwencji zderzył się z Dawidem Klińskim z Ruchu. Jego koledzy dopatrzyli się w tym faulu, jedynie sędzia mógł uspokoić grę. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Po zmianie stron do 60. minuty na boisku nie działo się nic, co mogło by zagrozić utratą bramki przez któryś z zespołów. Dokładnie minutę później Dawid Pożarycki niechcący dotknął piłki ręką w polu karnym. Dla Ruchu oznaczało to, że dostaną dobry prezent w postaci rzutu karnego. Jedenastkę wyegzekwował Marcin Niemczyk, który dał swojemu zespołowi prowadzenie na 0:1. W 77. winny straty bramki otrzymał drugą żółta kartkę. Dla jego zespołu oznaczało to kolejne osłabienie i grę w dziesiątkę do końcowego gwizdka. Zdobyta przez Niemczyka bramka była jedyną w tym spotkaniu, które zakończyło się wynikiem 0:1.

Słabe spotkanie w naszym wykonaniu. Już od jakiegoś czasu w pojedynkach ze Zdzieszowicami tak to wygląda. Ze strony przeciwnika widać było dużo walki, dużo długich piłek i obiegów. To nie służy, mimo zwracanej uwagi. Było za mało woli walki i agresji w grze z naszym rywalem – powiedział po spotkaniu Piotr Jacek, szkoleniowiec Stali.

Myślę, że mieliśmy większą liczbę odbiorów, przerzutów, waleczności i twardej, męskiej gry. Najważniejsze, że przy naszych problemach kadrowych, bo zabrakło czterech podstawowych zawodników, młodzież to wszystko udźwignęła. Nie było kopania piłki, tylko gra! Moim zdaniem mieliśmy kontrolę nad tym meczem. Chłopcy zrealizowali plan jaki założyliśmy na to spotkanie, więc czapki z głów – dodał trener Ruchu, Łukasz Ganowicz.

Stal Berzg – Ruch Zdzieszowice 0:1 (0:0)

Bramka: Niemczyk 61. min.

Stal: Sittu – Niewieściuk, Maj, Danielik, Kuboń, Cieślik, Dychus, Pożarycki, Gajda, Szubertowski, Celuch. Rezerwa: Szady – Kolanko, Łuawiecki, Krupnik, Staśkiewicz, Kamiński, Wejerowski.

Reklama